4300 ludzi pójdzie na bruk. Brak popytu...
Ford Motor Co. chce zamknąć fabrykę samochodów w belgijskim mieście Genk. Na bruk pójdzie 4300 zatrudnionych. Ford jest największym pracodawcą w Genk.
Ford chce ograniczyć straty spowodowane malejącym popytem (przewidywana strata w Europie w 2012 r. to 1 mld dol.) i dlatego dąży do zamknięcia zakładu.
Na godz. 12 zaplanowano spotkanie władz europejskiej odnogi Forda z premierem Belgii Elio di Rupo oraz minister pracy Monica De Coninck. Godzinę wcześniej dojdzie do spotkania delegacji Forda z władzami Flandrii - regionu, w którym znajduje się Genk (prowincja Limburgia).
Ford produkuje tam przez cztery dni w tygodniu modele mondeo galaxy oraz S-max. Firma wkrótce chce zakończyć montaż tych modeli. Nowe mondeo ma być produkowane już w innym kraju. Będzie to druga fabryka samochodów w Belgii zamknięta w ostatnich dwóch latach (wcześniej stało się tak z zakładem General Motors w Antwerpii).
Trudną sytuację mają też inne firmy motoryzacyjne. PSA Peugeot Citroen w lipcu ogłosił plan zwolnienia 8000 pracowników i zamknięcia fabryki pod Paryżem. W III kwartale przychód spadł o 3,9 proc. Opel planuje zamknięcie zakładu w niemieckim Bochum.
Krzysztof Mrówka