"5 minut" polityki monetarnej na świecie jeszcze się nie skończyło...

Pomimo, że upatrujemy "w potencjale własnym" poszczególnych gospodarek siły odśrodkowej, która powinna rozpędem dźwigać aktywność gospodarczą z "dołków" cyklu koniunkturalnego (l.mn. jest tutaj zastosowana nie bezpodstawnie; pomimo globalnej słabości, uwidacznia się desynchronizacja ścieżek wzrostu tak między grupami krajów, jak i w ramach bloku wspólnej waluty), to jednak mamy już maj, a sygnały ożywienia wciąż jakby ...słabe.

Pomimo, że upatrujemy "w potencjale własnym" poszczególnych gospodarek siły odśrodkowej, która powinna rozpędem dźwigać aktywność gospodarczą z "dołków" cyklu koniunkturalnego (l.mn. jest tutaj zastosowana nie bezpodstawnie; pomimo globalnej słabości, uwidacznia się desynchronizacja ścieżek wzrostu tak między grupami krajów, jak i w ramach bloku wspólnej waluty), to jednak mamy już maj, a sygnały ożywienia wciąż jakby ...słabe.

Wczorajsze dane na temat PMI w usługach potwierdziły, że gospodarka strefy euro czuje się zadomowiona po stronie recesyjnej, choć mniejszy od oczekiwań spadek indeksów sugeruje, że głębsze osunięcie w depresję strefie euro nie grozi. Odczyty nie były istotnie lepsze od oczekiwań, ale pozwoliły na utrzymanie piątkowych poziomów na rynku bezpiecznych aktywów, które wytraciły nieco mocy po silnych danych z amerykańskiego rynku pracy. I to tam zagnieżdża się siła globalnego optymizmu, gdyż kombinacja nadziei na poprawę sytuacji gospodarczej w USA, wspartej ilościową polityką Fed pchnęły amerykańskie indeksy do kolejnych historycznych szczytów.

Reklama

Wróćmy jednak do Europy. Po spadku stawek EUR IRS i EUR FRA, które pociągnęły za sobą szeroki wachlarz stóp procentowych w strefie euro, poniedziałek był dniem kontynuacji nieznacznego odreagowania wzwyż. Nieco wyższe poziomy niż przed majowym posiedzeniem EBC zanotowały wczoraj stawki IRS, notując wyraźne stromienie krzywej. 10Y IRS wzrósł powyżej poziomu 1,50 (1,54%), niwelując spadki "długiego" weekendu, podczas gdy 15Y stawka naruszyła poziom 2,0% pierwszy raz od 18 kwietnia. Po części jest to zgodne z oczekiwaniami odreagowanie po mocnym zejściu w "dół", czemu nie oparły się także polskie stopy, a do którego przyczyniła się deklaracja M.Draghiego na temat gotowości do ewentualnej obniżki stopy depozytowej poniżej zera. Wczorajsze przemówienie prezesa EBC nie wniosło wiele do dyskusji na temat ewentualnego niestandardowego instrumentarium banku centralnego, niemniej Draghi ponownie zaakcentował gotowość do działania w razie potrzeby koncentrując się jednak na ruchach w stopach procentowych uwzględniając wspomnianą już w czasie posiedzenia ewentualną redukcję stopy depozytowej.

Walka o wzrost gospodarczy w strefie euro kieruje uwagę w stronę strategii w polityce fiskalnej. O tym, że przedstawiciele MFW, którzy jeszcze w IV kwartale wskazywali na silniejszy negatywny wpływ planów konsolidacji fiskalnej niż zakładano, szczególnie w momencie, gdy pod presją konsolidacyjną staje także "reszta świata" wskazywaliśmy niejednokrotnie (wg badań MFW negatywny mnożnik w kraju radykalnie obniżającym wydatki fiskalne, przy restrykcyjnym nastawieniu innych dużych krajów może być dwukrotnie silniejszy). Zwracaliśmy także uwagę, że Komisja Europejska podziela częściowo pogląd, iż skala obostrzeń fiskalnych zastosowanych dotychczasowo w większości krajów strefy euro może zostać nieco ograniczona. O.Rehn już w piątek wspomniał, że rozsądnym byłoby przedłużenie okresu dostosowywania wskaźników fiskalnych tak w przypadku Hiszpanii, jak i Francji czy nawet Słowenii i Holandii. Z tego tytułu, jak również ze względu na wspomnianą w komunikacie EBC potrzebę wspólnych konsultacji dotyczących rynku ABS, warto monitorować dzisiaj przemówienia O.Rehna oraz przedstawicieli Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Z punktu widzenia publikacji najbardziej interesujące będą dane z Niemiec - dynamika zamówień w przemyśle pozostanie słaba, co powinno odzwierciedlać słabość odczytów z gospodarki chińskiej oraz nienajlepsze dane z sektora realnego w USA na przełomie kwartałów.

Nie ulega kwestii, iż na polskim rynku stopy procentowej kluczowe staje się oczekiwanie na decyzje Rady Polityki Pieniężnej, które dzisiaj zaczyna swoje dwudniowe posiedzenie. Dzisiaj jednak uwaga inwestorska koncentruje się po części na Australii. Bank Australii obniżył bowiem stopy procentowe o 25pb do poziomu 2,75% przełamując dno z 2009 roku i kontynuując cykl rozpoczęty w listopadzie 2011 z poziomu 4,75%. Co zdecydowało o dalszej redukcji stóp w Australii, to z pewnością perspektywa spadającej inflacji, którą zapewnić ma płaski jeśli nie lekko obniżająca się ścieżka cen surowców (podczas gdy inflacja w I kw wciąż stabilizowała się w strefie celu 2,5%), wciąż (zaskakująco) silny AUD (który nie zareagował "wystarczająco" na przecenę commodities i z pewnością wiąże się z globalną płynnością oraz poszukiwaniem stóp zwrotu w skali globalnej), jak również słabość wskaźników wyprzedzających w kwietniu (do historycznego minimum) przy braku wystarczających impulsów wzrostowych w kraju. Sektor wydobywczy, który odpowiadał w znacznej części za siłę gospodarki australijskiej w poprzednich latach, pozostaje w kontrakcji (przy wciąż słabym popycie zagranicznym), stąd chęć Banku Australii do wsparcia innych sektorów rodzimego rynku. Słabość Australii i potrzeba stymulacji monetarnej odzwierciedla jednocześnie słabość popytu chińskiego potwierdzonego przecież ostatnimi publikacjami wskaźnika PMI.

Na polskim rynku długu obroty były ograniczone, także z powodu nieobecności londyńskich graczy. Zgodne z ruchem na rynkach bazowych odbicie w stawkach uwidoczniło się przy tej ograniczonej zmienności, tak na rynku IRS jak i na rynku obligacji skarbowych. IRS 10Y wrócił wraz z 15-letnim kontraktem powyżej poziomu 3,0%. Perspektywa jutrzejszej decyzji RPP utrzymywać będzie rynek w ryzach. Oczekiwania ankietowanych ekonomistów nie dają wielkiej szansy na redukcję, niemniej rynek niezmiennie wycenia "ćwiartkę" na majowym posiedzeniu, podczas gdy część inwestorów daje szansę na obniżkę o 50pb. Spadek presji inflacyjnej, perspektywa obniżenia się dynamiki CPI głębiej poniżej 1,0% daje miejsce na redukcję i stwarza presję na szybkie decyzje Rady. Brak redukcji spotkałby się na rynku z wyraźnym odreagowaniem, choć nie przekreśliłby oczekiwań na kontynuację cyklu obniżek stóp procentowych (choć wyceniana przez rynek skala 100pb w naszej ocenie nie znajduje uzasadnienia w średnioterminowych tendencjach nominalnych, do których przywiązana jest RPP). Ciekawym impulsem dla rynku może być publikacja szczegółów czwartkowej aukcji, w trakcie której Ministerstwo Finansów planuje uplasować 3-7 mld PLN w serii PS0418 i OK0116 uzależniając podaż nowej serii OK od sytuacji rynkowej. Wydaje się, że niewiele stoi na przeszkodzie, aby MF wprowadziło w lukę na krzywej "dłuższą bez kosztową" 2-latkę. Skupienie się na ofercie 5Y mogłoby doprowadzić do mocniejszej reakcji na środku krzywej jeszcze przed posiedzeniem RPP.

Aleksandra Bluj

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

PKO Bank Polski S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »