Alkomaty w KGHM

Piłeś? Nie pracujesz. KGHM bierze pod lupę, a właściwie stawia przed alkomatem wszystkich członków załogi - od osób sprzątających, przez górników oraz dyrektorów i sprawdza, czy przychodzą do pracy trzeźwi.

- Każdy górnik kopalni Rudna statystycznie co roku dmucha w zakładowy alkomat aż 35 razy. Jeśli włączy się ten sygnał, to ma problem i musi się liczyć ze zwolnieniem - mówi Anna Osadczuk z biura prasowego spółki.

Leszek Hajdacki, szef jednej z największych central związkowych, uważa, że kary za pracę pod wpływem alkoholu są zbyt dotkliwe.

Przyłapany dostaje bowiem dożywotni zakaz pracy na terenie spółki. Firmy, które działają na terenie danego zakładu, również nie mogą go zatrudnić.

Zarząd spółki zapowiada, że z kontroli nie zrezygnuje. Przeciwnie, częstsze staną się również testy antynarkotykowe.

Reklama

Gdzie szukać informacji o pieniądzach z funduszy europejskich?

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: KGHM | alkomat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »