Trigon: Podatek od transakcji finansowych spowoduje wycofanie się z inwestorów zagranicznych z GPW
Zdaniem analityków DM Trigon, planowany podatek od transakcji finansowych (FTT), którego rozważa wprowadzenie Prawo i Sprawiedliwość, spowoduje wycofanie się inwestorów zagranicznych z GPW.
Podatek może też pociągnąć za sobą całkowite wycofanie się z GPW inwestorów zagranicznych - wynika z raportu Domu Maklerskiego Trigon.
Pierwsza propozycja podatku FTT pojawiła się w Komisji Europejskiej w październiku 2011 roku. Podatek miałby objąć 10 z 28 krajów UE. Początkowo grupa obejmowała 11 państw, ale z prac wycofała się Słowenia.
W obecnej formie projektu opodatkowanie wyglądałoby następująco: 0,1 proc. od obrotu kasowego (akcje, obligacje) oraz 0,01 proc. od obrotu derywatami (futures, opcje). Wprowadzenie podatku było już wielokrotnie przekładane, obecnie planowane jest na początek 2016 roku.
Wprowadzenie podatku od transakcji finansowych rozważa też Prawo i Sprawiedliwość, które w najbliższym czasie po zwycięskich wyborach parlamentarnych przejmie władzę w Polsce.
W programie PiS prezentowanym w trakcie kampanii wyborczej znalazł się wariant podatku bankowego od aktywów w wysokości 0,39 proc. oraz podatku od transakcji finansowych, którego stawka wynosiłaby 0,14 proc. podstawy dla instrumentów finansowych i 0,07 proc. dla instrumentów pochodnych.
W opinii Trigonu istnieje ryzyko, że po wprowadzeniu podatku obroty z GPW przeniosą się na londyńską platformę Turquoise, która na początku października stworzyła możliwość handlu akcjami polskich spółek.
"Wprowadzenie podatku może oznaczać całkowite przeniesienie się zagranicy na inne giełdy. Obroty i wielkość naszej giełdy są niewielkie i zagraniczne fundusze mogą pozwolić sobie na całkowite wyjście z Polski" - napisano w raporcie, do którego dotarła PAP.
Jako przykład negatywnych skutków nowego podatku autorzy raportu podają Szwecję, gdzie wprowadzenie podatku zmniejszyło obroty na instrumentach pochodnych o 98 proc., obligacjach o 85 proc., a rzeczywiste wpływy do budżetu wyniosły tylko 3,3 proc. zakładanych.
DM Trigon przekonuje, że najbardziej na podatku ucierpią małe spółki, które mogą mieć problemy z pozyskaniem kapitału. Dodatkowo wzrosną koszty transakcyjne dla OFE i TFI, co spowoduje zmniejszenie przyszłych emerytur oraz spadną zyski domów maklerskich i TFI. W rezultacie wpływy do budżetu państwa mogą być mniejsze od oczekiwanych.
Analitycy Trigonu przypominają, że 85 proc. obrotów na GPW stanowią akcje wchodzące w skład indeksu WIG 30. W pierwszej połowie 2015 roku 16 proc. obrotów na GPW generowanych było przez instytucje krajowe, 51 proc. przez zagranicę, a 13 proc. przez krajowych dostawców płynności.
"Skutkiem podatku byłby spadek obrotu na poszczególnych instrumentach finansowych odpowiednio: akcje -20 proc. inwestorzy instytucjonalni i -50 proc. inwestorzy zagraniczni, obligacje -90 proc. i instrumenty pochodne -90 proc." - napisano w raporcie.
Autorzy raportu zastrzegają, że obecnie możliwe są tylko przybliżone oszacowania, ponieważ określenie zachowania poszczególnych składowych podatku (akcji, obligacji i instrumentów pochodnych) jest nie do przewidzenia. Wiele zależy od konstrukcji podatku i formy opodatkowania.
"Kapitał giełdowy ma większą mobilność niż aktywa banków i oszacowanie przyszłych wpływów podatkowych wydaje się pewniejsze w przypadku podatku bankowego. Podatek w kwocie 0,012 proc. od aktywów banków wyniesie prawdopodobnie tyle co planowany wpływ z podatku od transakcji finansowych, czyli 1,5 mld zł" - napisano w raporcie.
W piątek szef Rady Programowej PiS Piotr Gliński poinformował, że w jego opinii podatek od transakcji finansowych mógłby być niebezpieczny. Jego zdaniem warszawska giełda jest i tak słaba, a rząd przy realizacji zapowiadanego programu inwestycyjnego będzie potrzebował jak najwięcej środków finansowych. Gliński jest raczej zwolennikiem podatku od aktywów bankowych, być może zróżnicowanego w zależności od typu tych aktywów.