10 osób oskarżonych o działanie na szkodę Rafinerii Glimar

Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała w środę do sądu w Nowym Sączu akt oskarżenia przeciwko 10 osobom oskarżonym o działanie na szkodę Rafinerii Glimar w Gorlicach (woj. małopolskie) oraz pranie brudnych pieniędzy.

Prokurator Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury poinformował PAP w środę, że oskarżeni to byli członkowie zarządu oraz pełnomocnicy rafinerii. Zarzuty dotyczą lat 1998-2005.

Ich działalność - według prokuratury - polegała na zawieraniu niekorzystnych dla spółki umów związanych z wynajmowaniem powierzchni magazynowych od firm zewnętrznych na cele związane z produkcją paliw, a następnie sprzedaży tych paliw po zaniżonych cenach.

Zdaniem prokuratury, oskarżeni otrzymywali za to łapówki od 5 do 50 zł za tonę produktu, co w sumie dawało nawet 2 mln zł łapówek dla jednej osoby.

Reklama

Aktem oskarżenia zostały objęte także osoby pośredniczące we wręczaniu łapówek oraz przedstawiciele firm kooperujących. Przedstawiono im zarzuty prania brudnych pieniędzy oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach.

Według prokuratury, straty rafinerii w Gorlicach z powodu tej działalności wyniosły co najmniej 70 mln zł. Na poczet ewentualnych kar zabezpieczono mienie o wartości ok 1 mln zł.

Hnatko poinformował, że jest to kolejny akt oskarżenia w tzw. sprawie paliwowej prowadzonej uprzednio przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, a teraz Prokuraturę Okręgową w Krakowie we współpracy z ABW.

- - - - -

Od grudnia 2008 roku nowym właścicielem gorlickiej rafinerii jest Podkarpacki Holding Budowy Dróg Drogbud, który kupił akcje upadłej spółki od Grupy Lotos SA.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »