Solidarność do premiera ws. Polic

Związkowcy "S" w dwóch petycjach do premiera Donalda Tuska złożonych w poniedziałek w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim domagają się m.in. programu rządowego dla przemysłu stoczniowego w Polsce oraz odwołania zarządu Zakładów Chemicznych Police.

 Związkowcy "S" w dwóch petycjach do premiera Donalda Tuska złożonych w poniedziałek w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim domagają się m.in. programu rządowego dla przemysłu stoczniowego w Polsce oraz odwołania zarządu Zakładów Chemicznych Police.

Związkowcy liczą, że premier podejmie z nimi "poważną debatę". Wcześniej związkowcy planowali na poniedziałek w Szczecinie ogólnopolską manifestację Solidarności w obronie przemysłu okrętowego, którą zawiesili ze względu powódź w kraju. W terminie planowanej manifestacji przed bramą szczecińskiej stoczni zainicjowali organizowaną przez związek zbiórkę darów dla powodzian i przekazali wojewodzie petycje.

Manifestacja, która miała się odbyć w pierwszą rocznicę zamknięcia Stoczni Szczecińskiej Nowa (SSN), prawdopodobnie odbędzie się pod koniec czerwca.

Reklama

W petycji dotyczącej sytuacji po upadku SSN i stoczni Gdynia związkowcy przypomnieli, że po roku od zaprzestania produkcji w tych zakładach, a tym samym likwidacji kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w samych stoczniach i u ich kooperantów, nie przyniosły rezultatu negocjacje w sprawie ponownego uruchomienia majątku postoczniowego. Jak napisali, oceniają to jako "złą wolę rządu".

W dokumencie zażądali "jasnego programu rządowego dla przyszłości przemysłu stoczniowego w Polsce" oraz osłon socjalnych dla stoczniowców pozostających bez pracy. Związkowcy chcą też, by w przypadku powstania planowanej w Szczecinie specjalnej strefy ekonomicznej w pierwszej kolejności włączono do niej tereny postoczniowe. Domagają się też rozstrzygnięcia sądowego w sprawie upadłej spółki Porta Holding, na gruzach której powstała SSN oraz pociągnięcia do odpowiedzialności osób winnych upadku polskich stoczni.

W petycji dotyczącej Polic związkowcy z zachodniopomorskiej "S" domagają się odwołania zarządu spółki, cofnięcia decyzji o wypowiedzeniu w niej układu zbiorowego i decyzji o wypowiedzeniu porozumień między zarządem firmy a organizacjami związkowymi oraz dialogu społecznego na temat przyszłości Polic.

Obowiązujący od czerwca 2006 r. układ wypowiedziano w 21 maja br. Według zarządu spółki było to konieczne do rozpoczęcia drugiej fazy restrukturyzacji. Faza ta ma doprowadzić do ograniczenia kosztów pracy o około 80 mln zł rocznie i redukcji zatrudnienia do 2 tys. 350 osób w roku 2014. Obecnie ZCh Police zatrudniają 2 tys. 925 pracowników. Do nowego układu zbiorowego zarząd spółki chciałby wprowadzić zapisy elastycznie kształtujące czas pracy i uzależnić poziom płac od kondycji finansowej firmy.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego Agnieszka Muchla, petycje zostaną przekazane premierowi.

Do 30 maja ub.r. ze stoczni w Gdyni i Szczecinie zostali zwolnieni wszyscy pracownicy. Stocznia Gdynia zwolniła ponad 5 tys. 100 pracowników, szczecińska - blisko 4 tys. Sprzedaż majątku zakładów i zwolnienia pracowników były konsekwencją uznania przez Komisję Europejską za nielegalną pomoc finansową udzieloną przez polski rząd obu stoczniom. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej.

W prasie ukazały się ogłoszenia o przetargach na majątek stoczni w Szczecinie i Gdyni, który nie znalazł nabywców podczas ubiegłorocznych przetargów.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »