Amerykanie obawiają się ceł, dealerzy korzystają. "Groźba opłat jako taktyka sprzedaży"
W obawie przed skutkami wojny handlowej i 25-proc. cłami na Kanadę i Meksyk wielu Amerykanów poważnie zastanawia się nad wymianą samochodu. Chcąc uniknąć szoku cenowego, mając na uwadze niepewność sytuacji gospodarczej, obywatele Stanów Zjednoczonych udają się do salonów samochodowych w poszukiwaniu nowego auta - donosi Reuters. "Pomyślałem sobie, że po prostu to załatwmy i nie będziemy się tym przejmować" - powiedział jeden z klientów, który zdecydował się na zakup sprowadzonego z Meksyku elektrycznego Forda.
Choć od zaprzysiężenia Donalda Trumpa minęło zaledwie kilka tygodni, to w tym czasie 47. Prezydent Stanów Zjednoczonych zdążył wstrząsnąć światową gospodarką. Media informują o wojnie handlowej, w którą z każdym dniem zaangażowanych jest coraz więcej stron. Niektórzy Amerykanie obawiają się wzrostu cen samochodów, dlatego już teraz kupują nowe auta. Podobnie, jednak na mniejszą skalę, zachowują się Kanadyjczycy. Z takiego przebiegu zdarzeń zadowoleni są dealerzy samochodowi.
Przytaczając fragmenty rozmów z niektórymi klientami salonów samochodowych w USA, Reuters podaje, że Amerykanie przyspieszają z zakupem nowych aut. Chodzi o uniknięcie podwyżek cen związanych z wprowadzeniem ceł. Agencja pisze o tym, że zdaniem kierowców "groźby Trumpa dotyczące wprowadzenia ceł mogą spowodować szok cenowy w salonach sprzedaży".
Przypomnijmy, że kilka dni temu prezydent USA zdecydował o zawieszeniu ceł na auta i inne wyroby przemysłu motoryzacyjnego z Meksyku i Kanady na miesiąc. Decyzję podjął na wniosek największych producentów aut i po rozmowie z premierem Kanady Justinem Trudeau. To jednak nie uspokoiło klientów. Świadczyć o tym ma przede wszystkim znaczący wzrost wyszukiwań na jednym z najbardziej popularnych w USA portalów z ogłoszeniami o sprzedaży samochodów - www.cars.com.
Koniecznie przeczytaj: Donald Trump grozi zwiększeniem ceł na auta z Kanady. Zapowiada koniec tamtejszej motoryzacji
David Greene, analityk domeny internetowej powiedział w rozmowie z agencją, że wyszukiwania zaczęły zauważalnie rosnąć po zawieszeniu na miesiąc ceł na auta i części z Kanady i Meksyku. "Pomyślałem sobie, że po prostu to załatwmy i nie będziemy się tym przejmować" - powiedział w rozmowie z Reutersem jeden z klientów, który zdecydował się na zakup sprowadzonego z Meksyku elektrycznego Forda Mach-E.
Reuters podaje, że posiadany przez dealerów samochodowych zapas może wystarczyć na kilka tygodni lub nawet miesięcy większego niż dotychczas zainteresowania. Niektórzy przedsiębiorcy oczekują wręcz, że z powodu wzmożonej niepewności rynkowej do prowadzonych przez nich salonów zawita więcej zainteresowanych.
"Niektóre strony internetowe dealerów wykorzystywały groźbę opłat jako taktykę sprzedaży. Jeden z dealerów Subaru w Connecticut umieścił baner na swojej stronie internetowej: 'Ostateczne ceny wyprzedażowe pozostałych modeli 2024 - oszczędzaj teraz, zanim cła podniosą ceny'" - podaje agencja.
"Zamierzamy przyznać miesięczne zwolnienie dla wszystkich samochodów przechodzących przez USMCA. Na prośbę firm powiązanych z USMCA prezydent przyznaje im miesięczne zwolnienie, aby nie były w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej" - oznajmiła na początku marca rzeczniczka podczas briefingu w Białym Domu briefingu w Białym Domu. USMCA to umowa handlowa między USA, Kanadą i Meksykiem, która zastąpiła poprzednie porozumienie NAFTA. Leavitt stwierdziła, że Trump podjął decyzję na prośbę Stellantis, Forda i General Motors.