Widmo inflacji straszy na Wyspach
Napływające dane z Wielkiej Brytanii na pewno nie dają łatwego zadania autorom polityki monetarnej. Słabnący wzrost gospodarczy i nasilająca się presja inflacyjna z pewnością nie tworzą wymarzonych warunków do prowadzenia polityki pieniężnej.
Z ostateczną oceną obecnych tendencji na Wyspach warto się wstrzymać do godziny 10.30 kiedy poznamy dane o cenach konsumenta, jednak wskaźnik PPI jest bardzo złym prognostykiem. Ceny producenta zamiast oczekiwanych 0,4% m/m wzrosły o 1,0% m/m i nie jest to jedynie efekt drożejącej żywności i surowców. Wskaźnik inflacji bazowej wzrósł o 0,8% m/m - najszybciej od ponad 20 lat. Z pewnością przynajmniej częściowo jest to wynik słabnącego w ostatnim czasie funta. Jeśli publikowany dziś wskaźnik CPI potwierdzi taki obraz mocno skomplikuje to perspektywy dalszych obniżek stóp i dodatkowo zamgli obraz na parze GBPUSD.
W Polsce podane będą dane dotyczące grudniowego rachunku obrotów bieżących, jednak ich wpływ na notowania rynkowe powinien być drugorzędny.
Waluty - Odreagowanie na funcie
Na głównych parach walutowych ciągle bez niespodzianek. Po silnych spadkach z zeszłego tygodnia obecnie para EURUSD konsoliduje się w okolicach 1,45, przy czym póki co próby odreagowania kończą się niepowodzeniem. W miarę stabilne są również notowania jena, który po umocnieniu wczoraj rano (w wyniku spadków na giełdach w Azji) nieznacznie tracił, ale notowania USDJPY pozostały poniżej poziomu 107. Zauważalne umocnienie odnotowane było natomiast w przypadku funta po tym jak podane zostały dane o cenach producenta. Kurs GBPUSD podskoczył z poziomu 1,9430 do 1,9490 i dziś rano do 1,9515. Obecny ruch to jednak ciągle jedynie korekta wcześniejszych spadków. Korekta ta może spokojnie wywindować notowania funta aż do poziomu 1,97.
Mimo iż na parze EURUSD nadal panuje spora niepewność, wczorajsza sesja przyniosła niewielkie umocnienie złotego. Przez większość sesji notowania złotego były prostym dostosowaniem się do zmian na EURUSD - USDPLN na otwarciu wynosił 2,4910, zaś EURPLN 3,6250 i w dalszej części sesji złoty zyskiwał wobec euro i tracił wobec dolara. Umocnienie przyniosła jednak końcówka notowań, kiedy na rynku pojawiła się wiadomość o możliwym podniesieniu ratingu przez kolejną agencję - tym razem Standard&Poor's. Rynkowi złotego sprzyjała też dobra atmosfera na warszawskiej giełdzie.
Surowce - Wyciąganie rekordu
Po odbiciu się od poziomu wsparcia notowaniom ropy zaczęły sprzyjać czynniki popytowo - podażowe. Po kontynuacji kłopotów w Nigerii, wczoraj podana została wiadomość o czasowym zamknięciu jednej z rafinerii w USA i spadku temperatur na północy kraju. Raczej między bajki należy włożyć groźby prezydenta Wenezueli, który straszy odcięciem eksportu ropy do USA w odwecie za zamrożenie kont tego kraju w USA na wniosek Exxon Mobil. Exxon złożył taki wniosek po tym jak jego inwestycje w Wenezueli zostały znacjonalizowane. Mimo to, wszystko złożyło się na dość jednoznaczny obraz rynku, który umożliwił drugi dzień zwyżek cen ropy przekraczających 2% i osiągnięcie lokalnego szczytu na poziomie 94,32 USD. Dziś rano obserwujemy odreagowanie i spadek cen do poziomu 92,95 USD.
Pisaliśmy już poprzednio, iż na takim rynku jaki obecnie panuje na platynie trudno jest pokusić się o ustalenie potencjalnego rekordu. W grę ewidentnie włączyli się inwestorzy finansowi i problemy z wydobyciem w RPA - jakkolwiek istotne - obecnie są już raczej pretekstem do wyciągania rekordu. Rekordu, który w zasadzie codziennie ustalany jest na nowym poziomie - wczoraj ceny wzrosły do 1945,50 USD. Tym razem reaguje tylko srebro, ceny złota pozostają w zasadzie niezmienione. Rynek złota jest jednak znacznie większy niż platyny, efekt substytucyjny ma więc tutaj ograniczone znaczenie i zamknął się w głównie w ochronie notowań złota przed spadkami w wyniku umocnienia dolara. Sytuacja na srebrze wygląda nieco inaczej. Metal ten nie zyskiwał uprzednio tak bardzo jak złoto czy platyna ze względu na jego większe zastosowanie w przemyśle. Obecnie jednak kłopoty z produkcją miedzi oznaczają, że mniej jest również srebra co wczoraj wywindowało ceny tego kruszcu do nowego rekordu - 17,53 USD za uncję.
Przemysław Kwiecień