USA: Wyraźne spadki indeksów

Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła wyraźne spadki indeksów.

Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła wyraźne spadki indeksów.

Na rynek napłynęły informacje o tym, że Rosja może wprowadzić prawo umożliwiające jej przejmowanie obcych aktywów a dobre dane makro z USA podsyciły spekulację, iż zbliża się moment pierwszej podwyżki stóp proc.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 1,54 proc., do 16 945,80 pkt.

S&P 500 stracił 1,62 proc. i wyniósł 1965,99 pkt.

Nasdaq Comp. spadł o 1,94 proc. i wyniósł 4466,75 pkt.

Jak podała agencja Reuters, w rosyjskim parlamencie złożono projekt ustawy, która zakłada umożliwienie przejmowania zagranicznych aktywów na terytorium Rosji. Nowa ustawa miałaby być rosyjską odpowiedzią na wprowadzane przez państwa zachodnie sankcje gospodarcze.

Reklama

Jeśli ta ustawa wejdzie w życie, konflikt gospodarczy pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi oraz Europą ulegnie zaostrzeniu. Rosja sygnalizuje, że jeśli państwa zachodu zdecydują się na jakieś ustępstwa, jest gotowa uchwalić tą ustawę.

W czwartek inwestorzy poznali sporą porcję danych makro z USA. Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wzrosła do 293 tys. z 281 tys. tydzień wcześniej po korekcie.

Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 296 tys. wobec 280 tys. tydzień wcześniej przed korektą.

Zamówienia na dobra trwałe w USA w sierpniu spadły miesiąc do miesiąca o 18,2 proc., po tym jak w lipcu wzrosły o 22,5 proc. mdm. Analitycy oczekiwali, że zamówienia spadną o 18,0 proc. mdm.

Zamówienia na dobra trwałe z wykluczeniem środków transportu wzrosły jednak o 0,7 proc. wobec spadku o 0,5 proc. miesiąc wcześniej po korekcie. Tutaj analitycy oczekiwali wzrostu o 0,6 proc. mdm.

Indeks PMI composite w USA, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł we wrześniu 58,8 pkt. wobec 59,7 pkt. miesiąc wcześniej.

W piątek podany zostanie kolejny odczyt amerykańskiego PKB za II kwartał. Analitycy zakładają, że wskaże on na wzrost o 4,6 proc. w ujęciu zanualizowanym. Wcześniejszy odczyt mówił o wzroście w II kwartale o 4,2 proc. w ujęciu zanualizowanym.

Inwestorzy analizują dane pod kątem tego, jak mogą one wpłynąć na przyszłość polityki monetarnej w USA. Fed w ubiegłym tygodniu po raz kolejny oświadczył, że po zakończeniu programu luzowania ilościowego, co prawdopodobnie nastąpi w październiku, stopy procentowe w USA powinny pozostawać na niskich poziomach przez "znaczny okres czasu". Jednocześnie bank centralny podniósł jednak prognozę wysokości stóp proc. w przyszłym roku.

W tym tygodniu w gołębim tonie wypowiedzieli się prezes oddziału Fed z Chicago Charles Evans, prezes oddziału Fed z Nowego Jorku William Dudley oraz prezes oddziału z Minneapolis Narayana Kocherlakota. Ich zdaniem, Fed nie powinien zbyt szybko podnosić stóp proc., aby nie zaszkodzić tym ożywieniu gospodarczemu.

- Inwestorzy czekają na zmianę w polityce Fed, dokładne daty podwyżek stóp proc. wciąż jednak nie są znane. Na rynku widać podwyższoną aktywność, my wciąż jednak nie spodziewamy się większych spadków do końca roku - ocenił Chris Hyzy, dyrektor inwestycyjny w U.S Trust.

Poprawiające się dane z amerykańskiej gospodarki, oczekiwania zacieśniania polityki monetarnej w USA, jak również jej dalszego luzowania w strefie euro umacniają dolara. W czwartek amerykańska waluta znalazła się na najwyższym poziomie wobec euro od 22 miesięcy.

Przebywający na Litwie w czwartek prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi oświadczył, że spodziewa się, iż gospodarka strefy euro w drugiej połowie roku zanotuje umiarkowany wzrost, dzięki wprowadzanym przez EBC w ostatnim czasie działaniom stymulacyjnym. Draghi podkreślił jednocześnie, że bank centralny strefy euro jest gotowy do dalszego działania, jeśli będzie ono konieczne.

- Przekaz ze strony szefa EBC jest jasny. EBC chce doprowadzić do wzrostu swojej sumy bilansowej. Problem stanowią niskie oczekiwania inflacyjne w strefie euro, można więc spodziewać się dalszego działania ze strony EBC - ocenił Thomas Flury, analityk UBS.

Ze spółek notowanych na Wall Street traciły akcje Apple po informacjach o problemach technicznych z oprogramowaniem w Iphonach.

Traciły akcje Hewlett-Packard po tym, jak na rynek napłynęły informacje, że spółka może stracić kontrakty na dostawę sprzętu dla kanadyjskiego rządu w wyniku skandalu korupcyjnego, w jaki była uwikłana w związku z dostawami do Rosji.

Umiarkowane spadki notował producent podzespołów elektronicznych firma Jabil. Akcjom spółki, która produkuje podzespoły dla między innymi Apple i Cisco, nie pomogło podniesienie prognozy zysków.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »