Polacy kupują coraz więcej złota. Kilka rad, jak wykrywać sfałszowany kruszec

Wiele wskazuje na to, że popyt na złoto w Polsce w całym 2022 roku wyniesie około 16 ton. Jeśli tak się stanie, będzie to kolejny rok z rzędu z pobitym rekordem wolumenu sprzedaży. Królewski metal przyciąga nie tylko inwestorów, ale i oszustów. Warto wiedzieć, jak wykrywa się fałszerstwa na rynku złota.

  • Na światowych rynkach cena złota spadła do poziomu z wiosny 2020 roku, ale tylko w dolarach, bo w złotych kruszec nadal jest droższy niż pod koniec 2021 roku
  • Restrykcyjna polityka monetarna Rezerwy Federalnej sprawia, że złoto przestało być uznawane przez inwestorów za "bezpieczną przystań"
  • Na rynku złota nie istnieje coś takiego jak "okazja" - za każdą nazbyt atrakcyjną ceną może kryć się falsyfikat, czyli produkt wykonany z tombaku, albo pochodnej wolframu
  • Nie trzeba być wytrawnym znawcą metali szlachetnych, by wykryć fałszerstwo - trzeba tylko posłużyć się magnesem, spektrometrem lub linijką Fischa

Reklama

Jak wynika z prognoz ekspertów firmy Goldenmark, popyt na złoto w Polsce w drugiej połowie tego roku utrzymuje się na podobnym poziomie jak w pierwszym półroczu. Wówczas wyniósł około 8 ton, więc wynik całoroczny nie powinien być gorszy niż 16 ton. Jeśli tak będzie, to znów zostanie pobity rekord. Dla porównania, w całym 2021 roku Polacy kupili 14,2 tony złota, w 2020 roku - 9,3 tony, a w 2019 roku - 5 ton. Te dane jasno pokazują, że rodzimy rynek złota dynamicznie się rozwija.

Złoto przegrywa z dolarem

Na rynkach światowych cena "żółtego metalu" obniża się niemal nieprzerwanie od połowy marca. Kurs uncji złota spadł w tym czasie o ponad 20 proc. z 2070 dolarów - co było jednym z najwyższych poziomów w historii - do 1640 dolarów, co z kolei cofa rynek do kwietnia 2020 roku.

Dalsze spadki są bardzo prawdopodobne. Dorota Sierakowska z DM BOŚ ostrzegała niedawno, że przełamanie wsparcia na poziomie 1650 dolarów otworzyłoby cenom kruszcu drogę do obsunięcia się do 1600 dolarów za uncję lub nawet niżej.

Bardziej radykalny jest Gnanasekar Thiagarajan, dyrektor w Commtrendz Risk Management Services, który spodziewa się, że w najbliższych tygodniach złoto będzie zmierzało w kierunku 1550 dolarów. Jego zdaniem, kolejne podwyżki stóp procentowych w USA, wprowadzane z myślą o okiełznaniu inflacji, jeszcze bardziej wzmocnią dolara i podkopią status złota jako bezpiecznej przystani.

Faktem jest bowiem, że kruszec nie został uznany przez inwestorów za taką właśnie przystań w momencie, gdy inflacja w USA jest bardzo wysoka, a amerykański bank centralny bezkompromisowo z nią walczy. - Uważamy, że w dłuższym okresie cena złota zmierza w dół, gdyż polityka Fed prawdopodobnie pozostanie restrykcyjna. Złoto może ucierpieć, ponieważ wydaje się, że zmiana nastawienia na “gołębie" w decyzjach Fed jest coraz mniej prawdopodobna, nawet jeśli presja inflacyjna osłabnie. W takim przypadku dolar nadal będzie się wzmacniał. To z kolei obniży notowania złota - ogłosili analitycy HSBC.

Także stratedzy TD Securities spodziewają się, że "żółty metal" pozostanie pod presją spadkową. - Złoto ma tendencję do osiągania lepszych wyników we wcześniejszych etapach cyklu podwyżek stóp. Jednak potem wykazuje systematycznie gorsze wyniki, zwłaszcza gdy rynki spodziewają się, że rzeczywisty poziom stopy funduszy Fed wzrośnie powyżej stopy neutralnej - czytamy w raporcie TD Securities.

ZŁOTO

2 718,05 +43,15 1,61% akt.: 22.11.2024, 22:59
  • Max 2 718,50
  • Min 2 670,30
  • Stopa zwrotu - 1T 5,86%
  • Stopa zwrotu - 1M -1,63%
  • Stopa zwrotu - 3M 7,82%
  • Stopa zwrotu - 6M 14,12%
  • Stopa zwrotu - 1R 36,48%
  • Stopa zwrotu - 2R 56,13%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Złoto w złotych ciągle drogie

Stara inwestycyjna zasada głosi, że jak coś bardzo staniało (na przykład uncja złota w dolarach), to być może staje się atrakcyjną propozycją dla inwestorów długoterminowych. - Od jakiegoś czasu cena królewskiego kruszcu znajduje się pod presją dolara umacniającego się ze względu na jastrzębią politykę monetarną w USA. Wielu inwestorów dostrzega w tej sytuacji okazję i wykorzystuje ten moment na zakupy. Czwarty kwartał to tradycyjnie okres, gdy zainteresowanie złotem rośnie. Spodziewamy się, że ostatnie trzy miesiące 2022 roku będą czasem, gdy wiele osób zdecyduje się uzupełnić swój portfel inwestycyjny o złoto - prognozuje Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Mimo wyraźnej, dolarowej przeceny kruszcu, jego wartość wyrażona w złotych nie maleje zbyt szybko. Głównie dlatego, że jesteśmy świadkami dużej deprecjacji naszej waluty względem dolara. Pod koniec 2021 roku za dolara płacono 4,05 złotego, a teraz 90 groszy więcej.

Inwazja Rosji na Ukrainę sprawiła, że pod koniec lutego cena uncja złota po raz pierwszy w historii przekroczyła próg 8 tysięcy złotych, a 7 marca - kiedy zanotowano skok kursu "żółtego metalu" do 2070 dolarów - przełamana została nawet granica 9 tysięcy złotych. Dziś za uncję złota płaci się około 8150 złotych, czyli ciągle kilkaset złotych więcej niż po koniec zeszłego roku. Trzeba pamiętać, że za tę cenę nikt nam nie sprzeda sztabki lub monety bulionowej. Za fizycznie istniejące złoto musimy zapłacić więcej. Najtańsze monety o wadze uncji trojańskiej (31,1 g) kosztują około 8,6 tysiąca złotych.

"Okazje" zawsze są podejrzane

Na polskim rynku istnieje wiele możliwości lokowania kapitału w złocie. Dostępne są - oprócz sztabek i monet bulionowych - złota biżuteria i "złoto papierowe", czyli instrumenty finansowe dające inwestorowi jedynie możliwość śledzenia kursu tego metalu.

Inwestując w złoto trzeba pamiętać o jednej prostej zasadzie - na tym rynku nie istnieje coś takiego jak "okazja". Każda nazbyt atrakcyjna cena powinna wzbudzić czujność kupującego, w przeciwnym razie można narazić się na utratę majątku. Najbezpieczniejszą opcją nabycia złota jest osobiste odwiedzenie punktu Narodowego Banku Polskiego albo oddziału znanego od lat dystrybutora, bądź zakup online w tej właśnie firmie.

Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej, podkreśla, że najczęściej fałszywe monety lub sztabki można spotkać na platformach e-handlu albo w nowo założonych firmach. Takich fałszywek w obiegu pojawia się coraz więcej i są coraz lepszej jakości, a co za tym idzie lombardy lub małe punkty skupu złota często przyjmują tego rodzaju produkty, a następnie w dobrej wierze sprzedają kolejnym klientom.

Falsyfikaty często są pozłacane, ale wykonane z pochodnej wolframu, który ma zbliżoną gęstość do złota i jest trudno rozpoznawalny. Popularnym materiałem do przygotowywania fałszywego złota jest również stop miedzi z cynkiem, czyli tzw. tombak.

Na tropie oszustów

Warto wiedzieć, że istnieje wiele sposobów pozwalających na zweryfikowanie autentyczności złota. W dodatku, takie "dochodzenie" może samodzielnie przeprowadzić nawet osoba stawiająca pierwsze kroki na rynku metali szlachetnych. W przypadku złotych monet bulionowych wystarczy posłużyć się linijką menniczą, a przy sztabkach należy skorzystać z wagi magnetycznej lub spektrometru. Fałszywe sztabki i monety zawsze będą różnić się od oryginału jednym z parametrów - wagą lub wymiarami. Jeśli mają zachować wagę oryginału, będą od niego większe. Jeśli mają zachować wymiary, będą lżejsze niż oryginał.

Falsyfikaty różnią się od oryginałów także dźwiękiem. Kładąc monety na palcu i uderzając w nie metalowym przedmiotem w wypadku złota uzyskamy długi i czysty dźwięk, natomiast "podróbka" wolframowa nie wyda żadnego. W 2021 roku pojawiła się aplikacja dostępna na smartfonach, która pozwala na weryfikację monet za pomocą częstotliwości dźwięku. Dzięki niej test rezonansowy mocno zyskał na znaczeniu i jest używany nawet przez profesjonalnych inwestorów.

Od kilku lat mennice skutecznie walczą z zalewem "podróbek" i wymyślają kolejne nowe zabezpieczenia - mikrograwery, hologramy czy QR kody na opakowaniach. Na korzyść kupujących działa fakt, że kilka podstawowych testów można wykonać praktycznie bezpłatnie.

- W przypadku złotej sztabki pierwszą oznaką potencjalnego fałszerstwa będzie opakowanie (CertiPack). Powinno ono być idealnie dopasowane oraz nie zawierać śladów ingerencji. Kolejnym krokiem do zweryfikowania przypuszczenia o fałszerstwie może być próba z magnesem. Prawdziwe złoto nie będzie przyciągane przez magnes. Od tej reguły istnieją jednak pewne wyjątki, więc nie jest ona w pełni miarodajna. Warto też przeprowadzić pomiar spektrometrem. Urządzenie to, nawet bez wyciągnięcia produktu z CertiPaku, podaje skład chemiczny badanego metalu - informuje Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.

Linijka prawdę ci pokaże

Głównym narzędziem do weryfikacji autentyczności złotych monet bulionowych jest mennicza linijka Fischa, którą można kupić za niecałe 100 złotych. Ma cechy suwmiarki, gdyż umożliwia wykonanie precyzyjnych pomiarów grubości oraz średnicy monet i wskazuje właściwą wagę.

Linijka Fischa ma symetryczne wycięcia zwane szczelinami testowymi, w których umieszcza się monetę poddawaną weryfikacji. Ma też jedno wgłębienie służące do określania autentyczności na podstawie wagi. Dla każdej weryfikowanej monety przewidziano dwa otwory odpowiadające oryginalnym wymiarom. Wzdłuż krawędzi linijki Fischa znajdują się wgłębienia pozwalające potwierdzić prawidłową długość średnicy monety, natomiast prostopadle do nich umieszczono krótsze wcięcia umożliwiające ocenę grubości.

Otwory zostały wycięte zgodnie z dokładnymi wymiarami, dlatego jeśli moneta wypada lub nie mieści się można podejrzewać fałszerstwo. Test wagi monety również pozwala zbadać, czy wyrób jest oryginalny. Po umieszczeniu we wgłębieniu moneta powinna przeważyć szalę i właśnie to potwierdza jej autentyczność.

Jacek Brzeski

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zobacz również:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »