Teoria Peak oil mówi obserwuj ropę

Peak oil to teoria Kinga Hubberta, przedstawiona przez tego badacza już w roku 1956. Mówiła ona o tym, że globalna produkcja ropy osiągnie swój szczyt około roku 2000, zaś później będzie spadać w wyniku wyczerpywania się zasobów.

Lipiec na globalnych rynkach finansowych - peak oil

Ta teoria z dużą siłą powraca w tym roku, kiedy producenci ropy naftowej argumentują, iż nie są w stanie zwiększać produkcji w takim tempie, aby zaspokoić rosnący popyt. Miniony miesiąc wyglądał jak peak oil, z tymże z punktu widzenia cen. Ceny ropy naftowej szybko wzrastały jeszcze na początku miesiąca, przyczyniając się do nowego rekordu na EURUSD i siejąc spustoszenie na rynkach akcji. Druga część miesiąca to niemal lustrzane odbicie tego, co działo się w pierwszych dwóch tygodniach. Ciągle nie jest przesądzone, czy spadki cen ropy to tylko przejściowa korekta czy powrót do niższych, być może dwucyfrowych poziomów. To, który scenariusz sprawdzi się w praktyce, będzie miało kolosalne znaczenie dla rynków w drugiej części roku.

Reklama

W gospodarce USA nie ma przełomu

Dane, które napłynęły z amerykańskiej gospodarki w ciągu ostatniego miesiąca generalnie nie mają przełomowego charakteru. Poza imponującym wzrostem zamówień na dobra trwałego użytku, nieco lepsze okazały się wskaźniki aktywności, pierwszy raz od dłuższego czasu wzrosły wskaźniki nastrojów. Wreszcie mieliśmy dane o PKB za drugi kwartał, które pokazały wzrost na poziomie 1,8%. To nie są jednak przełomowe odczyty, zwłaszcza, iż na rynku istnieje obawa, że poprawa może być jedynie chwilowa. Chodzi o to, iż w maju i czerwcu do gospodarstw domowych trafiały rabaty podatkowe, które chwilowo poprawiły kondycję gospodarki, przynajmniej od strony popytowej. Inwestorów nurtuje jednak to, co się stanie, gdy ten efekt ustąpi, a na gospodarce swoje piętno zaczną odciskać wysokie (mimo ostatnich spadków) ceny ropy naftowej. Warto przyglądać się tygodniowym danym o nowych bezrobotnych, gdzie od kilku tygodni widać tu niepokojącą tendencję. Choć są to dane bardzo zmienne, kilka tygodni odczytów powyżej 400 tys. może oznaczać, iż w kolejnym miesiącu zatrudnienie obniży się mocniej niż o 50 tysięcy. Wreszcie powstaje pytanie odnośnie zachowania się Fed. Jeśli przyjąć, iż część tegorocznych obniżek miała na celu uspokojenie rynków finansowych, Fed powinien stopniowo przygotowywać inwestorów na podwyżki stóp.

Sezon wyników całkiem udany

W ostatnich tygodniach poznaliśmy wyniki finansowe większości największych globalnych korporacji notowanych na amerykańskich giełdach. Generalnie można powiedzieć, że dane były umiarkowanie dobre, a pozytywne zaskoczenia nieznacznie przeważały nad rozczarowaniami. W szczególności, pocieszająca mogła być sytuacja w sektorze finansowym. Po raz kolejny rozczarował bank inwestycyjny Merrill Lynch, ale poza tym banki bądź prezentowały przyzwoite zyski (Goldman, JP Morgan), bądź też ich straty były mniejsze niż można było oczekiwać (Citigroup). To ważne, bo może oznaczać, iż sektor finansowy nie sprezentuje nam już wielu niemiłych niespodzianek. Jeśli chodzi o wyniki innych branż, z pewnością nie były one przełomowe. Nawet, jeśli wyniki utrzymywały się na przyzwoitym poziomie, należy pamiętać, iż zmieniają się one mniej więcej wraz ze zmianami PKB, a nawet z pewnym opóźnieniem.

Eksport może pociągnąć w dół polską gospodarkę

Komplikuje się sytuacja w polskiej gospodarce. Przede wszystkim widać oznaki spowolnienia w strefie realnej, zaś z drugiej strony nie bardzo widać oznaki ustępowania presji inflacyjnej. Rada Polityki Pieniężnej po lipcowym posiedzeniu nadal utrzymała restrykcyjny ton komunikatu, nadal podkreślając szybki wzrost wynagrodzeń. Rzeczywiście dynamika wynagrodzeń jest ciągle bardzo wysoka i z pewnością nie będzie to element, który pomoże w dostosowaniu do zmieniających się warunków gospodarczych. Mowa przede wszystkim o coraz trudniejszej sytuacji eksporterów, którzy muszą sobie radzić nie tylko z rosnącymi kosztami siły roboczej, ale także rekordowo mocnym złotym i stopniowym wyhamowywaniem popytu zewnętrznego (który sygnalizują coraz słabsze dane ze strefy euro, jak choćby niemiecki indeks Ifo). Pogarszającą się sytuację eksporterów potwierdza raport NBP o koniunkturze w trzecim kwartale. Istotną odpowiedzią na skalę spowolnienia będą jednak kolejne dane o produkcji i handlu zagranicznym.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Przemyslaw.kwiecien@xtb.pl

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: Mobil | ropa naftowa | teoria | -oil
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »