Rząd obawia się protestów górników
Związki zawodowe w Kompanii Węglowej nie akceptują planu naprawczego przygotowanego przez zarząd. Jego wdrożenie jest jednak koniecznie, by uratować 54 tys. miejsc pracy i uniknąć upadłości - ostrzegał niedawno prezes KW Mirosław Taras. Związkowcy naciskają na sprzedaż części kopalń i integrację ze spółkami energetycznymi. Taki scenariusz staje się coraz bardziej realny, bo rząd nie chce wchodzić z nimi w konflikt.
- Kompania Węglowa tak naprawdę walczy o przeżycie, więc nie mówimy już tutaj jedynie o słabych wynikach finansowych czy stratach, jakie generuje ta spółka, lecz o zagrożonej egzystencji Kompanii Węglowej, jeśli nie nastąpią żadne zmiany w tejże organizacji. O tym tak naprawdę mówią otwarcie przedstawiciele zarządu tej spółki - ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marcin Gątarz, analityk UniCredit CAIB Polska.
Na początku września prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras powiedział dziennikarzom, że bez wdrożenia planu naprawczego na lata 2014-2020 spółkę czeka w niedługim czasie upadłość. W pierwszej połowie 2014 r. KW zanotowała stratę netto w wysokości 342,3 mln zł wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem.
Plan naprawczy przedstawiony przez zarząd zakłada m.in. ograniczenie kosztów wynagrodzeń, zmianę organizacji produkcji oraz sprzedaż kilku kopalń. Mimo że część kopalń w KW przynosi wysokie straty, nie zostaną one zamknięte, o czym zapewniał wcześniej także premier Donald Tusk. W pierwszym półroczu 2014 r. na 14 kopalń jedynie 3 były rentowne.
- Dzisiaj wydaje się, że coraz bardziej prawdopodobną opcją jest podział Kompanii, integracja z jakimś innym podmiotem bądź sprzedaż poszczególnych kopalni do Węglokoksu. Mówi się też o pewnych potencjalnych związkach z energetyką, więc tak naprawdę taka długa, organiczna restrukturyzacja wydaje się coraz mniej prawdopodobna, bo po prostu Kompania Węglowa nie ma na to czasu - uważa Gątarz.
W celu ratowania płynności finansowej KW sprzedała Jastrzębskiej Spółce Węglowej kopalnię Knurów-Szczygłowice za 1,49 mld zł oraz uzyskała od PGE przedpłatę za dostawy węgla. Na integrację Kompanii Węglowej oraz ograniczenie roli pośredników w sprzedaży węgla naciskają związki zawodowe, które sprzeciwiają się nie tylko likwidacji kopalń i ograniczeniu zatrudnienia, lecz także spadkowi wynagrodzeń i redukcji premii. W ocenie analityka UniCredit CAIB Polska rząd akceptuje większość argumentów związkowców, gdyż obawia się strajków i związanych z tym politycznych kosztów.
- Taka głęboka restrukturyzacja, która pewnie wiązałaby się z istotnym ograniczeniem kosztów, w tym także kosztów osobowych, mogłaby prowadzić do pewnych niepokojów. Natomiast wydaje się, że jednak działania polityczne prowadzone są tak, żeby tych niepokojów i manifestacji niezadowolenia uniknąć - ocenia Marcin Gątarz.