Wielkie pieniądze dla polskiej petrochemii
Wartość inwestycji w projekt petrochemiczny, który mogą zrealizować Lotos z Grupą Azoty, szacowana jest na ok. 12 mld zł. We wtorek Lotos i Grupa Azoty podpisały porozumienie ws. powołania spółki celowej i wykonania pełnego studium wykonalności inwestycji.
Firmy podpisały też wstępne porozumienie z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi (PIR), jako potencjalnym inwestorem finansowym w tym przedsięwzięciu.
- Projekt Lotosu i Grupy Azoty mieści się w obszarze zainteresowań PIR. Na tym etapie projekt oceniamy jako bardzo interesujący - poinformował prezes PIR Mariusz Grendowicz.
- Jeśli wyniki przeprowadzonych analiz w fazie studium wykonalności będą pozytywne (...) PIR podejmie szczegółowe rozmowy z Lotosem i Grupą Azoty dotyczące warunków przyszłej transakcji. PIR może zaangażować się w projekt do wysokości 750 mln zł - dodał.
Grendowicz ocenia, że krytyczne dla realizacji projektu będzie zaangażowanie banków międzynarodowych.
Gdyby decyzja o inwestycji była pozytywna, budowa kompleksu nastąpiłaby w latach 2016-18, a jego uruchomienie w 2019 r.
- Nie wykluczamy, że w związku z tym przedsięwzięciem zawiążemy spółkę, która będzie plasowana na rynku publicznym - powiedział dziennikarzom prezes Grupy Azoty Paweł Jarczewski.
Przedstawiciele firm nie wykluczają, że do przedsięwzięcia dołączy trzeci partner branżowy, spoza kraju.
- Najbardziej interesujący z naszego punktu widzenia byłby partner posiadający technologię i rynek. Pytanie, czy taki partner będzie pasował do projektu i czy jego oczekiwania pokrywałyby się z naszymi - powiedział dziennikarzom prezes Lotosu Paweł Olechnowicz.
Olechnowicz ocenia, że atrakcyjnie wygląda rentowność projektu. - My mówimy, że projekt powinien być na granicy 10 proc. IRR (wewnętrzna stopa zwrotu). Ale ten wariant ma próg powyżej - powiedział.
Prezes Lotosu uważa, że na razie za wcześnie, by mówić o tym, jakie będą udziały firm w przedsięwzięciu. Ma to pokazać studium wykonalności.
Lotos zaoferowałby jako wkład do produkcji benzynę surową, którą obecnie eksportuje. - W ten sposób uzyskamy wyższą marżę, niż po prostu sprzedając benzynę surową na rynek tak, jak do tej pory - poinformował Olechnowicz.
Wiceminister skarbu Paweł Tamborski zapytany o to, czy zapowiedziana inwestycja przełoży się na oczekiwania dywidendowe resortu, poinformował: "Przy decydowaniu o wielkości dywidend będziemy brać pod uwagę planowane projekty inwestycyjne".
Dzięki tej inwestycji ma powstać 5-7 tysięcy miejsc pracy w czasie budowania nowych instalacji oraz około 2 tysięcy po oddaniu ich do użytku.