Niemniej jednak, jest jedna kwestia, która sprawia, że warto w tym miejscu wspomnieć o amerykańskim rynku akcji. Chodzi o wyliczenia agencji Bloomberg dotyczące analityków rewidujących swoje prognozy odnośnie wyników spółek z Wall Street. Wynika z nich, że ilość analityków, którzy zrewidowali swoje prognozy na bardziej optymistyczne była większa od ilości analityków, którzy dokonali bardziej pesymistycznej rewizji.
Różnica między tymi dwoma grupami była największa w historii. Jest to o tyle ważne, że na podstawie prognoz analityków ustalany jest konsensus rynkowy. Wyśrubowane oczekiwania wobec zysków spółek zostawiają większe pole dla ewentualnego rozczarowania. W przypadku, w którym raporty dużej ilości spółek pokażą wyniki gorsze od oczekiwań możemy być świadkami korekty notowań indeksów z Wall Street. W tym tygodniu opublikowane zostaną raporty kolejnych dużych banków m.in. Citigroup czy Goldman Sachs.
Sytuacja na indeksie WIG20 wpisuje się w trend dla reszty Europy, gdzie główne benchmarki giełdowe rozpoczęły dzień od spadków. Wraz z upływem sesji straty zaczęły być wymazywane w rezultacie czego duża rzesza europejskich indeksów znajduje się obecnie w okolicach ceny zamknięcia z piątku. Warto dziś zwrócić uwagę na polski indeks spółek o małej kapitalizacji, który cały czas kontynuuje serię wzrostów zapoczątkowaną w listopadzie. Obecnie notowania tego indeksu znajdują się na poziomach nie widzianych od przełomu września i października ubiegłego roku. O godzinie 16:20 WIG20 znajdował się w okolicach ceny zamknięcia z piątku, mWIG40 tracił 0,2 proc., a sWIG80 zyskiwał 0,33 proc.
Filip Kondej
