25 tysięcy urzędników do zwolnienia w Zimbabwe!
Rząd Zimbabwe podjął decyzję z zwolnieniu z pracy 25 000 urzędników. Celem jest obniżenie wydatków państwa.
Władza zdecydowała także o likwidacji corocznych premii urzędniczych. Ma to dać oszczędność 118 mln dolarów USA. W lipcu urzędnicy strajkowali przeciwko opóźnieniom w wypłacaniu pensji.
Trudna sytuacja Zimbabwe trwa od 2008 r., gdy kraj dopadła hiperinflacja. Patrick Chinamasa, minister finansów, powiedział w parlamencie, że wydatki rządu sięgają 97 proc. przychodów. Zadeklarował dążenie gabinetu do obniżenia tej proporcji do 75 proc. do końca 2017 r. Próbował cięć już w zeszłym roku, lecz nie zdołał przekonać rządu. Od tego czasu narastały zaległości wobec m.in. żołnierzy, nauczycieli i służby zdrowia. W lipcu br. odbył się największy od wielu lat strajk powszechny.
Kryzys jest faktem - w ostatnich 10 latach zamknięto w Zimbabwe ponad 10 000 przedsiębiorstw. Zewnętrzni obserwatorzy winą obarczają rząd z jego nieodpowiedzialnymi gospodarczymi posunięciami i zezwalaniem na korupcję.
- - - - -
Zimbabwe, dawniej Rodezja - państwo położone w południowej Afryce. Jego stolicą jest Harare. Prezydentem kraju jest Robert Mugabe.
Zimbabwe jest republiką i byłym członkiem Wspólnoty Narodów. Według konstytucji z 1980, modyfikowanej w 1990, głową państwa i szefem rządu jest prezydent wybierany na sześć lat przez parlament. Władza ustawodawcza należy do Izby Zgromadzenia (parlamentu) o kadencji 6-letniej (80 proc. deputowanych z wyborów powszechnych, ponadto 12 członków mianowanych przez prezydenta, 10 wodzów plemiennych i ośmiu gubernatorów prowincji). Władzę wykonawczą sprawuje rząd powoływany przez prezydenta. Faktycznie autokratyczne rządy sprawuje od 1980 roku (najpierw jako premier, a od 1987 jako prezydent) Mugabe.
Krzysztof Mrówka