ZM Mesko utworzą spółkę z Norwegami...

Zakłady zbrojeniowe zaczynają negocjowanie umów offsetowych z firmami z zespołu F-16. Jeszcze w lutym Mesko i norweskie Nammo mają podpisać umowę o utworzeniu joint venture.

Zakłady zbrojeniowe zaczynają negocjowanie umów offsetowych z firmami z zespołu F-16. Jeszcze w lutym Mesko i norweskie Nammo mają podpisać umowę o utworzeniu joint venture.

Następnym krokiem będzie przeniesienie produkcji z polskiej spółki do nowego podmiotu. Już 28 lutego Lockheed Martin i polski rząd mają podpisać umowę dostawy samolotu wielozadaniowego. Od tego dnia rodzime zakłady i firmy z zespołu F-16 mają 60 dni na negocjowanie umów offsetowych. Niektórzy nie zasypiają gruszek w popiele i już dziś toczą rozmowy, dotyczące kompensacyjnych inwestycji. A jest o co walczyć, bo wysokość amerykańskiego offsetu dla zbrojeniówki to około 3 mld USD.

Offsetowa fuzja

Polskie firmy nie ujawniają na razie, na jak wysokie wsparcie może liczyć każda z nich, podkreślając, że te kwestie będą jeszcze przedmiotem dyskusji - mają już jednak prognozy dotyczące korzyści, jakie przyniesie im offset.

Reklama

- Zamierzamy w lutym podpisać umowę z norweską firmą Nammo. Powstanie spółka, do której będą adresowane inwestycje offsetowe - mówi Artur Łysakowski, prezes ZM Mesko.

Norwegowie mają dostarczyć m.in. technologie produkcji amunicji. Nammo jest firmą w 45 proc. należącą do norweskiego rządu, 27,5 proc. ma fińska Patria i tyle samo szwedzki Saab W 2001 roku obroty grupy sięgnęły 170 mln USD (654,5 mln zł).

- Spółka Mesko-Nammo na początku będzie pełnić funkcje handlowe i marketingowe. Jednak po restrukturyzacji zakładów Mesko majątek firmy zostanie włączony do nowej firmy - dodaje Artur Łysakowski.

Według danych na 31 grudnia 2002 r., aktywa trwałe Meska są warte 136,82 mln zł. Najpierw polska spółka musi jednak uporać się z ponad 200 mln zł długów, dlatego też korzysta z ustaw Kołodki i negocjuje z wierzycielami.

Los Meska

Prezes Łysakowski ujawnia, że nie podjęto jeszcze decyzji co stanie się z Meskiem po wniesieniu majątku do spółki z Norwegami. Nie można jednak wykluczyć likwidacji zakładu.

- Rozpatrywane są różne warianty. Kwestię przeniesienia majątku należy łączyć z powstawaniem grup kapitałowych w sektorze zbrojeniowym. Spodziewamy się, że do jednej z nich wejdziemy razem z joint venture - deklaruje prezes.

Na razie, zgodnie z rządową strategią, do holdingu budowanego przez PHZ Bumar mają wejść jedynie ZM Mesko. Czy stołeczna firma, jako przyszły właściciel, zgodzi się na projekt Meska i Norwegów? Tego nie udało nam się dowiedzieć.

W ocenie propozycji ostrożni są też eksperci branży. - W przyszłym tygodniu planowane jest posiedzenie komisji obrony i gospodarki. Będziemy analizować propozycje offsetowe. Dziś mogę jedynie powiedzieć, że zależy nam na powołaniu spółki przez Mesko i Nammo. Pozytywnie oceniamy plan dostawy technologii przez Norwegów. Nie słyszałem natomiast o planach przeniesienia produkcji. Jeśli jednak współpraca offsetowa ma polegać na przeniesieniu majątku z istniejącej firmy i w konsekwencji jej upadłość, to trudno ocenić to pozytywnie - mówi Stanisław Janas, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony i członek obserwator w Komitecie Offsetowym.

Artur Łysakowski zapewnia jednak, że na transakcji można jedynie zyskać, a nie stracić. Nowy zakład ma podwoić produkcję i obroty. Prezes deklaruje, że średnioroczne przychody Meska wynoszą obecnie 100-150 mln zł.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: utworzenie | F-16 | venture | norwegowie | firmy | męska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »