Wciąż ważą się losy trendu

Nie zatarła negatywnego wrażenia ze środowych notowań wczorajsza sesja w Ameryce. U nas tym bardziej się to nie udało. W obu przypadkach jednak wciąż nie mamy sygnałów, które rozstrzygałyby o tym, w którą stronę rynki podążą w najbliższym czasie.

Nie zatarła negatywnego wrażenia ze środowych notowań wczorajsza sesja w Ameryce. U nas tym bardziej się to nie udało. W obu przypadkach jednak wciąż nie mamy sygnałów, które rozstrzygałyby o tym, w którą stronę rynki podążą w najbliższym czasie.

Niemniej jednak coraz bardziej trzeba liczyć się z tym, że ostatnie dni giełdowe są wstępem do głębszego spadku. Wymowne jest zachowanie wskaźnika A/D Line w Ameryce, który obrazuje szerokość ruchów na rynku. Od kilku tygodni porusza się w bok, co oznacza wyraźną zmianę w porównaniu z marcową częścią wzrostu i okresem do połowy kwietnia. Widać, że spółki coraz bardziej zaczęły się dzielić na te, które są dobrze postrzegane przez inwestorów, i te do których są gorzej nastawieni. To z jednej strony sygnał pewnego racjonalizmu inwestorów, bo hurraoptymistyczne kupowanie nie było zdrowym objawem, ale z drugiej oznaka, że siła zwyżkowej tendencji słabnie.

Reklama

Na naszym parkiecie znaczenie potwierdziła znów bariera 29 tys. pkt dla WIG. Widać wyraźnie bronienie tego poziomu. To skłania do przekonania, że jego przełamanie doprowadzi do bardziej masowej wyprzedaży. Na razie bariera się broni, ale wynika to głównie z mniejszej aktywności podaży w trakcie zniżek. Prawdziwym testem byłoby to, gdyby rynek był w stanie obronić się przed naporem sprzedających.

W sumie po wczorajszych notowaniach, ani po początkowej części dzisiejszej sesji nie jesteśmy wiele mądrzejsi jeśli chodzi o przyszłą koniunkturę. Potwierdza się raczej, że kolejne sesje mogą jeszcze przynosić skuteczne bronienie się przed zniżką, a kluczowe rozstrzygnięcia będą zapadać dopiero w dalszej przyszłości.

Na uwagę stopniowo coraz zasługują dane o inflacji. Ich seria dotycząca kwietnia przyniosła w większości przypadków zaskoczenie tempem wzrostu cen. Było to też widać u nas, ale także dane z Wielkiej Brytanii, czy USA wskazywały na osłabienie tendencji antyinflacyjnych. Antyinflacyjnych,a nie deflacyjnych, gdyż jeśli bierzemy pod uwagę wskaźniki bazowe inflacji, to ich poziom jest wciąż wysoki, jak na tak silną recesję. W USA wskaźnik PPI pomijający ceny żywności i paliw, wyniósł w minionym miesiącu 3,4%. Dziś poznamy dane o inflacji na poziomie konsumentów.

Oczywiście dziś wzrost cen jest traktowany raczej korzystnie, bo obawy przed deflacją jeszcze ostatecznie nie zamarły. Jednocześnie jednak na dynamikę cen trzeba patrzeć w kontekście przyszłych wyzwań dla polityki banków i gospodarek. Jak zareagują władze monetarne, gdy inflacja zacznie się odradzać, co w kontekście tzw. efektu bazy jest czymś naturalnym. Jak zachowają się gospodarki, gdy koszt pieniądza pójdzie w górę. Jaka wtedy będzie polityka banków w zakresie polityki kredytowej. Jak będą radzić sobie ze spłatą zobowiązań kredytobiorcy? Tych pytań jest wiele i w kontekście wydarzeń, jakich możemy być świadkami w II połowie tego roku warto sobie je stawiać, a odpowiedzi brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

WYKRES DNIA

Po publikacji kwietniowej inflacji pierwszy raz w historii realne stopy procentowe w Polsce stały się ujemne. Inflacja drugi miesiąc z rzędu niekorzystnie zaskoczyła. Jej przyspieszenie praktycznie wyklucza obniżkę stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP. Można przy tym liczyć, że wzrost inflacji ma tymczasowy charakter, wynikający głównie z podniesienia się cen nośników energii oraz żywności. Niemniej jednak kwietniowy poziom oznacza jeszcze większe oddalenie się od celu inflacyjnego RPP.

Notowania polskich obligacji

Pod niewielką presją pozostawały ceny naszych obligacji przez ostatnie dni. Najważniejszym czynnikiem kształtującym ich notowania wydawała się sytuacja na zagranicznych rynkach. Wczorajsze zaskoczenie inflacją w kwietniu, mogła być impulsem do większej wyprzedaży, ale tak się nie stało. Ceny naszych papierów ucierpiały relatywnie niewiele. To pokazuje, że znaczenie lokalnych czynników jest nadal ograniczone. Wciąż jednak nie widać czynników, zachęcających do odważniejszych inwestycji w obligacje. W porównaniu z wysokooprocentowanymi lokatami nie wydają się konkurencyjne. Do tego niepewna jest sytuacja na światowych rynkach, gdzie papiery skarbowe nie cieszą się ostatnio wzięciem.

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z 14 V 2009 R.

- Marcowa sprzedaż detaliczna w Czechach obniżyła się o 1,1% r/r

- Kwietniowe ceny producentów w Rosji spadły o 4,1% r/r

- Kwietniowa inflacja CPI w Polsce podniosła się do 4%

- Kwietniowa podaż pieniądza w Polsce spadła o 0,6% m/m

- Marcowa sprzedaż detaliczna w Brazylii wzrosła o 1,8% r/r

- Kwietniowa inflacja PPI w USA spadła o 3,7%, bazowa wzrosła o 3,4%

- Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA wykazały wzrost o 637 tys.

DZIŚ NA RYNKACH 15 V 2009 R.

- Wzrost niemieckiego PKB w I kwartale tego roku

- Kwietniowa inflacja PPI w Czechach

- Węgierski PKB w I kwartale

- Kwietniowa inflacja CPI w strefie euro

- PKB strefy euro w I kwartale tego roku

-Marcowy bilans handlowy i obrotów bieżących w Polsce

- Kwietniowa inflacja CPI w USA

- Majowy indeks Empire State Manufacturing w USA

- Marcowy napływ kapitału do USA

- Kwietniowa produkcja przemysłowa w USA

- Majowy indeks nastrojów konsumentów w USA Uniwersytetu Michigan

Krzysztof Stępień

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | USA | losy | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »