Ruszył proces twórców piramidy finansowej
Ponad dwie godziny prokuratorzy Prokuratury Okręgowej w Warszawie odczytywali w czwartek listę ponad 1200 osób, które powierzając pieniądze Warszawskiej Grupie Inwestycyjnej straciły w sumie ok. 248 mln zł. Ich pieniądze trafiały m.in. na prywatne rachunki.
Na ławie oskarżonych zasiedli członkowie zarządu WGI Dom Maklerski SA i WGI Consulting sp. z o.o.: Łukasz K., Andrzej Marcin S. i Maciej Dominik S. Wszystkim grozi maksymalnie 10 lat więzienia. Prokuratura oskarża ich o wyrządzenie "szkody majątkowej w wielkich rozmiarach" w łącznej wysokości prawie 248 mln zł.
Z aktu oskarżenia wynika, że w latach 2005 - 2006 dopuścili do tego, by zarządzane przez nich spółki prowadziły podwójną księgowość, sporządzając dla klientów nieprawdziwe raporty finansowe, wykazujące zyski, podczas gdy w rzeczywistości pieniądze były wyprowadzane na zewnętrzne konta i inwestycje.
Ponad 6,6 mln dolarów dwóch oskarżonych przetransferowało na rachunek jednej ze spółek grupy - WGI Europe, z którego następnie pieniądze zostały przelane na ich prywatne rachunki w bankach w Zurychu i w Warszawie.
Pieniądze klientów WGI DM były też zabezpieczeniem kredytów zaciąganych m.in. na zakup nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Gdy oskarżeni nie wywiązali się z warunków tej i innych inwestycji, pieniądze klientów przepadły.
Ok. 1200 pokrzywdzonych - będących oskarżycielami posiłkowymi w tej sprawie - ocenia swoją szkodę na więcej niż prokuratura, bo ponad 320 mln zł - tyle stanowi suma wierzytelności zgłoszonych do masy upadłościowej WGI DM.
Z odczytanego w czwartek aktu oskarżenia wynika, że większość z nich straciła po kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych. Są jednak też tacy, których szkoda wyniosła po kilka milionów złotych. Jeden z poszkodowanych stracił ponad 5 mln zł, a inny - przeszło 8 mln zł. Na liście poszkodowanych są nie tylko osoby fizyczne, ale też m.in. kancelaria konsultingowa, spółdzielnia budownictwa mieszkaniowego, spółdzielnia rzemieślnicza, firma leasingowa.
Podczas rozprawy dwaj oskarżeni poinformowali sąd, że praktycznie nie mają żadnego majątku, bo to, co mieli, zajęła prokuratura, a oni sami zarabiają po 3 tys. zł miesięcznie jako doradcy wizerunku i specjaliści od marketingu. Trzeci z nich jest doradcą do spraw zarządzania, zarabia ok. 2 tys. zł miesięcznie.
W rozmowie z PAP jedna z poszkodowanych powiedziała, że nie ma już żadnej nadziei na odzyskanie utraconych pieniędzy. Przyszła do sądu, żeby spojrzeć oskarżonym w oczy. - Ile trzeba mieć tupetu, żeby coś takiego zrobić - powiedziała.
Ze względu na liczbę poszkodowanych sąd postanowił ograniczyć liczbę oskarżycieli posiłkowych do dwudziestu, ale - jak pouczyła sędzia Anna Bator-Ciesielska - pozostali, którzy nie zostali dopuszczeni w roli oskarżycieli posiłkowych, mogą na piśmie zabrać głos w procesie.
Oskarżeni zaczną składać wyjaśnienia na kolejnej rozprawie, zaplanowanej na 17 września. Sprawa potrwa kilka miesięcy; kolejne rozprawy zaplanowano do połowy grudnia.
Natomiast w środę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył postępowanie przeciwko pracownikom KPWiG, z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Oskarżenie przeciwko pracownikom KPWiG wniosło 34 poszkodowanych, zarzucając im, że przyznając spółce akcyjnej WGI licencję na prowadzenie działalności maklerskiej, nie dopełnili obowiązków nadzorczych.
Oskarżeni byli: przewodniczący KPWiG Jarosław K., jego zastępca Witold P., dyr. Departamentu Domów Maklerskich Marek S., jego zastępca Dariusz N., naczelnik Wydziału Finansów i Analiz Krzysztof S., naczelnik Wydziału Postępowań w Departamencie Domów Maklerskich Bartłomiej K. oraz Beata J., będąca dyrektorem Departamentu Nadzoru Rynku. Pełnomocnik poszkodowanych wniósł przeciwko nim akt oskarżenia, gdy prokurator dwukrotnie wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania.
Dowiedz się więcej o aferze WGI
W skład grupy WGI, oprócz WGI DM SA i WGI Consulting sp. z o.o., wchodziło jeszcze kilka innych spółek, w tym m.in. WGI Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA, WGI Financial sp. z o.o. Postępowanie upadłościowe wobec WGI DM zostało umorzone z powodu braku środków na jego ukończenie.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze