Pracowniczy potop

Największa w historii pula akcji pracowniczych - walory TP SA - w listopadzie trafi na giełdę. Ich wartość przy obecnym kursie jest 6 razy większa od puli objętej przez pracowników Pekao SA i 10 razy większa od wartości ubiegłorocznej podaży walorów KGHM.

Największa w historii pula akcji pracowniczych - walory TP SA - w listopadzie trafi na giełdę. Ich wartość przy obecnym kursie jest 6 razy większa od puli objętej przez pracowników Pekao SA i 10 razy większa od wartości ubiegłorocznej podaży walorów KGHM.

Uprawnienia do otrzymania darmowych akcji TP SA posiada ponad 207 tys. osób, z czego tylko nieco ponad 100 tys. to pracownicy Telekomunikacji. Rynek będzie zmuszony przyjąć 15% papierów TP SA, których wartość wynosi obecnie 6,7 mld zł.

Zdaniem analityków, istnieje jednak możliwość, iż podaż ta zostanie wchłonięta bez większych perturbacji. Co więcej, pula pracownicza w TP SA jest ilościowo równa obecnej liczbie papierów spółki znajdującej się w obrocie na giełdach w Warszawie i Londynie.

"Akcje pracownicze TP SA znacznie poprawią płynność spółki. To jest czynnik bardzo istotny z punktu widzenia inwestorów zagranicznych. Dla nich zewnętrzna podaż może być okazją do wejścia. Oczywiście, można się spodziewać, iż do listopada akcje TP SA będą zachowywały się nieco gorzej niż rynek" - powiedział Parkietowi Jacek Lichota z ING BSK Asset Management. Przypomniał też ubiegłoroczny przypadek wejścia do obrotu akcji pracowniczych KGHM.

Reklama

Wtedy właśnie duża część analityków spodziewała się, iż podaż ta załamie kurs nie tylko miedziowego giganta, ale również ostudzi całą giełdę. Tymczasem po pierwszym maksymalnym spadku, w ciągu trzech następnych sesji (po wejściu walorów pracowniczych) cena KGHM wzrosła o 30%. Również niedawny przypadek Pekao pokazuje, iż upłynnienie puli pracowniczej wystarcza na jeden duży spadek.

Spokojnie do podaży papierów TP SA podchodzi również Sławomir Gajewski z Credit Suisse Asset Management. "Do listopada jest jeszcze dużo czasu. Myślę, iż jest jeszcze za wcześnie, by inwestorzy zaczęli dyskontować podaż. W listopadzie będziemy mieli już natomiast najprawdopodobniej inwestora w TP SA" - uważa analityk CSAM. Jego zdaniem, szansą dla rynku, na który trafiają teraz nowe akcje o znacznej wartości (pracownicze walory Pekao, akcje PKN, drugi etap prywatyzacji Pekao i nowa emisja, pracownicze TP SA) są inwestorzy zagraniczni, którzy obecnie raczej niedoważają polskie papiery w portfelach.

Poważnym problemem dla TP SA mogłoby być jedynie odwołanie ministra skarbu Emila Wąsacza (podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności zaczęli zbierać posłowie PSL) i opóźnienie drugiego etapu prywatyzacji telekomunikacyjnejspółki.

Przypomnijmy, iż do końca czerwca wyłączność na negocjacje w tej sprawie ma konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: pracownicy | Puli | pekao | podaż | potop | KGHM Polska Miedź SA | pula
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »