Złoto potaniało. Inne metale wabią inwestorów, będzie nowy lider?

Na przełomie czerwca i lipca trzy metale szlachetne - platyna, pallad i srebro - wyróżniają się wyjątkowo wysokimi cenami. Nie dotrzymuje im kroku złoto. W jego wypadku niektórzy analitycy mówią nawet o pękającej bańce spekulacyjnej i spodziewanej dalszej przecenie. W tej sytuacji eksperci Bank of Montreal radzą inwestorom, by nie przegapili hossy na rynku platyny.

  • Ekonomiści, którzy nie podzielają pesymistycznych prognoz dla złota, są zdania, że dwa czynniki wspierają w tej chwili kruszec - słabszy dolar oraz presja ze strony prezydenta Donalda Trumpa na Rezerwę Federalną, by obniżyła stopy procentowe
  • Analitycy Bank of Montreal (BMO) w najbliższych miesiącach przewidują wzrost ceny uncji platyny do 1500 dolarów. Główną przyczyną tego ruchu w górę ma być deficyt podaży metalu
  • Atutem srebra jest niewysoka cena jednostkowa. Dzięki temu "księżycowy metal" jest dla mniejszych inwestorów opcją bardziej dostępną niż złoto

Reklama

W ostatnich dniach czerwca uncja złota miała problemy z utrzymywaniem się na poziomie 3300 dolarów. Na polskim rynku jej cena spadała poniżej progu 11 800 zł. Tymczasem zaledwie kilkanaście dni temu za uncję płacono rekordowo dużo - około 12 800 zł. Wtedy jednak kurs światowy osiągał poziom 3470 dolarów i lokował się tylko nieco poniżej kwietniowego rekordu wszech czasów (3509 dolarów). Szczyt cenowy z połowy czerwca był odpowiedzią rynków na nagły atak Izraela na instalacje nuklearne Iranu.

ZŁOTO

3 362,02 +2,32 0,07% akt.: 03.07.2025, 04:58
  • Max 3 376,56
  • Min 3 352,50
  • Stopa zwrotu - 1T 0,66%
  • Stopa zwrotu - 1M -1,11%
  • Stopa zwrotu - 3M 5,62%
  • Stopa zwrotu - 6M 26,11%
  • Stopa zwrotu - 1R 44,04%
  • Stopa zwrotu - 2R 74,78%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Pozostałe metale szlachetne nie podlegały w ostatnich tygodniach aż takim wstrząsom cenowym. Wręcz przeciwnie, przeważnie systematycznie zdobywały coraz wyższe pozycje na wykresach. Cena uncji platyny od początku kwietnia do dziś wzrosła z 910 do około 1350 dolarów, przy czym pod koniec zeszłego tygodnia kurs osiągał momentami pułap 1400 dolarów. Uncja palladu w tym samym czasie podrożała z 890 do ponad 1100 dolarów. Uncja srebra wyjątkowo dużo kosztowała w połowie czerwca, bo ponad 37 dolarów, ale od tamtej pory potrafi utrzymywać się w granicach 36 dolarów.

PLATYNA

1 421,90 -13,75 -0,96% akt.: 03.07.2025, 04:58
  • Max 1 438,55
  • Min 1 412,40
  • Stopa zwrotu - 1T 6,27%
  • Stopa zwrotu - 1M 34,86%
  • Stopa zwrotu - 3M 42,52%
  • Stopa zwrotu - 6M 55,15%
  • Stopa zwrotu - 1R 41,83%
  • Stopa zwrotu - 2R 57,77%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Podzielone opinie ekspertów. Niepewny los kruszcu

Marek Rogalski z DM BOŚ nie wyklucza, że zaczyna pękać bańka spekulacyjna na złocie. Metal mocno potaniał i to w czasie, gdy dużo na wartości tracił dolar. W ostatnim czasie indeks dolara (DXY) spadł do najniższego poziomu od lutego 2022 roku. Waluta Amerykanów jest najtańsza od kilku lat zarówno do euro, jak i złotego.

Analityk DM BOŚ podkreśla, że niebezpieczne byłoby cofnięcie się ceny uncji złota w okolice wsparcia 3200-3250 dolarów. "Na notowania złota duży wpływ ma wcześniejszy rajd cenowy - od początku roku kruszec podrożał o 27 proc. To sprzyja realizacji zysków, zwłaszcza przy ograniczonej perspektywie dalszych obniżek stóp procentowych przez Fed" - napisał Marek Rogalski. Jego zdaniem, złoto wyceniło już większość rynkowych zagrożeń i brakuje mu argumentów za kontynuacją rajdu.

Wielu innych ekspertów bardziej optymistycznie ocenia perspektywy "królewskiego metalu". Jak twierdzą, dla złota wystarczającym wsparciem może być spodziewane przez rynki obniżenie stóp procentowych przez Fed jeszcze w tym roku o 66 punktów bazowych. Możliwe, że pierwsze cięcie nastąpi we wrześniu. W środowisku obniżonych stóp złoto zyskuje na atrakcyjności, ponieważ, jako aktywo nieoprocentowane, staje się bardziej konkurencyjne w porównaniu z obligacjami czy lokatami.

"Dwa czynniki wspierają w tej chwili złoto - słabszy dolar oraz presja ze strony prezydenta Donalda Trumpa na Rezerwę Federalną, by zredukowała stopy. Rynki oczekują potwierdzenia, że amerykańska gospodarka zwalnia. To otworzyłoby drzwi do bardziej agresywnego łagodzenia polityki monetarnej, co tylko wzmocniłoby pozycję złota" - zauważa Giovanni Staunovo, analityk surowcowy z UBS.

Trzeba tu dodać, że Donald Trump na pewno nie poprze takiego kandydata na przewodniczącego Fed, który nie opowie się za szybkimi cięciami stóp. Jest całkiem prawdopodobne, że prezydent USA nowego szefa banku centralnego wyznaczy już wkrótce, czyli na wiele miesięcy przed upływem kadencji Jerome Powella i tym samym narazi instytucję na stan dwuwładzy.

Banki centralne kupują złoto. Mają awersję do walut

Nie tylko amerykańskie spory o stopy procentowe będą miały wpływ na notowania złota. Banki centralne wciąż zwiększają rezerwy kruszcu, napięcia międzynarodowe ciągle są duże, a Stany Zjednoczone prowadzą trudne negocjacje handlowe z Chinami. "Po militarnej interwencji USA w Iranie, groźbach odwetu i chwilowym napięciu, rynki powoli wracają do równowagi. Złoto zachowuje względną stabilność, mimo narastającej presji geopolitycznej. Tymczasem Chiny uruchamiają międzynarodowy skarbiec złota w Hongkongu, a Narodowy Bank Polski osiąga rekordowy poziom 515,5 tony rezerw kruszcu" - zauważa Michał Tekliński, ekspert Goldsaver.pl.

Z najnowszych danych Światowej Rady Złota wynika, że banki centralne gromadziły ponad 1000 ton "królewskiego metalu" w każdym z ostatnich trzech lat. Dla porównania, średnia w poprzedniej dekadzie wyniosła 400-500 ton. Co więcej, z ankiety przeprowadzonej w 73 bankach centralnych wyłania się obraz instytucji ciągle nastawionych na wielkie zakupy kruszcu. Aż 95 proc. respondentów uważa, że globalne rezerwy złota banków centralnych wzrosną w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Żaden bank nie przewiduje spadku swoich rezerw metalu.

Europejski Bank Centralny informuje, że zapasy złota banków centralnych są bliskie poziomom ostatnio obserwowanym w latach 60. XX wieku. Na koniec 2024 roku złoto osiągnęło aż 19 proc. udziału w aktywach rezerwowych. Pod tym względem ustąpiło tylko dolarowi amerykańskiemu, który miał udział 47-procentowy. Przełomowym wydarzeniem ostatnich lat była napaść Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. To ona spowodowała ucieczkę wielu banków centralnych do tak zwanych bezpiecznych aktywów. Nakładanie sankcji finansowych na niektóre kraje znacznie osłabiło wiarę w niezawodność utrzymywania rezerw w walutach. To nie przypadek, że w ostatnich latach banki centralne państw geopolitycznie bliskich Rosji i Chinom zdecydowały się na gwałtowne powiększanie swoich zasobów złota.

Szansa dla platyny. To może być nowy lider

Eksperci z Bank of Montreal (BMO), choć mają dobre prognozy dla złota, to inwestorom radzą zainteresować się platyną. Ich zdaniem, możliwa jest fala wzrostów ceny tego metalu, której "lepiej nie przegapić". Przez całe dekady platyna była najwyżej wyceniana z czwórki metali szlachetnych, a pułap 2000 dolarów za uncję osiągnęła w 2008 roku. Od tego czasu rynek "białego metalu" był jednak na etapie nieustającej bessy. Dopiero niedawno trend odwrócił się.

Platyna znajduje zastosowanie w katalizatorach spalin samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Trzeba jednak pamiętać, że ten metal w ograniczonym stopniu jest uzależniony od sektora motoryzacyjnego, gdyż wykorzystuje się go także w jubilerstwie i innych gałęziach przemysłu - chemicznym, szklarskim i medycznym.

Analitycy BMO prognozują wzrost ceny uncji platyny do 1500 dolarów. Główną przyczyną tego ruchu w górę ma być deficyt podaży metalu. Bank w najnowszym raporcie surowcowym na trzeci kwartał 2025 roku, podkreśla, że rynek platyny wchodzi w "fazę wybicia".  Ekonomiści BMO dodają, że przełamanie poziomu 1500 dolarów może zapoczątkować długoterminową hossę. "Po kilku latach deficytów rynek platyny wydaje się w końcu sięgać po zapasy inwestorów, dla utrzymania równowagi. W drugiej połowie roku cena metalu może być tak wysoka, że skłoni inwestorów do sprzedaży posiadanych zasobów" - prognozują analitycy BMO.

W najnowszym raporcie opublikowanym przez World Platinum Investment Council założono, że w 2025 roku niedobór podaży platyny osiągnie poziom 966 tysięcy uncji, co stanowi znaczący wzrost względem wcześniejszych szacunków wynoszących 848 tysięcy. Tym samym tegoroczny deficyt będzie stanowił aż 12 proc. całkowitego prognozowanego popytu.

Trzeba tu dodać, że BMO ma optymistyczną prognozę także dla złota - spodziewa się wzrostu ceny uncji do 3600 dolarów w ostatnim kwartale tego roku. Mimo to analitycy banku widzą dużą szansę dla platyny. "Aktualna konsolidacja ceny uncji złota  na poziomie 3300 dolarów skłania inwestorów do dywersyfikacji portfeli. Coraz częściej poszukują oni lepszej relacji wartości do ceny i dlatego platyna, niedoszacowana względem złota i palladu, wzbudza duże zainteresowanie" - czytamy w raporcie BMO.

Srebro w pogoni za złotem. Ten metal kiedyś był dużo droższy

Niektórzy analitycy zakładają, że szansę na hossę ma także srebro. W tym roku cena tego metalu wzrosła o blisko 30 proc., a w ostatnim czasie wybiła się z szerokiej konsolidacji pomiędzy wsparciem (28 dolarów) a oporem (34 dolary). W tej sytuacji eksperci analizy technicznej nie wykluczają, że do końca 2025 roku kurs uncji srebra może sięgnąć nawet 43 dolarów.

SREBRO

36,37 -0,06 -0,16% akt.: 03.07.2025, 04:58
  • Max 36,53
  • Min 36,36
  • Stopa zwrotu - 1T 0,58%
  • Stopa zwrotu - 1M 4,29%
  • Stopa zwrotu - 3M 4,18%
  • Stopa zwrotu - 6M 21,47%
  • Stopa zwrotu - 1R 22,17%
  • Stopa zwrotu - 2R 60,06%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Trzeba pamiętać, że srebru wciąż bardzo dużo brakuje do rekordu wszech czasów. Historyczny szczyt na poziomie 50 dolarów za uncję osiągnięto w 1980 roku. Pół dolara zabrakło do tego wyniku w kwietniu 2011 roku, kiedy to świat borykał się z następstwami wielkiego kryzysu finansowego z lat 2008-09. Wówczas wystarczyło dwa i pół roku, żeby inwestycja w srebro przyniosła inwestorom wielokrotny zysk.

Srebro - tak jak platyna i pallad - łączy w sobie cechy metalu szlachetnego i przemysłowego. Wykorzystywane jest w przemyśle precyzyjnym i elektronicznym, w stomatologii, jubilerstwie oraz w produkcji zielonej energii (jest elementem między innymi paneli fotowoltaicznych). Wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie już czwartym z rzędu, w którym rynek fizycznego srebra doświadczy deficytu. Według prognoz Silver Institute, niedobór ma wynieść aż 117 milionów uncji, mimo że globalne wydobycie wzrośnie o 1,5 proc.

Atutem srebra jest niewysoka cena jednostkowa. Dzięki temu "księżycowy metal" jest dla mniejszych inwestorów opcją bardziej dostępną niż złoto. Dużo o rynkowej pozycji srebra mówi wskaźnik gold-silver ratio. Pokazuje, ile uncji srebra trzeba przeznaczyć na kupienie jednej uncji złota. Oblicza się go, dzieląc cenę rynkową złota przez cenę srebra.

Im wyższa proporcja, tym bardziej niedowartościowane jest srebro w stosunku do złota lub złoto przewartościowane w stosunku do srebra. W tej chwili wskaźnik wynosi 92. Przyjmuje się, że powyżej 70 srebro jest niedoszacowane, a złoto zbyt drogie, a poniżej 40 srebro jest drogie, a złoto zbyt tanie. To oznacza, że srebro ciągle ma dużo do nadrobienia do swojego "bogatszego brata".

Jacek Brzeski 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: metale szlachetne | złoto | srebro | platyna | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »