Warren Buffett o hossie: Nie podążaj za stadem inwestorów
Na rynkach giełdowych w USA i w Europie hossa. Warto więc poznać rady “wyroczni z Omaha", czyli sędziwego inwestora i miliardera Warrena Buffetta. Nie ma on dobrych wiadomości dla tych, którzy liczą na szybki zarobek w szczycie koniunktury. Odradza podążanie za stadem, a szansę zarobienia dużych pieniędzy widzi w cierpliwym i długodystansowym wykorzystywaniu spadków i wzrostów na rynkach.
Buffett jest niezwykłym przedsiębiorcą. Rozwinął swoją firmę, Berkshire Hathaway, czyniąc z upadającego zakładu tekstylnego międzynarodowy konglomerat. Majątek inwestora jest szacowany na ponad 100 miliardów dolarów.
- Większość ludzi zaczyna interesować się akcjami, kiedy wszyscy inni się interesują. Czas na kupno jest jednak wtedy, gdy prawie nikt nie jest zainteresowany. Nie można kupić czegoś, co jest popularne i dobrze na tym wyjść - komentuje obecną sytuację Warren Buffett.
Miliarder podkreśla, że akcjom niektórych "modnych" spółek przytrafiało się w ostatnich latach spektakularne fiasko. - Ślepe podążanie za tłumem często prowadzi do katastrofalnych rezultatów. Zamiast skupiać się na tym, co jest popularne, spróbuj nadać priorytet bezpieczeństwu i stabilności - radzi inwestorom. Przypomina, że najprostszym sposobem na przygotowanie się na rynkowe niespodzianki jest właściwa dywersyfikacja - rozłożenie inwestycji tak szeroko, jak to tylko możliwe.
Buffett jest znanym zwolennikiem funduszy indeksowych i uważa, że najlepszą rzeczą, jaką może zrobić większość inwestorów na rynku amerykańskim, jest ulokowanie pieniędzy w takim właśnie funduszu powiązanym z S&P500. Zaleca też współpracę z profesjonalnymi doradcami finansowymi. Wtedy jest szansa, ze zbudowany portfel jest w stanie wytrzymać kolejną "klęskę żywiołową", taką jak pandemia. "Wyrocznia z Omaha" radzi, by nigdy nie inwestować pożyczonych pieniędzy, gdyż "w świecie inwestycji presja to najgorszy doradca jaki istnieje przy podejmowaniu decyzji o kupnie albo sprzedaży, a presja zawsze pojawia się, kiedy handlujemy w oparciu o nie swój kapitał".
- Niezależnie od tego, czy mówimy o skarpetkach, czy o akcjach, lubię kupować towary wysokiej jakości, gdy są przecenione - powiedział kiedyś Warren Buffett i w ten sposób zobrazował swój ulubiony sposób działania - jest nieugięty w szukaniu dobrych okazji. Choć posiada wielki kapitał, nigdy nie spieszy się z inwestowaniem. Pozostaje cierpliwy i stawia na solidne spółki tylko wtedy, gdy są one dostępne po niskich cenach.
Zaleca swoim naśladowcom, by stworzyli listę obserwacyjną stabilnych spółek o renomowanych markach, w które chcieliby zainwestować, a następnie czekali na okazję. - Bez względu na to, jak wielki jest talent i wysiłek, niektóre rzeczy wymagają czasu. Nie można stać się ojcem dziecka w ciągu jednego miesiąca, zachodząc w ciążę z dziewięcioma kobietami - zażartował kiedyś inwestor.
Buffett ostrzega, że kto inwestuje wystarczająco długo przekona się, że będą tygodnie, miesiące, a nawet lata, w których portfel nie przyniesie nic poza stratami. - Jednak prawdziwy inwestor z zadowoleniem przyjmuje dziko zmieniający się rynek, bo przychodzi czas, że akcje nawet bardzo dobrych firmy mają irracjonalnie niskie ceny - powiedział miliarder porównując inwestowania do jazdy na rollercoasterze.
"Wyrocznia z Omaha" przypomina, że ludzie, którzy kupili akcje w najgorszym okresie pandemii osiągnęli ogromne zyski, a pomylili się ci, którzy w tamtym czasie sprzedali walory. Trzeba bowiem rozumieć, że zmienność jest regułą, a nie wyjątkiem na giełdach i że długotrwałe spadki i huśtawki mogą działać na korzyść inwestorów.
Zdaniem Warrena Buffetta, dywidendy są kluczem do długoterminowego wzrostu. Miliarder uwielbia spółki, które dzielą się zyskami. Jego firma, Berkshire Hathaway, otrzymuje co roku setki milionów dolarów od Coca-Coli w formie dywidendy. Inne spółki wypłacające wysokie kwoty to Caterpillar, AT&T, Verizon i firma inwestycyjna BlackRock Capital.
- Podejmując decyzję, czy zainwestować w daną firmę, skup się na jej przyszłości, a nie na jej historii. Śledzenie minionych trendów jest znacznie mniej ważne niż identyfikowanie nowych możliwości. Przyjęcie mentalności stada to niezawodny sposób na uzyskanie przeciętnych wyników - radzi inwestorom Buffett.
Miliarder o inflacji mówi, że jest to “podatek od kapitału", który zniechęca przedsiębiorstwa do inwestowania. - Inflacja działa jak gigantyczny korporacyjny tasiemiec, który z wyprzedzeniem zjada swoją wymaganą codzienną porcję, nie przejmując się stanem zdrowia organizmu swojego gospodarza - komentuje Buffett. I dodaje, że niezależnie od wielkości zysków firmy, przedsiębiorca musi wydać więcej na należności, zapasy i środki trwałe, aby zrównać się z jednostkową wielkością z poprzedniego roku.
W obliczu stale rosnącej inflacji, która osiągnęła poziom niespotykany w USA od kilkunastu lat, inwestorzy powinni zastanowić się nad aktywami, które są odporne lub przynajmniej mało podatne na skutki rosnących kosztów. Warren Buffet przypomina, że aktywa, które historycznie dobrze radziły sobie w okresach wysokiej inflacji, to złoto i nieruchomości. Wspomina także o ziemi rolnej, w którą zainwestował ostatnio inny miliarder - Bill Gates. - Rolnictwo oferuje stałe, pewne zyski. Niezależnie od stanu gospodarki, ludzie nadal muszą jeść - zauważa Buffett.
Miliarder nigdy nie ukrywał swojego wielkiego dystansu do kryptowalut. Jego wieloletni partner biznesowy Charlie Munger mówił nawet o walucie cyfrowej, że jest "użyteczna dla porywaczy i szantażystów".
Buffett nie raz podkreślał, że nie inwestuje w rzeczy, których nie rozumie. - Zdaję sobie sprawę, że może się to kiedyś zmienić. Był czas, że odmówiłem inwestycji w Apple, która dziś stanowi jeden z największych pakietów w Berkshire Hathaway - przypomniał ostatnio miliarder z Omaha w stanie Nevada.
- Jeśli jesteś zdecydowany na zakup bitcoina, upewnij się, że inwestujesz tylko tyle, na ile możesz sobie pozwolić i licz się ze stratą. Jeśli masz dobrze zbilansowany portfel tradycyjnych inwestycji, będziesz mógł cieszyć się dreszczykiem emocji związanym z uczestnictwem w trendzie kryptowalutowym przy zachowaniu umiarkowanego ogólnego poziomu ryzyka - podsumował Buffett.
"Wyrocznia z Omaha" żyje oszczędnie. Jeździ samochodem nie pierwszej młodości i wciąż mieszka w domu, który kupił kilkadziesiąt lat temu. Prawie codziennie jada śniadanie w McDonald’s drive-thru i wykorzystuje przy tym kartę, która daje mu prawo do darmowych posiłków.
- Jeśli miałbym okazję oddania znaczącej części mojego majątku w zamian za kilka dodatkowych lat życia lub za możliwość robienia tego co lubię, zrobiłbym to w sekundę - oświadczył ostatnio Warren Buffett.
Jacek Brzeski
***