5 tys. zł "becikowego"
Pięć tysięcy złotych za urodzenie warszawiaka - to pomysł kilku radnych w stolicy. To bardzo hojna propozycja, bo np. w Krakowie za urodzenie dziecka miasto zapłaci cztery tysiące złotych mniej.
By otrzymać 5-tysięczną "wyprawkę", matka dziecka musi być od dwóch lat zameldowana w Warszawie. To na razie tylko projekt, ale jak donosi nasz reporter, poparł go największy klub w radzie miasta, więc szanse na jego wprowadzenie w życie są dość spore. Pozytywnie wypowiadał się o nim także prezydent Lech Kaczyński.
Sami Warszawiacy nie są już tak jednomyślni. - Dzieci się nie rodzi po to, by dostać 5 tys. zł, ale chyba z miłości. To chyba nie jest dobry pomysł. Te pieniądze można przeznaczyć na coś innego, coś ważniejszego - mówią. - Można by to zróżnicować - np. jednym 4 tys., drugi 2 tys. zł - dodają. Pomysł warszawskich radnych kosztowałby budżet miasta ok. 60 mln złotych.
W Krakowie przeznaczono na to nieco mniej, bo i mniejsze będą pieniądze za urodzenie dziecka. Uchwałę przyjęto już pod koniec roku i za nowego mieszkańca Krakowa będzie można dostać 1 tys. złotych. Warunek jest jeden: matka od roku musi być zameldowana w Krakowie. Uchwała dyskryminuje jednak ojców - pieniędzy nie dostanie bowiem ojciec dziecka, który od dawna jest zameldowany w Krakowie, a matka dziecka mieszka tam np. dopiero od 3 miesięcy. Na razie nie wypłacono żadnych "wyprawek", bo nie ma szczegółowych przepisów.