Agencja S&P utrzymała rating Polski na poziomie "A-" z perspektywą stabilną
Agencja S&P Global Ratings nie podjęła w piątek 11 października działań względem ratingu Polski, co oznacza utrzymanie długoterminowego ratingu Polski w walucie obcej na poziomie "A-" z perspektywą stabilną - wynika z komunikatów agencji. Mimo luzowania fiskalnego polityka fiskalna pozostaje zdaniem agencji silnym aspektem oceny kredytowej.
Stabilna perspektywa ratingu równoważy, zdaniem agencji, ryzyka dla Polski, płynące z niepewnego otoczenia zewnętrznego oraz przedwyborczej "presji fiskalnej" z dalszą konwergencją dochodów z krajami UE.
Podstawą dla oceny kredytowej Polski są w ocenie agencji: zdywersyfikowana gospodarka, wyedukowana siła robocza, przynależność do UE, poziom długu publicznego i prywatnego, solidne wskaźniki zewnętrzne oraz "relatywnie głęboki" rynek kapitałowy.
S&P mogłaby podwyższyć rating, jeżeli:
- realny wzrost dochodów w Polsce nadal będzie przekraczał wzrost analogicznego wskaźnika u kluczowych partnerów handlowych bez generowania nierównowag zewnętrznych,
- budżet kraju notowałby nadwyżki prowadzące do redukcji długu publicznego w ujęciu nominalnym,
- Pracownicze Plany Kapitałowe zwiększyłyby oszczędności prywatne, co z kolei obniżyłoby zobowiązania warunkowe rządu związane ze starzejącą się i malejącą populacją w wieku produkcyjnym.
Negatywną presję na rating, zdaniem S&P, mogłoby wywrzeć natomiast: znaczące pogorszenie się kondycji fiskalnej; szybki wzrost płac prowadzący do szybszego od oczekiwań wzrostu zadłużenia zewnętrznego netto, co potencjalnie wskazywałoby na osłabienie konkurencyjności kraju.
Mimo luźniejszej polityki fiskalnej S&P ocenia, że jest ona silnym punktem oceny kredytowej Polski.
"Biorąc pod uwagę potencjalne luzowanie fiskalne, oceniamy politykę fiskalną jako silny aspekt oceny kredytowej Polski. Nawet w naszych relatywnie konserwatywnych projekcjach dla budżetu nie spodziewamy się wystąpienia znaczących ryzyk dla stabilności fiskalnej i makroekonomicznej kraju. (...) przestrzeń fiskalna na odpowiedzi na szoki będzie zachowana. Ponadto uważamy, że płynny kurs walutowy wzmacnia elastyczność finansów publicznych, niebezpośrednio, i oceniamy zdolność rządu do finansowania się głównie w walucie krajowej na dłużnych tenorach jako kluczowy silny punkt oceny kredytowej" - napisano.
Agencja podała nowe prognozy salda sektora finansów publicznych Polski. Na 2019 r. prognozuje deficyt gg na poziomie 1,5 proc., na 2020 i 2021 r. deficyt gg 2,5 proc.
Na początku września Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający S&P w Polsce, powiedział, że analitycy S&P szacują deficyt sektora w 2020 r. na ok. 2 proc. vs. 2,6 proc. deficytu wg prognoz z lipca.
Prognozy S&P opierają się na założeniu "presji wydatkowej" i schładzania się koniunktury i rynku pracy w Polsce.
Jednocześnie, zdaniem S&P, perspektywy fiskalne Polski pozostają trudne do przewidzenia.
"(...) Niektóre obietnice wyborcze wciąż muszą dopiero zostać wcielone do porządku prawnego przez nowy parlament, czy też znaleźć odzwierciedlenie w budżecie na 2020 r.; rząd tymczasem zakłada, że budżet będzie zrównoważony" - napisano.
"Nie ma również jasności, czy obniżka PIT przyciągnie na rynek pracy więcej pracowników, a także czy wysiłki rządu co do dalszej redukcji luki VAT będą skuteczne" - dodano.
Agencja wskazała przy tym, że redukcja luki VAT o połowę w ostatnich dwóch latach była "znaczącym postępem" w ściągalności podatków.
W długim terminie, zdaniem agencji, polskie finanse publiczne mogą znaleźć się pod presją, z uwagi na demografię i obniżenie wieku emerytalnego, przy czym wprowadzenie PPK oceniono jako " ważną inicjatywę".
"Kluczowym" założeniem makroekonomicznym dla Polski jest według S&P postępujące się pogłębianie deficytu C/A do 2 proc. PKB w 2022 r., przy czym agencja ocenia, że źródła finansowania deficytu pozostaną "dostatecznie duże".
"Tylko całkowite zawieszenie transferów z UE zmieniłoby taką ocenę" - dodano.
S&P uważa, że jest mało prawdopodobne, by wysoki wzrost płacy nominalnej, nawet z uwzględnieniem zapowiadanych podwyżek płacy minimalnej, "znacząco" wpłynął na konkurencyjność Polski.
Jako uzasadnienie takiej opinii podano wzrost wysokiej wartości dodanej w usługach, wciąż niski poziom kosztów pracy (30 proc. średniej UE) oraz potencjał dla dalszego napływu imigrantów.
Analitycy agencji podwyższyli prognozę wzrostu PKB Polski na 2019 r. do 4,3 proc. z 4,1 proc. (prognozy z lipca), a na 2020 r. do 3,2 proc. z 3,1 proc.
Zdaniem S&P, w średnim terminie, jest "niewiele powodów" by oczekiwać, że polski eksport pozostanie odporny na spowolnienie w gospodarce europejskiej.
"Mimo to, oczekujemy, że popyt wewnętrzny pozostanie głównym motorem wzrostu (...). Solidne zatrudnienie i wzrost płac będą nadal utrzymywać się w 2019 r. i oczekujemy, że w średnim terminie konsumpcja będzie wspierać ekspansję gospodarczą, nawet w przypadku niższego realnego wzrostu płac" - napisano.
Agencja "zauważyła" znaczny, dwucyfrowy wzrost inwestycji w Polsce w I poł. 2019 r.
Jednocześnie agencja wskazała na kilka czynników, które mogą być przeszkodą w dalszym mocnym wzroście gospodarczym: spadek liczby osób w wieku pracującym; znaczna rola przedsiębiorstw państwowych, w tym powiązanych z państwem banków w gospodarce w porównaniu do państw z koszyka; dane wskazujące na stały spadek wydajności pracy; niższa dostępność funduszy strukturalnych UE w kolejnej perspektywie budżetowej.
Odnośnie funduszy UE, agencja oczekuje przyspieszenia ich wydatkowania w końcówce i po zakończeniu obecnej perspektywy środków UE (2020 r.).
"Szacujemy, że bez środków UE potencjalny wzrost gospodarczy w Polsce to ok. 2 proc." - napisano.
S&P oczekuje, że transfery z UE spadną w kolejnej perspektywie finansowej 2021-27 do ok. 1,5 proc. PKB rocznie, co odzwierciedlać będzie według agencji, z jednej strony wzrost poziomu dochodów, a z drugiej, potencjalnie, obawy Komisji Europejskiej o praworządność w Polsce.
Na podstawie sondaży agencja spodziewa się kontynuacji politycznej w Polsce po niedzielnych wyborach parlamentarnych.
"Biorąc pod uwagę głęboką integrację z instytucjami UE oraz przeszłe doświadczenia, uważamy, że polityka makroekonomiczna pozostanie rozsądna, bez względu na konkretne przywództwo polityczne w kraju, nawet jeżeli perspektywy reform strukturalnych pozostają wymagające" - wskazała agencja.
"Jednocześnie nadal spodziewamy się, że napięcie między władzami Polski, a Unii Europejskiej będą się utrzymywać.(...) Zajmujemy stanowisko, że Polska pozostanie oddana swojemu członkostwu w UE, biorąc pod uwagę przekonujące wyzwania gospodarcze i w kwestii bezpieczeństwa" - dodano.
11 października 2019 r. agencja ratingowa Moody's nie dokonała rewizji ratingu Polski oraz nie opublikowała raportu kredytowego nt. Polski. Tym samym ocena ratingowa Polski pozostała niezmieniona na poziomie A2/P-1 odpowiednio dla długo i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej i krajowej z perspektywą stabilną.
- - - - -
Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2" (stan przed piątkowym przeglądem). Rating Polski wg Fitch i S&P to "A-", jeden poziom niżej niż Moody's. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne.
Trzy główne agencje ratingowe nie planują w 2019 r. kolejnych przeglądów ratingu Polski. 6 grudnia przegląd planuje kanadyjska agencja DBRS.
Agencje zazwyczaj podają daty przeglądów ratingu poszczególnych państw na kolejny rok w grudniu.