Złoty: w całym regionie wyprzedaż
Złoty traci na wartości w trakcie poniedziałkowej sesji, rosną także rentowności obligacji. Kurs polskiej waluty spada w ślad za innymi walutami regionu.
Spadki na warszawskiej giełdzie oraz kiepskie nastroje w regionie miały wpływ na osłabienie złotego i wzrost rentowności podczas poniedziałkowej sesji.
Około godziny 16.20 za euro płacono 3,9850 zł wobec 3,9770 zł na otwarciu i 3,9670 zł w piątek na zamknięciu. Dolara wyceniano na 3,1640 zł w porównaniu do (odpowiednio) 3,15 zł i 3,1320 zł.
"W ciągu dnia złoty się osłabiał głównie za sprawą podaży ze strony inwestorów zagranicznych" - powiedział Andrzej Krzemiński, dealer BPH. "Było to spowodowane po części spadkami na giełdzie, po części nastrojami w regionie - w poniedziałek słabł także forint po niejednoznacznym przyjęciu przez inwestorów propozycji rządowych reform na Węgrzech" - dodał Krzemiński.
W efekcie kurs euro/złoty zbliżył się do poziomu 4. "Jednak już powyżej poziomu 3,99 pojawiły się oferty zakupu złotego ze strony eksporterów i nieco polska waluta się umocniła" - powiedział dealer.
Na rynku długu, pomimo względnego spokoju na rynkach bazowych, rentowności rosły.
"Złożyła się na to i sytuacja na rynku walutowym, i na giełdzie, a także ogólnie kiepskie nastroje w regionie" - powiedział Andrzej Michałowski, dealer PKO BP.
"Rynek czeka teraz na dane o inflacji w maju - do tego czasu może być nerwowo, gracze nie będą się angażować i nawet niewielkie transakcje mogą wpływać na rynek" - dodał.
GUS poda dane o inflacji w środę o 14.00, ekonomiści spodziewają się wskaźnika CPI na poziomie 0,8 proc. rdr.
Około godziny 16.20 dochodowość dwuletnich obligacji (OK0808) wynosiła 4,60 proc. względem 4,56 proc. na otwarciu i 4,42 proc. w piątek na zamknięciu. W przypadku papierów pięcioletnich było to 5,19 proc. wobec (odpowiednio) 5,17 proc. i 5,06 proc., natomiast dziesięcioletnich - 5,45 proc. względem 5,41 proc. i 5,33 proc.