18 tysięcy osób odejdzie z hutnictwa
Zatrudnienie w hutnictwie ma spaść w tym roku z 55 do 37 tys. osób, a związane z tym programy socjalne pochłoną blisko 200 mln zł - poinformowano podczas poniedziałkowego zgromadzenia Związku Pracodawców Przemysłu Hutniczego. Z całej branży ma więc odejść około 18 tys. osób.
Część z nich skorzysta z możliwości wcześniejszego odejścia na emeryturę, część z jednorazowych odpraw, a największa liczba osób pozostanie w hutnictwie, ale w innych firmach.
Prawie połowa odchodzących znajdzie pracę w spółkach wydzielanych z hut, ponad 3,5 tys. osób skorzysta ze świadczeń przedemerytalnych, a blisko 2 tys. z jednorazowych odpraw. Do tej pory restrukturyzacja zatrudnienia w branży odbywała się bez większych napięć i mam nadzieję, że będzie tak nadal - stwierdził Wilhelm Stanisław Kirsz, prezes ZPPH. Profesor Józef Paduch z Instytutu Metalurgii Żelaza zwrócił jednak uwagę, że Huta Zygmunt znajduje się w stanie upadłości, a plany likwidacyjne pojawiły się również w Hucie Gliwice. Za niepokojący uznał także fakt, że w zeszłym roku blisko pół tysiąca osób wróciło z wydzielonych spółek do hut. Wynika to m.in. z trudnej sytuacji nowych podmiotów. Edmund Szlęk, prezes Huty Zawiercie stwierdził natomiast, że pomimo postępów koszty płacowe przypadające na wyprodukowanie jednej tony stali są znacznie wyższe niż na Zachodzie.
Prezesi hut zwracali również uwagę, że w tym roku niezbędne programy socjalne pochłoną blisko 200 mln zł, ale aż 130 mln ma pochodzić ze środków własnych zakładów.