Chociaż tzw "dot-chart", który obrazuje pogląd członków FOMC na to jak będą wyglądały stopy procentowe w USA w przyszłości był lekko pro-dolarowy, a zarazem negatywny dla giełdy nie spowodował żadnych większych spadków na Wall Street. Po raz kolejny raz gołębi Fed nastroił inwestorów do zakupu akcji, gdzie zwyżki w Europie po raz kolejny naprawdę robią wrażenie.
Na notowania na europejskich giełdach z pewnością będzie miał wpływ wynik dzisiejszego referendum w Szkocji, który opublikowany będzie jutro rano. Wszystkie znaki wskazują raczej na przegraną zwolenników secesji Szkocji, choć tak naprawdę, wszystkie ostatnie wyniki sondaży mieszczą się w granicach błędu statystycznego, także będzie blisko. Na zakończeniu Eurostoxx 50: +1,05 proc., CAC 40: +0,75 proc., DAX: +1,41 proc., FTSE 100: 0,57 proc.
Póki co świetną sesję zalicza Wall Street, gdzie S&P 500 naruszyło historyczne maksima znajdując się przez chwilę powyżej poziomu 2010 pkt. Pozostałe indeksy rosną nawet bardziej niż indeks największych 500 spółek w USA. Inwestorzy z amerykańskiego rynku już nie mogą doczekać się debiutu chińskiego giganta: Alibaby, który dzisiaj po sesji na Wall Street ogłosi ostateczną cenę za którą będą sprzedawane akcje. Przecieki mówią, że będzie to górna granica nowych widełek, czyli 68 USD za akcję. Natomiast już jutro spółka zadebiutuje na giełdzie w Nowym Jorku. Szacuje się, że będzie to przynajmniej największe IPO w historii amerykańskiej giełdy, a być może na całym świecie. Wszystko okaże się już jutro.
Zupełnie inaczej sytuacja rozwijała się na polskiej giełdzie, gdzie mieliśmy dzisiaj znaczną przecenę dwóch największych banków. Na zakończeniu WIG 20 stracił -0,48 proc. zamykając się niewiele ponad 2500 pkt.
Michał Stajniak
