4 proc. miejsc pracy znika, ale 5-8 proc. powstaje
Szczyt UE w Lizbonie poprzedziło w stolicy Portugalii ogłoszenie wstępnego porozumienia europejskich pracodawców i związków zawodowych co do uelastycznienia rynku pracy z jednoczesnym zreformowaniem mechanizmów gwarantujących prawa pracowników.
Po trzydniowych rokowaniach z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej na wspólnej konferencji prasowej sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych (ETUC) John Monks i przedstawiciele trzech największych europejskich konfederacji pracodawców - BusinessEurope, UEAPME i CEEP - przedstawili istotę porozumienia, posługując się terminem "elastyczność -pewność".
Jak podkreślił Monks, porozumienie osiągnięte po rocznych negocjacjach, zmierza do "uelastycznienia i unowocześnienia norm prawa pracy" dla zwiększenia konkurencyjności przedsiębiorstw europejskich w świecie z zachowaniem "tego, co charakteryzuje europejski model socjalny", tj. maksymalnej ochrony praw pracowniczych.
Komitet Wykonawczy ETUC w ogłoszonej w Lizbonie deklaracji podkreśla, że "europejski rynek pracy jest zdolny do "twórczej destrukcji" miejsc pracy. Co roku w krajach UE ulega "zniszczeniu" 4 proc. miejsc pracy, ale powstaje na ich miejsce 5 do 8 proc. nowych. Najważniejszy problem polega na tym, jak zapewnić w tych warunkach pracownikom maksymalne bezpieczeństwo zatrudnienia - czytamy w deklaracji.
ETUC w toku lizbońskich obrad kładła wielki nacisk na walkę z pracą nie chronioną prawem, pracą na czarno oraz na walkę z tendencją do "przekształcania wszystkich kontraktów w nietrwałe i słabo chroniące prawa pracownika".
Prezes BusinessEurope, Francuz Ernest-Antoine Seilliere, charakteryzując nowy sposób pojmowania bezpieczeństwa zatrudnienia, jaki wypracowały strony w toku negocjacji, powiedział: "Należy je rozumieć nie jako zachowanie za wszelka cenę istniejących miejsc pracy, lecz jako szkolenie i kształcenie zawodowe pracowników, aby mogli się przystosować do zmian".
Według przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso "porozumienie osiągnięte w Lizbonie pokazuje, że Unia dostosowuje się do wymogów zaostrzającej się w świecie konkurencji przy zachowaniu własnego, europejskiego modelu socjalnego".
Na przyjęcie zasady "elastyczność i pewność", której stosowanie w Portugalii zapowiedział socjaldemokratyczny premier Jose Socrates, portugalska komunistyczna centrala związkowa CGTP odpowiedziała zwołaniem demonstracji protestacyjnej w Lizbonie.