Sporne Kongo
Wiele kontrowersji budzi wynik kontroli, jaką przeprowadziła Najwyższa Izba Kontroli w KGHM. Z naszych informacji wynika, że prezes Izby zalecił, aby decyzję w sprawie lubińskiego zakładu podjęła komisja rozstrzygająca.
Badanie miedziowej spółki jest przeprowadzane na wniosek sejmowej komisji skarbu. Ma sprawdzić, czy zarzuty, jakie pod adresem firmy zostały skierowane w tzw. raporcie otwarcia przygotowanym przez rząd, są uzasadnione. Informacja o KGHM jest jedną z najbardziej obszernych analiz przygotowanych przez NIK w ramach kontroli rządowego dokumentu (badanie obejmuje 22 spółki).
Z naszych informacji wynika, że dość dużo nieprawidłowości dotyczyło inwestycji miedziowej spółki w Kongu. Izba podobno zastanawia się, czy w tej sprawie nie złożyć zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Zapoznaliśmy się już z treścią informacji pokontrolnej NIK z badania KGHM i nie zgadzamy się zarzutami. Wysłaliśmy do Izby nasze uwagi co do rzekomych nieprawidłowości. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - twierdzi Renata Łuczyńska, rzecznik prasowy KGHM.
Wyjaśnienie od lubińskiej spółki zostało już rozpatrzone przez komisję odwoławczą NIK i zgodnie z procedurą zostanie przesłane do zaakceptowania przez jej prezesa. Kierujący Izbą Mirosław Sekuła, nie zdecydował się jednak na podpisanie dokumentu. - Prezes nakazał wysłanie raportu do zbadania przez komisję rozstrzygającą - ostatni organ w procedurze weryfikacji wyników kontroli - dowiedzieliśmy się w NIK. Raport dotyczący wszystkich spółek zostanie zaprezentowany w Sejmie najwcześniej pod koniec lipca.