Udany powrót na giełdę koncernu General Motors
Czwartek przyniósł znaczne wzrosty notowań na nowojorskich giełdach. To efekt dobrych wiadomości z amerykańskiej gospodarki i udanego powrotu na giełdę koncernu General Motors.
Nastrój inwestorom poprawiła informacja o znacznym spadku w regionie Filadelfii liczby bezrobotnych, którzy po raz pierwszy starają się o zasiłek. Spory wpływ na przebieg czwartkowej sesji miała także wiadomość, że rząd Irlandii zgodził się przyjąć pakiet finansowy od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co daje nadzieję na wyjście tego kraju z głębokiego kryzysu finansowego.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,57 proc. do 11 181,23 pkt. Nasdaq Composite zwyżkował o 1,55 proc. do 2514,40 pkt., zaś indeks S&P 500 - o 1,54 proc. do 1196,69 pkt.
Znakomity powrót na giełdę miał koncern General Motors, którego papiery w pierwszym dniu notowań zdrożały o 9 proc. Przed rokiem stojący na progu bankructwa GM opuścił giełdę, by po dokapitalizowaniu przez rząd USA przejść restrukturyzację. Dziś koncern przynosi zyski.
Czwartkowa sesja była także udana dla naftowych gigantów. W górę poszły akcje Chevron, ExxonMobil i ConocoPhilips. To efekt wzrostu cen ropy na światowych giełdach.
Wśród spółek, których akcje poszły w dół, był rywal GM, spółka Ford.
Koncern General Motors, uratowany w zeszłym roku przed bankructwem przez pożyczkę rządową w wysokości prawie 50 miliardów dolarów, powrócił na giełdę wypuszczając akcje, które zwyżkowały w miarę ich sprzedaży, co sygnalizuje zasadniczą poprawę sytuacji firmy.
Akcje GM, których wypuszczenie nazwano "pierwszą publiczną ofertą" (IPO, choć określenie to stosuje się zwykle do nowych firm), sprzedawano najpierw od środy po 33 dolary, ale ich cena przekroczyła potem 36 dolarów. Szacuje się, że samochodowy gigant zebrał już w ten sposób kapitał wartości 23 miliardów dolarów.
Dzięki przejściu tym samym części akcji w ręce prywatnych inwestorów, udziały państwa - ściślej: Ministerstwa Skarbu - w GM, które dotąd wynosiły (od jego częściowej nacjonalizacji w 2009 r.) prawie 61 procent, zmalały do 26 procent. Napływ nowego kapitału pozwoli szybciej spłacić wspomnianą rządową pożyczkę.
General Motors poprawił swoją sytuację od czasu kryzysu przez zamknięcie lub sprzedaż wielu marek, jak Pontiac, Saturn i Saab, redukcję zatrudnienia - z 324 000 do 209 000 pracowników - i renegocjowanie układów zbiorowych ze związkami zawodowymi, dzięki czemu pozbył się m.in. obciążenia kosztami opieki medycznej pracowników.
Sprzedaż aut General Motors znowu idzie w górę, podobnie jak innych koncernów samochodowych, z głównym konkurentem GM, Ford Motor Co. na czele. O ile na dnie kryzysu firma dokładała do każdego samochodu średnio 4000 dolarów, to obecnie zarabia na nim ok. 2000 dolarów.
Ofertę akcji GM uważa się za sygnał rosnącego nieco optymizmu także co do perspektyw całej amerykańskiej gospodarki, która z trudem wychodzi z recesji.