Amerykański gigant telewizyjny Paramount Global rozczarował wynikami. Nie tylko on
Gigant medialny Paramount Global poinformował w środę, że jego przychody na koniec kwartału wzrosły do 6,92 mld dol., co było poniżej prognoz i oczekiwań analityków. W efekcie ceny akcji szybko spadają.
Dane Refinitiv pokazują, że całkowity przychód Paramount Global wzrósł o 5 proc. do 6,92 miliarda dolarów w trzecim kwartale zakończonym 30 września. Mimo to nie sięgnął on poziomu średnich szacunków analityków, czyli 7,01 miliarda dolarów. Giełdowi inwestorzy byli bezlitośni i kurs akcji Paramount spadł aż o 11 proc.
Wartość kapitału akcyjnego zmniejszyła się od początku roku już o 47,08 proc.
Wysoka inflacja, spadek popytu na produkty i usługi oraz wojna na Ukrainie zmusiły firmy do ograniczenia wydatków na reklamę. Szefowie Paramount przyznali, że przychody z reklam spadły o 2 proc. w porównaniu z poprzednim kwartale. Przychody tylko w dziale TV Media, czyli największym segmencie sprawozdawczym, spadły o 5 proc. do 4,95 mld dolarów, co było właśnie wynikiem słabości rynku reklamowego.
Dyrektor finansowy Naveen Chopra stwierdził nawet, że nie oczekuje, żeby w sprzedaży reklam nastąpiła jakaś istotna zmiana w porównaniu z trzecim kwartałem.
Podobne problemy dotknęły innego amerykańskiego nadawcę, Comcast Corp. (właściciela sieci NBC) W zeszłym tygodniu spółka ta doniosła o spadku sprzedaży reklam, a jej kierownictwo wskazało na wyższe koszty związane z transmisją nadchodzącego turnieju piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Akcje oczywiście poszybowały w dół. Dziś Comcast wart jest 136 mld dolarów, czyli 38 proc. mniej niż na początku roku.
To nie jest jednak reguła dotycząca wszystkich. Oto bowiem, dzięki wyższym wydatkom na reklamę polityczną w swoich stacjach telewizyjnych przed wyborami śródterminowymi w USA, Fox podał we wtorek, że jego przychody kwartalne są lepsze od oczekiwań. W ciągu tygodnia kurs akcji wzrósł o prawie 6 proc. Kontrolowana przez potentata medialnego Ruperta Murdocha spółka straciła od początku roku mniej niż konkurencja - "tylko" 17 proc.
Krzysztof Maciejewski