W środę nowy zarząd Elektrimu?

W najbliższą środę zbierze się kolejny raz rada nadzorcza Elektrimu. Jest wielce prawdopodobne, że na jej posiedzeniu dojdzie do wyboru nowego zarządu spółki.

W najbliższą środę zbierze się kolejny raz rada nadzorcza Elektrimu. Jest wielce prawdopodobne, że na jej posiedzeniu dojdzie do wyboru nowego zarządu spółki.

W najbliższą środę zbierze się kolejny raz rada nadzorcza Elektrimu. Jest wielce prawdopodobne, że na jej posiedzeniu dojdzie do wyboru nowego zarządu spółki - wynika z informacji PARKIETU. Byłoby to korzystne rozwiązanie zarówno dla firmy, jak i jej akcjonariuszy, gdyż przedłużający się stan niepewności szkodzi holdingowi i jego giełdowemu kursowi. Jeśli Telefonika do końca czerwca nie kupi Elektrimu Kable, spółka ta może zostać podzielona i sprzedana w częściach zagranicznym inwestorom branżowym.

Obecnie główny ciężar zarządzania Elektrimem wzięła na siebie rada nadzorcza, w której reprezentowani są wszyscy najwięksi akcjonariusze. Obraduje ona niemal permanentnie, gdyż wielogodzinne posiedzenia odbywają się co kilka dni. Zarząd spółki składa się zaledwie z dwóch osób - Jacka Walczykowskiego i oddelegowanego z rady nadzorczej do pełnienia obowiązków prezesa Waldemara Siwaka.

Reklama

- Sytuacja, w której od dłuższego czasu wszystkie ważne decyzje podejmuje i koordynuje niemal bez przerwy obradująca rada nadzorcza, jest zła. Znacznie lepszym rozwiązaniem dla Elektrimu byłby szybki wybór nowego, większego i kompetentnego zarządu. To on powinien przejąć na siebie ciężar negocjacji z Vivendi i Deutsche Telekom w sprawie wyboru partnera dla części telekomunikacyjnej holdingu, tym bardziej że mogą one jeszcze długo potrwać - uważa Zbigniew Łapiński, analityk z Deutsche Banku. - W Elektrimie od pewnego czasu zarządu praktycznie nie ma - dodaje.

Według informacji PARKIETU, do wyboru nowego szefostwa spółki powinno dojść w najbliższą środę.

Jeśli członkowie rady nadzorczej nie dojdą do porozumienia, to nowy zarząd nie zastanie wybrany przez najbliższych kilka miesięcy - twierdzą nasi informatorzy. Utrudni to zarówno wybór oferenta, jak i negocjacje z bankami, dotyczące finansowania bieżącej działalności spółki.

Co prawda, spółce nie grozi utrata płynności finansowej, ale pętla zadłużenia zaciska się coraz bardziej. Elektrimowi nie udało się bowiem do tej pory sprzedać części aktywów m.in. Portu Praskiego i Elektrimu Kable. W tym ostatnim przypadku list intencyjny z krakowską Telefoniką (odwołała się ona od niekorzystnej decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów) wygasa 30 czerwca.

Jeśli do transakcji nie dojdzie, co jest niemal przesądzone - to według naszych informacji - Elektrim Kable zostanie sprzedany, ale w częściach. Inwestorzy zagraniczni są bowiem zainteresowani poszczególnymi zakładami wchodzącymi w skład spóki, a nie całą grupą kablową. Jeśli ten scenariusz zostanie zrealizowany, to Elektrim może na przyszłych transakcjach zyskać znacznie więcej niż na pozbyciu się Elektrimu Kable "w całości".

Tymczasem w piątek zarząd Elektrimu potwierdził, iż na razie nie zapadły żadne decyzje w sprawie wyboru między ofertami Vivendi i Deutsche Telekom. "Zarząd Elektrimu jest przekonany, że obecnie wybór jednej propozycji przy jednoczesnym wykluczeniu drugiej, mógłby doprowadzić do postępowania sądowego o wymiarach godzących w dobro akcjonariuszy Elektrimu. Ponadto zarząd uważa, że dotychczas przedstawione oferty nie muszą się wzajemnie wykluczać" - czytamy w komunikacie warszawskiego holdingu.

Władze spółki deklarują w nim także, że zamierzają znaleźć takie rozwiązanie, które byłoby akceptowalne i korzystne dla Vivendi, Deutsche Telekom i Elektrimu, a jednocześnie nie powodowałoby kolejnych kroków prawnych, jakie mogłaby podjąć którakolwiek ze stron. Jednocześnie zarząd Elektrimu zastrzega, iż prowadzone rozmowy mają charakter nieformalny. Klauzula ta ma odsunąć ewentualne zarzuty o naruszenie wyłączności na negocjacje, jaką do 31 lipca otrzymał Deutsche Telekom.

Spółka zadeklarowała też, że gdyby rozmowy z obu partnerami nie zakończyły się sukcesem, zostanie opracowany harmonogram i metody oceny poszczególnych ofert tak, by możliwe było podjęcie decyzji na korzyść jednej z nich.

Komunikat Elektrimu de facto potwierdza tezę, że spółka ma podpisane umowy, o których nie wiadomo wszystkim akcjonariuszom. Jak bowiem inaczej interpretować fakt, iż wybór jednej oferty mógłby zakończyć się procesem sądowym "o wymiarach godzących w dobro akcjonariuszy Elektrimu"?

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: rada nadzorcza | kable | vivendi | deutsche telekom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »