Amerykański skroplony gaz LNG już w Polsce

Dziś w Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu nastąpił uroczysty odbiór pierwszej dostawy gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych. Pod koniec kwietnia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało kontrakt na dostawę tego surowca z amerykańską firmą Cheniere Energy. To pierwsza dostawa błękitnego paliwa z USA do tego terminala.

- To dzień historyczny, ale przesądzone jest, że takie dostawy staną się codziennością. Gazoport jest gwarancją bezpieczeństwa Polski. (...) A ta inwestycja łączy bezpieczeństwo i rozwój, dwa cele strategiczne polskiego rządu - powiedziała premier Beata Szydło.

Andrew Walker, wiceprezes Cheniere Energy Inc. ds. Strategii stwierdził: - Mam nadzieję, że to początek współpracy z PGNiG i pierwsza z wielu dostaw. Liczymy, że ta współpraca pozwoli Polsce rozwijać się i zwiększać bezpieczeństwo energetyczne.

Piotr Woźniak, prezes PGNiG wyjaśnił, że100 mln m3 "to nie jest bardzo dużo, ale z serii takich dostaw buduje się bezpieczeństwo energetyczne". - Chcemy by takie dostawy stały się codziennością, by to nie był powód do świętowania, byśmy mogli zastąpić portfel importowy ze Wschodu dostawami, których możemy być pewni. Otwieramy rynek dla firm amerykańskich, to okoliczność nie tylko handlowa ale i polityczna. Chcemy by firmy amerykańskie doceniły nasze wysiłki - dodał Piotr Woźniak.

Reklama

Własny gazoport daje Polsce wiele korzyści i umacnia naszą pozycję negocjacyjną w sprawie dostaw gazu z Rosji - uważa redaktor naczelny portalu biznesalert.pl Wojciech Jakóbik: - Mając możliwość wyboru dostawcy i szansę dywersyfikacji dostaw, możemy wybrać kontrahenta z najlepszą ceną. Główny dostawca - Rosja - będzie musiała starać się, by pozostać na naszym rynku. Chodzi o to, by mieć tańszy gaz, nawet mimo tych wysokich kosztów poczynionych na inwestycje w infrastrukturę - wyjaśnia Jakóbik.

Ekspert dodaje, że gazoport umożliwi zróżnicowanie kierunków pozyskiwania gazu. Wskazuje, że z polskiej inwestycji może skorzystać cały region: - Fakt, że możemy wykorzystywać nasz terminal do jednorazowych atrakcyjnych dostaw jak ta amerykańska, świadczy o tym, że sytuacja na rynku polskim będzie się zmieniać. W razie kolejnych interesujących ofert na przykład z Trynidadu i Tobago czy Kataru możemy skorzystać, bo mamy swój własny gazoport i to jest ogromna korzyść - dodaje.

Przedstawiciele PGNiG informowali, że umowę zawarto na "dobrych, atrakcyjnych warunkach, ale cena nie zostanie ujawniona". Ilość na razie też nie zostanie podana.

Wiceszef PGNiG Maciej Woźniak uważa, że mamy do czynienia z istotną zmianą na rynku surowców energetycznych w środkowej Europie. Posiadanie terminalu gazowego ma wzmocnić pozycję Polski na rynku odbiorców gazu i pomóc zróżnicować kierunki dostaw: - To będzie pierwsza taka dostawa do centralnej i północnej Europy.

Pokazujemy, że na przykład amerykański gaz jest tutaj także konkurencyjny. Jeśli dostrzegą to też inni to będziemy mogli znacznie swobodniej negocjować dostawy surowca - wskazuje Woźniak. Maciej Woźniak dodaje, że terminal w Świnoujściu może wpłynąć również na sytuację energetyczną krajów regionu Europy Środkowowschodniej:

- Dostawy do naszego portu wskazują, że Polska może poszerzać oferty dostaw także dla innych krajów z naszej części kontynentu. To nas wzmacnia także na rynku dystrybutorów gazu - wylicza wiceszef PGNiG.

Wiceprezes PGNiG zapowiedział dziennikarzom, że w lipcu będzie jeszcze jedna dostawa spotowa,

w czerwcu przypłynie jeszcze gaz z Kataru, tu nic się nie zmienia, potem jeszcze jeden spot do października.

Dla nas liczy się dobra oferta cenowa, uwzględniająca regazyfiację. Dostawa spotowa ma dla nas lepsza ceną niz z Rosji, także korzystniejszą niz ubiegłoroczna z Niemiec. Przyświeca nam zasada jak najtańszego i zdyfersyfikowanego dostawcy.

.....................

Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz podkreśla, że dostawa LNG ze Stanów Zjednoczonych to kolejny krok do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski i obniżenia ceny gazu w przyszłości. Wyjaśnia, że argument otrzymywania dostaw z różnych części świata będzie wykorzystany za kilka lat podczas negocjacji nowego kontraktu z Rosją.

Ekspert zwraca jednak uwagę, że na razie następuje jedynie przetarcie szlaku dla przyszłych zakupów amerykańskiego gazu, bo dostawa jest jednorazowa.

Kontrakt na dostawę gazu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało z amerykańską firmą Cheniere Energy. W uroczystości przyjęcia transportu mają wziąć udział przedstawicielu obu firm, a także polskich i amerykańskich władz.

Kolejna dostawa tego typu dotrze do Polski w lipcu.

Gazowiec Clean Ocean z pierwszym ładunkiem amerykańskiego gazu LNG do Polski stoi na redzie portu w Świnoujściu - poinformował PAP Urząd Morski w Szczecinie.

Mierzący 289 m długości i 46 m szerokości gazowiec wypłynął 22 maja br. z terminala Sabine Pass w amerykańskiej Luizjanie. W zależności od pogody, w ciągu najbliższych kilku godzin przycumuje do urządzeń terminala LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu i rozpocznie się jego rozładunek. Procedura może potrwać ok. 24 godzin.

Skroplony gaz zostanie poddany procesowi tzw. regazyfikacji, czyli przywrócenia - poprzez ogrzanie - do postaci gazowej. Odbywa się to w specjalnych instalacjach - tzw. odparowalnikach. Po zakończeniu regazyfikacji paliwo trafi do polskiej sieci gazowej.

Po ujawnieniu pod koniec kwietnia br. informacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa o zawarciu przez tę spółkę spotowego kontraktu z amerykańskim liderem LNG - firmą Cheniere Energy, w komentarzach polityków i ekspertów rynku pojawiły się komentarze o "historycznym" czy "przełomowym znaczeniu tej umowy nie tylko dla samej spółki, ale i Polski. Pojawiły się opinie o tym, że możliwość sprowadzania gazu z kierunku amerykańskiego wzmocni polską pozycję w rozmowach z naszym dotychczasowym głównym dostawcą, czyli rosyjskim Gazpromem.

- Kontrakt na dostawy amerykańskiego LNG do terminala w Świnoujściu ma charakter przełomowy. Po raz pierwszy amerykański gaz zaczął być konkurencyjny w tej części Europy - oceniał w rozmowie z PAP wiceminister energii Michał Kurtyka.

Były szef Agencji Wywiadu, ekspert Fundacji Kazimierza Pułaskiego Grzegorz Małecki podkreślał, że umowa na dostawę LNG z USA do Polski jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, a tym samym bezpieczeństwa państwa.

Z kolei redaktor naczelny branżowego portalu Biznes Alert Wojciech Jakóbik zauważał, że umowa dobrze wróży na rozmowy z Gazpromem, które w 2019 roku ruszą na temat renegocjacji kontraktu jamalskiego. - Amerykańskie LNG, oprócz norweskiego gazu, który ma dotrzeć przez (...) korytarz norweski, stanie się źródłem realnej dywersyfikacji, które da nie tylko różnicę kontraktową, czyli kontrakt już nie z Gazpromem, ale z inną firmą, ale różnicę jeśli chodzi o źródło surowca, czyli właśnie gaz czy to norweski, czy to amerykański - mówił.

Kontrakt typu spot (krótkoterminowy) z teksańską Cheniere Energy był pierwszym kontraktem, jaki zawarło - otwarte w lutym br. - londyńskie biuro handlowe PGNiG. - Traderzy w londyńskim biurze wychwycili możliwość transakcji i do niej doprowadzili - mówił pod koniec kwietnia prezes PGNiG Piotr Woźniak. Spółka nie ujawniła wtedy i - jak zapowiedziała - nie ujawni ceny, jaką zapłaciła za amerykański gaz. Jej przedstawiciele zapewniali jedynie, że jest ona korzystna. Również wicepremier, minister finansów Mateusz Morawiecki ocenił, że "gaz ze Stanów Zjednoczonych jest wynegocjowany po bardzo dobrych cenach".

Ładunek na pokładzie Clean Ocean to pierwsza dostawa amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i Europy Północnej. Dotąd amerykańskie LNG trafiało wyłącznie na rynki Europy Południowej, m.in. Hiszpanii i Turcji. W opinii Piotra Woźniaka, kontrakt to dowód na to, że Polska jest dla amerykańskiego LNG bramą na rynki Europy Środkowej i Wschodniej.

Wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak mówił z kolei, że dzięki świnoujskiemu terminalowi możliwe są dostawy amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i państw regionu. "Udowadniamy, że amerykański gaz może trafić do tej części Europy i udowadniamy, że terminal w Świnoujściu i dostawy przez Polskę są dla regionu możliwe, szczególnie dla Europy na południe i wschód od Polski, w tym na Ukrainę".BiznesAlert.pl jako pierwszy informował o terminie przypłynięcia metanowca z amerykańskim LNG.

.....................

Polska nie tylko dyskutuje o dywersyfikacji energii, ale również praktykuje zróżnicowanie energii - oświadczył dr Piotr Naimski podczas konferencji pozarządowej organizacji "Atlantic Council" (Rada Atlantycka), jaka odbyła się wczoraj w Waszyngtonie.

Piotr Naimski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezes Rady Ministrów, pełnomocnik Rządu RP ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, nazwał pierwszą w historii dostawę amerykańskiego skroplonego gazu naturalnego (LNG) do Polski "kamieniem milowym" w polskich wysiłkach zmierzających do zróżnicowania dostaw energii.

Jednocześnie w swym wystąpieniu Naimski wskazał, że Polska nadal "w prawie 100 procentach jest uzależniona od importu gazu naturalnego od Gazpromu".

Zdaniem Naimskiego, Polska w swoich wysiłkach zmierzających do uniezależnienia się od dostaw gazu naturalnego z Rosji, po zbudowaniu terminalu gazowego w Świnoujściu "znalazła się w punkcie zwrotnym, na krawędzi sukcesu".

Obok ministra Naimskiego, w konferencji Rady Atlantyckiej zatytułowanej "Bezpieczeństwo Energetyczne w Środkowej i Wschodniej Europie: Nowe Wyzwania i Możliwości" uczestniczył Piotr Woźniak - prezes spółki PGNiG największego polskiego przedsiębiorstwa poszukiwań, wydobycia i dystrybucji gazu naturalnego oraz ropy naftowej.

Przełomowe znaczenie pierwszej dostawy LNG, nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich państw regionu, podkreślali wczoraj także organizatorzy waszyngtońskiej konferencji na czele z przewodniczącym obrad Richardem Morningstarem, prezesem działającego w ramach Rady Atlantyckiej, Globalnego Ośrodka Energii (Global Energy Center), b. specjalnym pełnomocnikiem sekretarza stanu ds. energii w Eurazji.

David Koranyi, ekspert Globalnego Ośrodka Energii Rady Atlantyckiej, podczas konferencji podkreślił , że pierwsza dostawa amerykańskiego LNG do Polski "jest jednym z przykładów rozwoju infrastruktury energetycznej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej".

- Postęp ten został osiągnięty głównie dzięki staraniom państw tego regionu, jednak transatlantyckie ogniwo miało kluczowe znaczenie. Amerykańskie poparcie dyplomatyczne ma istotne znaczenie także w dalszych zabiegach państw regionu zmierzających do zróżnicowania źródeł energii - wskazał David Koranyi.

Jednym z szeroko dyskutowanych podczas konferencji Rady Atlantyckiej zagadnień były rosyjskie plany rozbudowy gazociągu Nord Stream (Gazociągu Północnego) znane jako Nord Stream II.

Uczestnicy konferencji zgodzili się z Piotrem Naimskim, który argumentował, że plany rozbudowy gazociągu Nord Stream są decyzją polityczną wymierzoną w Ukrainę. - Nord Stream II jest projektem politycznym, a nie gospodarczym (...) Będzie narzędziem politycznym przeciw Ukrainie i jest sprzeczne z interesem Polski - zapowiedział Naimski.

Administracja prezydenta Baracka Obamy skrytykowała plany rozbudowy gazociągu Nord Stream jako próbę szantażu energetycznego Moskwy wobec państw ościennych. Administracja prezydenta Trumpa, do tej pory nie zajęła jeszcze stanowiska wobec planów rozbudowy gazociągu.

PAP/IAR/INTERUA

IAR/PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: LNG | gazoport | Nord Stream | gazowiec | Świnoujście
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »