32. rocznica wprowadzenia kartek na mięso
28 lutego 1981 roku Rada Ministrów pod rządem Wojciecha Jaruzelskiego ogłosiła reglamentację mięsa i wędliny. Obowiązujący od 1 kwietnia limit na wyroby miał być podstawą równego podziału towarów w społeczeństwie. Był natomiast zalążkiem wielu problemów. Co zmieniło się od czasu PRL-u?
Wprowadzenie kartek na mięso było realizacją trzynastego postulatu porozumienia gdańskiego, które regulowało ustalenia rządu ze strajkującymi stoczniowcami. Przyjęte przepisy zakończyły erę swobodnego zakupu wyrobów, określały precyzyjnie, kto i jaką ilość oraz rodzaj towaru może kupić.
Najlepsze talony przysługiwały górnikom, którzy mogli wykupić do 7 kg mięsa na miesiąc, czyli dwukrotnie więcej niż zwykli robotnicy i trzy razy więcej niż rolnicy i młodzież.
Nie wszyscy jednak mogli dowolnie wybierać gatunek mięsa, ponieważ przydział dla wielu grup ustalony był odgórnie. Łatwiejszy dostęp do produktów mieli natomiast przedstawiciele władzy i pracownicy partyjni. Wprowadzenie reglamentacji nie tylko ustalało ilość i rodzaj mięsa, które można było nabyć, ale też jego jakość. Wyroby mięsne dzieliły się bowiem na: lepsze, pierwszego gatunku, i gorsze, z kością i bez.
Rozróżnienia miały jednak zwykle charakter teoretyczny, bo tych lepszych wyrobów zwykle nie było. Należy dodać, że wędliny dostępne były tylko dla nielicznych, przed świętami i po odstaniu zwyczajowych 6-8 godzin w kolejce. Szynka była dobrem luksusowym, plasowała się w grupie wysoko pożądanych towarów, jak papier toaletowy i cytrusy.
- Reglamentację towarów tłumaczono wyraźnym niedoborem produktów na rynku. Mięso tak jak masło, ryż, alkohol czy czekoladę trzeba było "zdobywać" - mówi Tomasz Łączyński, prezes Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka.
- Zdarzało się przecież, że od podwyżek cen mięsa, które relatywnie nie było tanie, rozpoczynały się strajki i protesty robotnicze. Ludzie organizowali listy oraz specjalne komitety, aby stanie w kolejce było jak najmniej frustrujące. Nie każdemu jednak udawało się opuszczać sklep z kawałkiem mięsa, które wtedy zawijano w gazetę, bądź szary papier. Dziś jest zupełnie inaczej. Wszystkie wyroby są ogólnodostępne, a ich produkcję, przechowywanie i dystrybucję określają normy i obostrzenia pilnujące najwyższych standardów (...) - uzupełnia Tomasz Łączyński.
Okres, w którym mięso i wędlinę można było nabywać po cenach urzędowych tylko w ograniczonych ilościach trwał ponad osiem lat. Reglamentację artykułów codziennego użytku ostatecznie zniesiono w 1989 roku, a mięso było wydawane na kartki jako ostatni towar.
Dziś jedzenie, mięso i wędlinę można kupić bez problemu, a przygotowanie nawet najbardziej rozmaitych potraw z ich wykorzystaniem, doprawianych do smaku przyprawami i egzotycznymi składnikami, jest łatwiejsze niż kiedykolwiek.
Pobierz darmowy: PIT 2012