Rozejm na Bliskim Wschodzie obniżył cenę złota. Kruszec ma inne powody, by drożeć

Jeszcze raz okazało się, że złoto tanieje w chwili gdy spada napięcie międzynarodowe. Tak się stało w tym tygodniu, gdy zakończyła się 12-dniowa wojna izraelsko-irańska. Tak było również w kwietniu, gdy Biały Dom zaczął wycofywać się z szokująco wysokich taryf celnych. Jednak w dłuższej perspektywie kolejny wzrost ceny złota jest bardzo prawdopodobny.

  • Złoto potaniało także dlatego, że wielu inwestorów było zainteresowanych realizacją zysków, po tym jak metal od początku roku do szczytu kwietniowego podrożał o ponad 30 proc.

  • Goldman Sachs prognozuje, że do połowy 2026 roku cena uncji złota wzrośnie do 4 tysięcy dolarów. Société Générale spodziewa się 4200 dolarów już na początku przyszłego roku
  • Banki centralne zarządzają ogromnymi rezerwami dewizowymi, ale gromadzą też złoto, by zmniejszyć ryzyko związane z nadmiernym poleganiem na jednej walucie

Reklama

Jeszcze w połowie czerwca cena uncji trojańskiej (31,1 g) złota przekraczała 3450 dolarów i niewiele brakowało jej do kwietniowego rekordu wszech czasów (3509 dolarów). W ostatnich dniach nastąpił jednak spektakularny spadek notowań kruszcu. Uncja miała problemy z utrzymaniem poziomu 3300 dolarów, a do szczególnie dużej przeceny doszło zaraz po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział zawieszenie broni w konflikcie izraelsko-irańskim.

Kruszec na cenowej huśtawce

Można się tu doszukiwać analogii z kwietniowymi posunięciami wielkiej grupy inwestorów, którzy wywindowali cenę złota na historyczne szczyty zszokowani absurdalnie wysokimi cłami zaproponowanymi przez administrację waszyngtońską. Wkrótce potem "królewski metal" zaczął tanieć, gdy okazało się, że Biały Dom wycofuje się z większości taryf celnych lub zawiesza je na czas negocjacji z partnerami handlowymi.

ZŁOTO

3 354,30 +11,20 0,34% akt.: 26.06.2025, 12:51
  • Max 3 363,77
  • Min 3 342,75
  • Stopa zwrotu - 1T -1,19%
  • Stopa zwrotu - 1M -0,32%
  • Stopa zwrotu - 3M 9,56%
  • Stopa zwrotu - 6M 27,07%
  • Stopa zwrotu - 1R 43,52%
  • Stopa zwrotu - 2R 73,33%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Liczni komentatorzy twierdzą, że złoto potaniało także dlatego, że rynkowi należała się korekta cenowa, po tym jak metal od początku roku do szczytu kwietniowego podrożał o ponad 30 proc. Wielu inwestorów było zainteresowanych realizacją zysków. Na ich decyzję wpływ mogło mieć także powstrzymywanie się przez amerykańską Rezerwę Federalną z obniżkami stóp procentowych. Wysokie stopy są konkurencją dla złota, które swoim właścicielom nie wypłaca odsetek czy dywidend.

Specjaliści analizy technicznej twierdzą, że złoto w tej chwili jest w kluczowym momencie, a najbliższe ruchy cenowe mogą wyznaczyć trend średnioterminowy. Na poziomie 3300 dolarów za uncję przebiega bardzo ważna linia wsparcia. Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ, zwraca uwagę na fakt, że kruszec potaniał przy relatywnie słabym dolarze, co sugeruje, że rynek jest już zmęczony ostatnimi wzrostami cen złota. Jego zdaniem, nie jest wykluczona kilkumiesięczna korekta spadkowa notowań metalu.  

Jednak w każdej analizie technicznej mamy też drugą stronę medalu. Tu dominuje pogląd, że opór przy cenie 3400 dolarów za uncję stanowi kluczową barierę dla dalszych ruchów w górę. Przełamanie tego poziomu mogłoby być sygnałem powrotu trendu wzrostowego i otworzyć drogę do testowania historycznych maksimów w okolicach 3450-3500 dolarów.

Złoto sposobem na "czarne łabędzie"

Analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs twierdzą, że złoto wciąż jest stosunkowo tanie. Ich scenariusz to 3700 dolarów za uncję do końca 2025 roku, albo nawet 3880 dolarów, jeśli bardzo pogorszy się sytuacja makroekonomiczna Stanów Zjednoczonych. Daan Struyven, ekspert Goldman Sachs, stawia odważną prognozę, że do połowy 2026 roku cena uncji złota wzrośnie aż do 4 tysięcy dolarów.

"Podaż kruszcu jest bardzo ograniczona. Zdecydowana większość dostępnych zasobów złota została już wydobyta, co daje inwestorom gwarancję wysokiej wartości tego metalu. Złoto chroni kapitał przed inflacją, która w przyszłości znów może być spowodowana potencjalnie agresywnym wzrostem podaży pieniądza" - napisał Daan Struyven.

Ekonomiści Goldman Sachs przypominają, że rynek złota jest na etapie silnej hossy, która trwa od października 2023 roku. W dodatku, perspektywy wzrostu nadal są bardzo dobre. Wynika to z napięć geopolitycznych między Chinami i USA, Rosją i Europą, w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Inwestorzy liczą też na rosnący popyt na kruszec ze strony banków centralnych i cierpliwie czekają na moment, w którym Fed zdecyduje się na "gołębi" kierunek w polityce monetarnej.

Lata 20. XXI wieku to czas konfliktów zbrojnych, katastrof naturalnych, takich jak pandemia, problemów gospodarczych i społecznych, a także innych "czarnych łabędzi".  Dlatego właśnie złoto coraz częściej postrzegane jest jako niezwykle stabilne aktywo. Metal zachowuje lub zwiększa wartość w czasach kryzysu, nie jest zależny od rządów czy instytucji finansowych oraz ma ograniczoną podaż, co stanowi ochronę przed inflacją.

Świat potrzebuje "bezpiecznych przystani"

Bardzo optymistyczną prognozę dla złota przygotował także Société Générale. Według analityków banku, średnia cena uncji złota prognozowana w trzecim kwartale 2025 roku ma wynieść 3450 dolarów. Możliwe będzie także osiągnięcie 4200 dolarów i to już na początku drugiego kwartału 2026 roku.

Choć część inwestorów uważa, że rynek złota jest "przegrzany", Société Générale utrzymuje 7-procentowy udział kruszcu w swoim portfelu aktywów na trzeci kwartał 2025 roku. Bank nie zamierza realizować zysków, ponieważ ceny wciąż pozostają poniżej jego długoterminowego celu na poziomie 4 tysięcy dolarów za uncję.

Ekonomiści banku podkreślają, że na świecie mamy kruchą sytuację makroekonomiczną, co tylko zwiększa atrakcyjność złota jako "bezpiecznej przystani". Na tę globalną niepewność składają się nie tylko napięcia geopolityczne, ale także perspektywa wojen handlowych i tendencja do odchodzenia od dolara amerykańskiego jako aktywa rezerwowego.

Determinacja banków centralnych

Société Générale za bardzo ważny czynnik wspierający wzrost kursu złota uznaje - notowane już od wielu lat - zwiększone zakupy metalu przez banki centralne. Bez tego wielka hossa na rynku "królewskiego metalu" nie byłaby możliwa. Banki centralne zarządzają ogromnymi rezerwami, które zazwyczaj składają się z różnych walut - dolara, euro, franka, jena.

Złoto stanowi sposób na dywersyfikację tych rezerw, zmniejsza ryzyko związane z nadmiernym poleganiem na jednej walucie. W dodatku, kruszec jest aktywem fizycznym, które w żaden sposób nie może być związane z ryzykiem kredytowym ani niewypłacalnością jakiegokolwiek kraju lub instytucji. W czasach kryzysu finansowego, politycznego lub militarnego złoto może być używane jako zabezpieczenie dla waluty krajowej.

W ostatnich latach na wielkie zakupy złota zdecydowały się m.in. banki centralne Chin i Rosji, a także Narodowy Bank Polski, który ogłosił, że na koniec maja 2025 roku ma w swoich zasobach już 515,5 tony metalu, co stanowi 22,4 proc. wszystkich rezerw dewizowych. Polska awansowała na 12. miejsce w globalnym rankingu banków centralnych pod względem zasobów złota. Wyprzedza Wielką Brytanię, Portugalię, a nawet Europejski Bank Centralny, który posiada 506,5 tony kruszcu.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | ceny złota | metale szlachetne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »