Analiza Interii: PKB w Polsce rośnie szybciej niż zakładano. Czy 2016 rok będzie jeszcze lepszy?
Główny Urząd Statystyczny określił szacunkową wysokość wzrostu PKB za 2015 rok na poziomie 3,6 proc., co jest prognozą lepszą od rynkowego konsensusu (3,5 proc.). Czy rok 2016 będzie jeszcze lepszy? Zapytaliśmy ekonomistów co może wspierać wzrost gospodarczy w br., a także jakie są główne zagrożenia, które sprawią, że optymistyczny scenariusz nie zostanie zrealizowany.
Chociaż różnica między oczekiwaniami rynkowymi, a ostatnią prognozą GUS nie jest zbyt wielka, to jednak wzrost PKB (do 3,6 proc. przy rynkowym konsensusie 3,5 proc.) pokazuje, mając na uwadze dynamikę we wcześniejszych okresach, że to właśnie IV kwartał był najlepszy. Co miało na to wpływ?
- Dane za cały rok wskazują, że w samym czwartym kwartale PKB wzrósł o 3,7 proc., czyli że wzrost pod koniec roku nieco przyspieszył. Jest to prawdopodobnie konsekwencją spiętrzenia i kumulacji w czasie kilku dużych kontraktów w ramach inwestycji publicznych, w tym realizacji dużych kontraktów dla PKP - mówi w rozmowie z Interią Andrzej Halesiak, dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao SA.
- Mieliśmy już sygnały dobrego wyniku za IV kwartał w opublikowanych wcześniej danych z przemysłu i handlu. Wzrost PKB za ostatni kwartał 2015 r., który osiągnął wartość prawie 4 proc. wynika z jednorazowego zakończenia perspektywy finansowej z lat 2007-2013, rozliczenia wydatków, kumulacji faktur. Zostawienie tego na ostatnią chwilę sprawiło, że PKB tak wyraźnie przyśpieszył - mówi Interii Michał Rot, ekonomista Banku PKO BP.
- Czwarty kwartał pozytywnie zaskoczył. Konsumpcja była bardzo dobra, lepsza niż oczekiwaliśmy - zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. - Szacujemy, że wyniosła ona ok. 3,1 proc. Zaskakująco wysoki był także wzrost wydatków rządowych, które wzrosły ponaddwukrotnie, z poziomu 0,5 proc. do 1,1 proc. Nie doceniliśmy efektu wyborów, które podbiły wydatki. Najprawdopodobniej także zakup węgla przez ARM mógł trochę poprawić wynik na koniec roku - dodaje.
Pozostaje oczywiście niepewność czy jest to rzeczywiście symptom wejścia na podwyższoną ścieżkę wzrostu gospodarczego, czy wyłącznie chwilowa poprawa w związku z wystąpieniem korzystnych warunków rynkowych. - Spoglądając na strukturę wzrostu gospodarczego w 2015 r. można zauważyć, że wzrosły inwestycje, chociaż był to przyrost mniejszy niż w 2014 r. Mocna pozostaje także konsumpcja prywatna, co związane jest z poprawiającą się sytuacją na rynku pracy, wzrostem pensji i spadającymi cenami. Siła nabywcza gospodarstw domowych rośnie w solidnym tempie - zauważa Halesiak.
Wzrost gospodarczy w kraju napędzany jest czynnikami wewnętrznymi. W opinii analityków - z którymi rozmawiała Interia - jest szansa, że pozytywne procesy w rodzimej gospodarce będą kontynuowane także w 2016 roku.
Tym niemniej, nie można zapominać, że te oczekiwania obarczone są ryzykiem. Jedno z nich obrazują m.in. ostatnie badanie koniunktury przeprowadzone przez NBP. Wskazuje ono na bardzo duży wzrost niepewności wśród przedsiębiorców. - Zarówno czynniki globalne, jak i wewnętrzne mają wpływ na decyzje inwestycyjne. Część firm zadaje sobie pytanie czy obecna sytuacja, to właściwy czas na rozpoczynanie nowych inwestycji. NBP liczy wprawdzie, że jest to tylko stan przejściowy. Tym niemniej, jeśli nastroje się nie poprawią i przełożą się na poziom inwestycji w całym roku, to optymistyczne oczekiwania dotyczące wzrostu PKB w 2016 r. mogą się nie zmaterializować - dodaje Halesiak.
- Prognozy wzrostu PKB w 2016 r. pozostają stabilne. W pierwszej połowie roku oczekujemy słabszych inwestycji publicznych, co spowoduje, że PKB odrobinę spowolni. Natomiast w drugiej połowie stymulacja fiskalna, w szczególności program 500+ pozytywnie wpłynie na konsumpcję i przełoży się na wzrost gospodarczy - dodaje Rot.
Odmiennego zdania jest natomiast główny ekonomista Banku Credit Agricole. Zdaniem Borowskiego, to właśnie ograniczone inwestycje wyraźnie wpłyną negatywnie na wzrost gospodarczy w 2016 roku. - Nasze prognozy dotyczące PKB na 2016 r. pozostają na razie niezmienne. Będzie to rok wyraźnego spowolnienia i chociaż PKB za IV kwartał wzrósł o 3,9 proc., to na br. szacujemy jego dynamikę na ok. 2,7 proc. Wpływ na to będzie miało kilka czynników, w tym m.in. wyhamowanie inwestycji przedsiębiorstw, które silnie inwestowały na początku 2015 r. Zwłaszcza energetyka może nie utrzymać tego poziomu w br. - komentuje dla Interii Borowski. - Warto zwrócić także uwagę na wyhamowanie inwestycji publicznych, co ma związek z zakończeniem i rozliczeniem inwestycji prowadzonych w ramach ostatniej perspektywy finansowej. Mało tego samorządy zajmują zaskakującą postawę i decydują się nie zaczynać żadnych dużych projektów i poczekać do 2017 r. - dodaje Borowski.
Konsumpcja prywatna powinna w najbliższych miesiącach ciągle rosnąć. To efekt przekładania się sytuacji demograficznej na rynek pracy - siła przetargowa przesuwa się w kierunku pracownika. Nie można także zapominać o programie rządowym 500+, który będzie wspierał - szczególnie w drugiej połowie br. - konsumpcję wewnętrzną.
- Słaby złoty wspiera eksport. Jeśli koniunktura zagraniczna się utrzyma, to wysoka dynamika wzrostu eksportu jest możliwa do osiągnięcia. Może być ona wyższa od tej z 2015 r. Można założyć, że we wzroście gospodarczym na 2016 rok większe znaczenie będzie mieć właśnie eksport, a nieco mniejsze inwestycje firm - podkreśla Halesiak.
Dynamika wzrostu eksportu powinna utrzymać się - zdaniem analityka PKO BP na poziomie zbliżonym do tego z 2015 roku. Należy jednak zwrócić uwagę na pogarszające się warunki gospodarcze i rynkowe na świecie, co może w pewnym stopniu negatywnie wpływać na polski eksport.
Wczorajszy odczyt indeksu IFO w Niemczech nieznacznie rozczarował (wyniósł 107 pkt. przy konsensusie 108,5 pkt.). Warto przypomnieć, że indeks IFO mierzy nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców i traktowany jest jako informacja o kondycji gospodarki naszego największego partnera handlowego. - Pogorszenie sytuacji w Niemczech nie musi się przełożyć negatywnie na dynamikę polskiego eksportu. Po pierwsze sprzyjać będzie polskim eksporterom słabszy kurs złotego, po drugie czynniki strukturalne polskiego eksportu, które są w stanie niezależnie od koniunktury pozytywnie oddziaływać na rodzimą sprzedaż za granicami, w tym np. ukończenie inwestycji w sektorze motoryzacyjnym. Tym samym, pomimo chwilowych fluktuacji, eksport w 2016 roku pozostanie stabilny - komentuje Rot.
Bartosz Bednarz
- - - - - -
Uprawniony jest wniosek, że deficyt za 2015 rok nie przekroczy 3 proc. PKB - tak Ministerstwo Finansów skomentowało we wtorek dane GUS, z których wynika, że PKB Polski w 2015 roku wzrósł o 3,6 proc., czyli więcej niż zakładano w budżecie i więcej niż w 2014 roku.
MF zwraca uwagę, że "świadczy to o silnych fundamentach rozwoju kraju, o tym, że gospodarka znajduje się na ścieżce trwałego wzrostu". Jednocześnie, dodaje, "wstępne dane Ministerstwa Finansów dotyczące wykonania budżetu za 2015 r. pozwalają stwierdzić, że deficyt budżetu państwa nie przekroczy kwoty 47 mld zł."
"MF nie spodziewa się, że wykonanie budżetu w pozostałych częściach sektora finansów (np. jednostki samorządu terytorialnego) zaważy na wyniku ogólnym. W związku z tym uprawniony jest wniosek, że deficyt za 2015 r. nie przekroczy 3 proc. produktu krajowego brutto" - czytamy w komunikacie.
W grudniu na wniosek resortu finansów Sejm znowelizował budżet na 2015 rok. Nowela zakładała podniesienie deficytu budżetowego o 3,9 mld zł do poziomu 49 mld 980 mln zł. Rząd tłumaczył to niższymi dochodami o 10,5 mld zł (o 3,5 proc.) względem planowanych w ustawie budżetowej. Tym samym zakładane wcześniej w budżecie dochody w wysokości 297,2 mld zł zostały zmniejszone do kwoty 286,7 mld zł.
Jako główny powód obniżenia prognozy dochodów wskazano niższe o 13,3 mld zł dochody z VAT oraz podatku akcyzowego o 0,6 mld zł - przy jednoczesnym wzroście prognozy dochodów z tytułu podatku CIT o 1,1 mld zł, z podatku PIT o 0,6 mld zł i dochodów niepodatkowych o 1,7 mld zł. Wydatki budżetu państwa obniżono o 6,6 mld zł w porównaniu do wydatków zaplanowanych w ustawie budżetowej na 2015 r., tj. do kwoty 336,7 mld zł.
Resort finansów napisał w uzasadnieniu do nowelizacji budżetu, że naturalne oszczędności w wydatkach, które mogą powstać w grudniu 2015 r., mogą spowodować, że tegoroczny deficyt będzie jednak niższy od przewidzianych 49,98 mld zł. MF zapewniało jednocześnie, że deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych może w 2015 roku przejściowo nieznacznie przekroczyć 3 proc. PKB (3-3,2 proc. PKB), wobec szacowanych w jesiennej prognozie 2,8 proc. PKB. (PAP)
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL