Wiesław Rozłucki, prezes Rady Giełdy: Nieoczekiwane wydarzenia polityczne zwiększają niepokój inwestorów

Wydarzenia polityczne, takie jak konflikt na Ukrainie czy nowe siły na polskiej scenie politycznej, nie pozostają bez wpływu na notowania na warszawskim parkiecie - ocenia Wiesław Rozłucki, prezes Rady Giełdy. Jego zdaniem niepewność nastrojów może się utrzymać aż do jesiennych wyborów, choć inwestorzy większą wagę przywiązują do wyników i perspektyw spółek.

Na warszawską giełdę hossy nie przyniosła zupełnie niezła sytuacja gospodarcza kraju, gdzie - jak wynika z prognoz i bieżących odczytów - PKB rośnie w tempie coraz bardziej przekraczającym 3 proc. Nastrojów nie poprawiły też niezłe notowania giełd światowych. Podczas gdy w ciągu ostatniego roku S&P 500 wzrósł o prawie 7 proc., zaś niemiecki DAX o niemal 15 proc., polski WIG20 spadł o ponad 3 proc., zaś WIG wzrósł o niespełna 3 proc.

- Pamiętajmy o tym, że nie tylko gospodarka decyduje o notowaniach giełdowych - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Wiesław Rozłucki, prezes Rady Giełdy. - Są pewne niepokoje polityczne, zacznę od tych dłużej trwających, czyli konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. To jednak ciąży, bo to jest ryzyko, które bardzo trudno skwantyfikować, ocenić liczbowo. Natomiast niepewność pozostaje i skłania do ostrożności.

Reklama

Polskich inwestorów niepokoi też utrzymująca się niepewność na krajowej scenie politycznej. Lekkie spadki rozpoczęły się tuż po pierwszej turze wyborów prezydenckich, by nabrać impetu po ich rozstrzygnięciu. Od tego czasu główny indeks warszawskiego rynku stracił ok. 8 proc.

- Pokazały się jednak siły zupełnie nieoczekiwane na naszym rynku i myślę, że do października, a może i dłużej, ta niepewność może się utrzymać - prognozuje Wiesław Rozłucki. - Co prawda mogę powiedzieć, że i w dłuższym terminie, i nawet w średnim, warszawska giełda zawsze była w pewnym sensie autonomiczna wobec wydarzeń politycznych. Inwestorzy patrzyli jednak na wyniki i perspektywy spółek, a nie na turbulencje polityczne, ale zawsze w okolicach wyborów ten niepokój wzrastał.

Na dłuższą metę jednak inwestorzy nie powinni przejmować się zawirowaniami w świecie polityki. Prezes Rady Giełdy podkreśla, że dla inwestorów najważniejsza jest kondycja gospodarki, bo ona przekłada się na dochodowość spółek.

- Nie sądzę, żeby scena polityczna miała coraz większe znaczenie, ona zawsze ma pewne znaczenie i myślę, że akurat teraz jesteśmy w takim kolejnym okresie przedwyborczym i można się spodziewać większych niepokojów i większych wahań z tym związanych - ocenia prezes Rady Giełdy. - Ale w dłuższym terminie jednak giełda odzwierciedla wyniki i perspektywy spółek, a nie wydarzenia polityczne. I mogę to powiedzieć, obserwując giełdę praktycznie od 25 lat.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy | GPW w Warszawie SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »