30 lat temu podpisano Traktat z Maastricht
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej w latach 1995-2020 szybko nadganiały dystans dzielący je od państw Starej Unii. Ale kryzysy wepchnęły Południe w pułapkę niskiej produktywności. Konwergencja, czyli osiąganie spójności Unii Europejskiej ma wiele twarzy - stwierdza raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego opublikowany w 30. rocznicę podpisania Traktatu z Maastricht.
- Obserwujemy, że konwergencja następuje pomimo różnic w rozwoju od 1995 roku. W ciągu ostatnich 25 lat różnica w poziomie PKB per capita (czyli podzielonego na mieszkańca) między krajami członkowskimi obniżyła się o średnio 18 proc. - mówił Marcin Klucznik, analityk zespołu makroekonomicznego PIE i współautor raportu "Unia Europejska konwergencja czy podziały? Gospodarka europejska w 30 lat po Traktacie z Maastricht" podczas jego zdalnej prezentacji.
Konwergencja to proces upodabniania się. Raport skupia się głównie na tym, czy następuje ona w zakresie rozwoju, to znaczy czy biedniejsze rozwijają się szybciej i "doganiają" zamożniejsze pod względem PKB na głowę. Analizuje także konwergencję instytucjonalną, co wiąże się z dochodzeniem do podobnego systemu prawnego i administracji publicznej. W końcu trzeci aspekt konwergencji - to zmiany strukturalne. Polegają one na tym, czy poszczególne kraje rozwijają gospodarki w podobny sposób i na podobnym poziomie zaawansowania technologicznego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Unia Europejska chce zwalczyć kryzys półprzewodnikowy
Pod względem rozwoju największym wygranym w Unii jest Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska, która w momencie akcesji należała do najbiedniejszej części Unii. Gospodarki naszego regionu średnio rosły w latach 1995-2020 o 3,1 proc. Było to tempo ponad trzykrotnie wyższe w porównaniu do krajów Starej Unii, czyli do jej centrum.
Tempo wzrostu w poszczególnych krajach było szybkie, choć zróżnicowane. Na Litwie PKB na głowę rósł w latach 1995-2020 średnio o 5,1 proc., w Polsce o 3,9 proc., a w Rumunii o 3,5 proc. Z raportu wynika, że tempo doganiania byłoby jeszcze szybsze, gdyby nie kryzysy - finansowy sprzed ponad dekady, zadłużeniowy, a następnie wywołany pandemią. W latach 1995-2010 wewnątrzunijne różnice rozwojowe zmniejszały się 2,5-krotnie szybciej.
- To historia wzrostu i rozwoju we wszystkich tych krajach - mówił Marcin Klucznik.
- Historia wschodnich krajów to historia sukcesu - dodała biorąca w dyskusji nad raportem Eulalia Rubio, badaczka w Instytucie Jacques’a Delorsa.
Jednakże, różnice w rozwoju w obrębie starej unijnej piętnastki są obecnie większe niż wcześniej. Punktem zwrotnym w najnowszej historii "starych" państw członkowskich był kryzys finansowy 2008 roku, kiedy kraje Europy Południowej popadły w przedłużającą się recesję a różnice między nimi a Europą Zachodnią znacznie się zwiększyły.
Traktat z Maastricht przyniósł sukces, jeśli chodzi o instytucjonalną konwergencja pomiędzy państwami członkowskimi. Dzięki inicjatywom legislacyjnym Komisji Europejskiej kraje Unii są podobne pod względem jakości prawa i zakresu wolności gospodarczej. Przez lata po wejściu do Unii dzięki reformom ten dystans nadrabiały państwa Europy Środkowo-Wschodniej.
Dodać trzeba, że niewykluczone, iż ponownie zaczną dystans tracić. Ma to związek z problemami z praworządnością, czy brakiem akceptacji (albo wręcz negacją) polityki klimatycznej Unii. Realizacja programów szczepień i odsetek wszczepionej populacji wskazują na rosnący dystans, jaki dzieli sprawność działania w walce z pandemią państw Zachodu od krajów Europy Wschodniej. Pozwala to zadawać pytania, czy faktycznie nastąpiła konwergencja instytucjonalna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Euro - mądry wybór europejskich polityków
Kraje UE różnią się do siebie także pod względem struktury gospodarek. Specjalizacja gospodarcza postępuje, różne regiony UE rozwijają się różnie gałęzie gospodarki. Centrum UE i kraje skandynawskie dominują, jeśli chodzi o przemysł o wysokim zaawansowaniu technologicznym. Europa Środkowo-Wschodnia rozwija bardziej prostą produkcję przemysłową, a gospodarki Południa zależą w bardzo dużym stopniu od sektora usług turystycznych.
- Konwergencja strukturalna, rozumiana jako upodabnianie się gospodarek pod względem struktury produkcji jest w UE słabo zauważalna. Obserwujemy utrzymywanie się specjalizacji, polegającej na rozwijaniu różnych gałęzi gospodarki przez różne regiony UE - napisano w raporcie.
- To właśnie w tym zakresie różnice między państwami EŚW a centrum UE są najwidoczniejsze. Różnice strukturalne między gospodarkami EŚW a centrum UE są bowiem wciąż prawie dwukrotnie większe niż w przypadku państw południa Europy czy krajów skandynawskich. W okresie 1995-2019 dystans między krajami EŚW a państwami unijnego centrum zmniejszył się łącznie o zaledwie 5,8 proc. W przypadku Skandynawii obserwowaliśmy za to spadek różnic w strukturze produkcyjnej gospodarek aż o 38 proc. - dodano.
Eulalia Rubio zwróciła uwagę, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają nadal do nadrobienia lukę w inwestycjach kapitałowych oraz nakładach na badania i rozwój.
- Musimy starać się te luki wypełnić - powiedziała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Unia Europejska a praworządność. Parlament Europejski proponuje nowy mechanizm
Wciąż w niewystarczającym stopniu funkcjonuje też wspólny rynek pracy, co powoduje, że w niektórych krajach stopa bezrobocia pozostaje wysoka. Zsolt Darvas, badacz w brukselskim Instytucie Bruegel zwrócił uwagę, że o ile wspólny rynek dobrze działa w sektorze przemysłowym, ułatwia handel, tworzy warunki konkurencji cenowej, to nie funkcjonuje w sektorze usług.
- Wszystkie kraje mają różne regulacje, trzeba się do nich dostosowywać. Tu jest fragmentacja - powiedział.
30 lat po podpisaniu Traktatu z Maastricht, który otworzył nowy rozdział w historii naszego kontynentu, Unia będzie się zastanawiać nad przywróceniem reguł fiskalnych, które ustanowił Traktat, a zostały zawieszone na czas pandemii. Kluczową kwestią jest to, żeby pomogły one wyjść krajom Południa z długotrwałego kryzysu.
- Najważniejsze jest wyjść z kryzysu na zrównoważoną drogę ¬- powiedziała Eulalia Rubio.
Druga nie mniej ważna dyskusja będzie dotyczyć procesu federalizacji, jako szansy wobec globalnych zagrożeń.
Jacek Ramotowski
Zobacz również: