Akumulator marzeń - bezpieczny, tani i szybko ładowany

Powszechnie używane akumulatory litowo-jonowe, czy baterie alkaliczne wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Długo się ładują, szybko się nagrzewają i grożą wybuchem. Obserwując najnowsze osiągnięcia w tej dziedzinie, z dużym prawdopodobieństwem możemy spodziewać się rychłych zmian na lepsze.

W poszukiwaniach nowej formuły dla akumulatorów w światowej czołówce znaleźli się uczeni z amerykańskiego Uniwersytetu Stanford. Niedawno publicznie zaprezentowali dowód, że są coraz bliżej urządzenia ze sfery laboratoryjnych marzeń. Alternatywnym materiałem, który obiecuje niskie koszty produkcji ma być aluminium.

Poza niskimi kosztami, zaletami aluminium są wyjątkowo dobre przewodnictwo oraz niska palność. Naukowcy nie ukrywają, że już od wielu lat pracowali nad znalezieniem odpowiedniej konstrukcji, która mogłaby wykorzystać ten potencjalnie idealny materiał. Lider projektu - profesor Hongije Dai - twierdzi, że akumulatory aluminiowo-jonowe są interesującą alternatywą, nie tylko ze względu na aspekt ekonomiczny, ale również ekologiczny, gwarantując niską szkodliwość dla środowiska naturalnego.

Reklama

Nowo powstała bateria składa się z ujemnie naładowanej anody, która jest wykonana z aluminium oraz dodatnio naładowanej katody z grafitu, natomiast elektrolit stanowi sól o temperaturze pokojowej (płyn jonowy). Cała konstrukcja jest zamknięta w elastycznym, polimerowym opakowaniu. Jak twierdzą protoplaści nowego urządzenia, zapewnia ono całkowite bezpieczeństwo przed wybuchem, nawet w przypadku, kiedy urządzenie zostanie zewnętrznie uszkodzone.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Ponadto, znamienną cechą aluminiowych akumulatorów jest ich imponująca wytrzymałość - są w stanie przetrwać do 7500 cykli ładowania, bez żadnego wpływu na pojemność, a sam proces ładowania nie będzie trwał dłużej niż minutę!

Akumulatory nowej generacji charakteryzują się napięciem na poziomie 2 V, co oznacza ładunek powiększony o 0,5 V w stosunku do tradycyjnych baterii AA czy AAA. Niestety, nie jest to napięcie, które może konkurować z akumulatorami litowo-jonowymi. Profesor Hongije Dai obiecuje w najbliższym czasie rozwiązanie problemu przez modyfikację materiału katody, co pozwoli na podwyższenia napięcia oraz uzyskanie lepszej gęstości energetycznej.

- Poza tą niedogodnością nasz akumulator ma wymarzone cechy: tanie elektrody, bezpieczeństwo, szybką ładowalność, wytrzymałość oraz elastyczność - mówi profesor.

Mimo, że produkt jest jeszcze na etapie projektowania już wzbudza sporo emocji wśród potencjalnych inwestorów. Ze szczególnym zainteresowaniem postępy w pracach śledzą producenci urządzeń mobilnych, dla których poza skróconym czasem ładowania, największą zaletą baterii z uniwersyteckiego laboratorium jest jej elastyczna powłoka, która mogłaby być kompatybilna z giętką elektroniką.

Wydajne akumulatory aluminiowe są ambicją świata nauki nie od dziś. Nieustanne próby w tej materii trwają już dobre kilkadziesiąt lat. Ze względu na obiecane korzyści natury ekonomiczno-ekologicznej trzymajmy kciuki za zespół ze Stanford, żeby napięcie wzrastało i mimo napotykanych po drodze przeszkód nie uległo rozładowaniu.

Michał Mądracki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: baterie | akumulator | lądował | Aluminium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »