Rynki rozwinięte oddają prym rynkom wschodzącym?
W ostatnich tygodniach, a nawet już miesiącach na naszych oczach zaczął się realizować scenariusz polegający na poszukiwaniu nowych źródeł wzrostu i przesunięciu większego zainteresowania inwestorów z amerykańskiego rynku akcji w kierunku Europy i wybranych rynków azjatyckich tj. Japonia czy Chiny.
Po bardzo dobrym okresie dla rynków rozwiniętych, przełom pierwszego i drugiego kwartału tego roku okazał się już bardzo udany dla wielu rynków wschodzących czy rozwijających się, natomiast zdecydowanie słabiej na tym tle wypadły z kolei ww. kraje rozwinięte. - wskazuje Piotr Szulec, Dyrektor ds. Komunikacji Inwestycyjnej w Pioneer Pekao Investment Management.
- Wytrącenie impetu dotychczasowych wzrostów widać było po gospodarkach Niemiec czy Francji, gdzie za sprawą mocniejszego niż ostatnio euro (bodziec ograniczający konkurencyjność gospodarek europejskich), czy też zawirowań związanych z prawdopodobną niewypłacalnością Grecji, rynki akcji zachowały się relatywnie słabo. Również amerykański rynek akcji także wyraźnie utknął w miejscu, pomimo tego, że co jakiś czas delikatnie poprawia swoje historyczne rekordy cenowe.
W przypadku USA z pewnością nie pomagały negatywne zaskoczenia związane z publikacją poszczególnych danych makroekonomicznych. Szczególnie negatywnie zaskoczyły inwestorów ostateczne dane dotyczące tempa wzrostu w I kwartale tego roku. Dynamika PKB w ujęciu zaanualizowanym wyniosła zaledwie 0,2 proc. (przy oczekiwaniach analityków w okolicach 1 proc.), co w porównaniu z 2,2 proc. wzrostem odnotowanym w IV kwartale roku 2014 wyglądało szczególnie mizernie. Dane z amerykańskiego rynku pracy również nie rozpieszczały i w sumie również okazały się zdecydowanie gorsze od oczekiwań.
Co prawda stopa bezrobocia spadła do poziomu 5,4 proc. w kwietniu, a liczba nowych miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym ponownie wyskoczyła ponad poziom 200 tysięcy miesięcznie, to jednak niesmak po marcowych danych pozostał.
Mimo słabnących danych makroekonomicznych Fed nie zmienił swojego nastawienia, co do kierunku prowadzenia polityki monetarnej. Warto jednak przypomnieć, że o ile poprzednio skupiał się na amerykańskim rynku pracy i inflacji, wskazując te dwie dane, jako dane wiodące w zakresie ewentualnych decyzji o podwyżkach stóp procentowych, o tyle ostatnie posiedzenie przyniosło przełom w tej kwestii, a Fed rozszerzył swoje postrzeganie rzeczywistości na wszystkie dane makroekonomiczne dotyczące gospodarki USA. Ponieważ ostatnio publikowane dane są wyraźnie słabsze, to oczekiwania, co do pierwszej podwyżki stóp procentowych w czerwcu wyraźnie osłabły, a analitycy przesunęli się w swoich oczekiwaniach na wrzesień tego roku lub nawet rok przyszły.
Jeżeli chodzi o Europę to po bardzo dobrym pierwszym kwartale tego roku kwiecień i maj przyniosły już wyraźne osłabienie wzrostów na rynkach akcji. Prawdopodobnie w dużej części odpowiada za to zachowanie umocnienie euro, co tym razem negatywnie odbiło się chociażby na zachowaniu kursów akcji niemieckich eksporterów.
Nie można mieć natomiast jakichś szczególnie większych zastrzeżeń, co do skali ożywienia w europejskich gospodarkach. Indeks PMI w przemyśle strefy euro w kwietniu wyniósł 52 pkt (wobec oczekiwań na poziomie 51,9 pkt), co tylko potwierdza, że ożywienie ma się dobrze, pomimo tego, że w poprzednim miesiącu wskaźnik ten znajdował się na poziomie 52,2 pkt. Dobrą kondycję niemieckiej gospodarki potwierdzają również wskaźniki wyprzedzające, w tym indeks Ifo, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców niemieckich, który wzrósł w kwietniu do poziomu 108,6 pkt z poziomu 107,9 pkt w marcu. Warto pamiętać, że poprawiająca się koniunktura w strefie euro przekłada się pozytywnie również na sytuację w polskim przemyśle, o czym w dalszej części materiału.
Opisywane przez nas od kilku miesięcy zwiększone zainteresowanie inwestorów kierunkiem azjatyckim w kwietniu bardzo mocno się zmaterializowało. Indeks giełdy w Szanghaju wzrósł w samym tylko kwietniu o blisko 20 proc. (w skali 12 miesięcy o ponad 130 proc.), pomimo tego, że publikowane dane dotyczące stanu chińskiej gospodarki były gorsze od oczekiwań.
Dobrym przykładem, poza danymi dotyczącymi produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, czy poziomu chińskiego eksportu jest indeks PMI dla chińskiego przemysłu, który wyniósł w kwietniu 48,9 pkt. wobec 49,6 pkt. jeszcze na koniec marca.
Nie bez znaczenia dla dalszego rozwoju sytuacji w tym kraju będzie miało kontynuowanie wdrażanych reform i dalsze działania Chińskiego Banku Ludowego, który poprzez cięcia głównej stopy procentowej (kolejne majowe cięcie o 25 pb) czy zmniejszanie stopy rezerw obowiązkowych dla chińskich banków, również stara się pobudzić chińską gospodarkę i poziom konsumpcji prywatnej w Chinach.
Co ciekawe, za sprawą osłabienia dolara amerykańskiego i mocnego wzrostu cen ropy bardzo dobrze w kwietniu i maju zachowały się również brazylijski i rosyjski rynek akcji.
Autor: Piotr Szulec, Dyrektor ds. Komunikacji Inwestycyjnej w Pioneer Pekao Investment Management
_ _ _ _ _ _ _