Air France nie chce wozić
Przedstawiciele personelu francuskich linii lotniczych Air France nie chcą wozić deportowanych z Francji nielegalnych imigrantów. Z tą sprawą zwrócą się do akcjonariuszy - poinformował ich związek zawodowy.
Francuski rząd, który ma 18,6 procent udziałów w Air France, w 2004 roku przestał być głównym udziałowcem tych linii.
Imigranci bez prawa pobytu często odsyłani są do krajów pochodzenia pod eskortą policyjną samolotem. Zdarzały się przypadki, że opierali się deportacji i dochodziło do użycia siły, co wzbudzało krytykę ze strony obrońców praw człowieka.
Sposoby wydalania cudzoziemców za wszelką cenę ujawniają wielką brutalność policji - napisały we wspólnym oświadczeniu związki zawodowe, dodając, że sytuacja uległa pogorszeniu w ubiegłym roku.
"Personel kabinowy, jak i pasażerowie muszą być świadkami scen ekstremalnej przemocy" - piszą związkowcy.
Wielu nielegalnych imigrantów pochodzi z byłych francuskich kolonii w Afryce Północnej i Zachodniej.
W czwartek podczas dorocznego zebrania akcjonariuszy grupy Air France-KLM przedstawiciele personelu będą prosić o poparcie wniosku, by Air France nie zapewniało miejsc dla wydalanych cudzoziemców - powiedział Pierre Contessenne ze związku zawodowego Sud Aerien.
Rzeczniczka Air France oświadczyła, że decyzje w tej sprawie nie leżą w gestii firmy: "Wykonywanie ekspulsji przeprowadza MSW na podstawie decyzji administracyjnych lub sądowych. Nie do Air France należy ich podważanie".
Związki zawodowe uważają, że wykonanie decyzji sądowych czy administracyjnych to nie sprawa Air France; twierdzą, że linie lotnicze nie powinny być stroną w sprawach wnoszonych przez pasażerów, którzy protestują podczas rejsów deportacyjnych.
