Na GPW sytuacja niewiele różniła się od zachowania indeksów na innych giełdach europejskich, wszystkie solidarnie spadały przez cały dzień. Mocny spadek cen ropy, który pociągnął za sobą inne surowce, negatywnie odbił się na zachowaniu akcji spółek paliwowych i surowcowych. W piątek liderem spadków spośród warszawskich blue chipów były akcje spółki PKN Orlen (Goldman Sachs obniżył wycenę walorów do 22,5 zł). Traciły walory Lotosu, słabo zachowywał się również sektor bankowy.
W kiepskie nastroje panujące na światowych parkietach wpisały się także dzisiejsze publikacje makroekonomiczne. Sprzedaż detaliczna w USA spadła w listopadzie o 1,8% i był to piąty z rzędu spadek. Dane nie wpłynęły zbytnio na zmienność, która podczas dzisiejszej sesji była bardzo niewielka, podobnie jak aktywność inwestorów. Słabe nastroje wystarczyły jednak, aby indeks WIG20 zakończył sesję spadkiem o 3,58%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 straciły 2,13% i 1,34%. Obroty podczas dzisiejszej sesji wyniosły niecały 1 mld złotych.
Za nami kolejny tydzień na GPW, który miał dwa oblicza. Na początku wydawało się, że oczekiwania inwestorów związane z rajdem św. Mikołaja zostaną spełnione, indeksy rosły, ale przy niewielkim obrocie. Końcówka tygodnia z dnia na dzień stawała się coraz bardziej nerwowa, a do głosu stopniowo dochodziła strona podażowa, której sprzyjał rozwój sytuacji związany z odrzuceniem przez Senat USA pomocy dla sektora motoryzacyjnego. Piątkowe pogorszenie nastrojów wystarczyło, żeby indeks WIG20 oddał cały wypracowany w poprzednich dniach wzrost. Przed nami kolejny tydzień, który z pewnością upłynie pod znakiem wzmożonej nerwowości, a także zwiększonej zmienności. Wszystko za sprawą wygasającej w piątek grudniowej linii instrumentów pochodnych na całym świecie. Dodatkowo cały czas niewyjaśniona pozostaje sytuacja sektora motoryzacyjnego w USA.
Maciej Dyja
