Z pieczarkami na giełdę

Przemysław Chabowski kierował mięsnymi Morlinami, teraz dowodzi Okechampem. Spróbuje podbić Europę. Być może z giełdowymi pieniędzmi.

Przemysław Chabowski kierował mięsnymi Morlinami, teraz dowodzi Okechampem. Spróbuje podbić Europę. Być może z giełdowymi pieniędzmi.

Po odejściu z zakładów mięsnych Morliny znany menedżer podjął się kierowania grupą pieczarkarską, budowaną wokół polsko-holenderskiej spółki Okechamp. Wybrał świetny moment na wejście do tego biznesu. Polska w ostatnich latach wyrosła bowiem na drugiego co do wielkości producenta pieczarek w Europie, z realną szansą na rychłą detronizację przewodzącej stawce Holandii.

Fuzja za fuzją

- Doprowadziliśmy do połączenia współpracujących ze sobą firm Ole i Okechamp. Odtąd połączone spółki będą działać pod nazwą Okechamp. W skład grupy weszły kompostownie i pieczarkarnie w Borucinie koło Piły oraz nowoczesny zakład przetwórstwa pieczarek i warzyw w Grodzisku Wielkopolskim, który sprzedaje wyroby pod marką Ole - mówi Przemysław Chabowski, prezes Okechampu.

Reklama

Celem fuzji jest obniżenie kosztów operacyjnych i zwiększenie konkurencyjności. Ale to tylko część prawdy. Dzięki połączeniu powstanie firma o łącznych obrotach 120-130 mln zł rocznie, z dwucyfrową marżą EBITDA, która zacznie się liczyć na europejskich rynkach. Jej siła wzrośnie dodatkowo po kolejnej planowanej w tym roku fuzji.

- Na celowniku mamy centrum dystrybucyjne w Holandii (Okechamp Sales), ważne dla dostaw pieczarek na rynki europejskie. Przez część akcjonariuszy firma ta jest powiązana z naszą. Dlatego planowana fuzja będzie polegać na wymianie akcji - wyjaśnia Przemysław Chabowski. Jego zdaniem, konkurencję w Europie wygra ten, kto maksymalnie skróci czas dostawy pieczarek, a przez innowacje przedłuży ich świeżość.

Parkiet trampoliną

Fuzje to jednak tylko jeden z etapów dalszego rozwoju firmy.
- W niedalekiej przyszłości chcemy zdobyć dodatkowy kapitał na wzmocnienie i dalszy rozwój grupy. Nie jest jeszcze przesądzone, czy upublicznimy spółkę i wprowadzimy ją na giełdę z zachowaniem pakietu kontrolnego, czy wybierzemy alternatywny sposób, np. kredyty - mówi prezes.

Na decyzję wpłynie przyjęta w 2008 r. strategia rozwoju w kraju i za granicą. Jeżeli jej zakres będzie szeroki i projekty duże, to debiut na GPW jest prawdopodobny. Wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie.

- Analizujemy możliwość przejęcia jednej z polskich firm o podobnym profilu. Akwizycja powinna nastąpić w przyszłym roku. Poza akwizycjami zamierzamy też rozwijać produkcję i dystrybucję w sposób organiczny na atrakcyjnych dla nas rynkach europejskich. Polska na pewno będzie dla nas jednym z ważniejszych zapleczy produkcyjnych - ocenia Przemysław Chabowski.

Dziś Okechamp jest numerem jeden w Polsce pod względem wielkości obrotu pieczarkami (ponad 20 tys. ton rocznie, przy całkowitej produkcji krajowej sięgającej 250 tys. ton).

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przemysław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »