Anglia reformuje zasady leczenia pacjentów zagranicznych
Anglia wydaje wojnę przyjezdnym wykorzystującym jej system opieki zdrowotnej. Pacjenci z zagranicy będą musieli płacić z góry za zabiegi. Dotychczas dostawali rachunek do domu, już po operacji.Tyle, że, jak alarmują eksperci i ministerstwo zdrowia, ściągalność należności zagranicznych jest niska i powoduje dziś straty.
Zmiany mają przynieść oszczędności rzędu pół miliarda funtów rocznie. Minister zdrowia Jeremy Hunt tłumaczy, że zagraniczni pacjenci muszą wnieść uczciwy wkład - taki jak Brytyjczyk, który na służbę zdrowia płaci podatki. Opieka zdrowotna na Wyspach nie jest uzależniona od składek. Teraz, o ile nie będzie zagrożone życie pacjenta, przybysze spoza Unii Europejskiej będą musieli uiszczać opłatę przed zabiegiem. Ma to zapobiec sytuacji, gdy po operacji szpitale wysyłają rachunki w odległe zakątki świata. Powoduje to koszty, a zwykle brak jest możliwości skutecznej egzekucji należności.
Część ekspertów zgłasza jednak wątpliwości, podkreślając iż koszty nadal będę generowane przez operacje ratujące życie. Co więcej, pojawiają się ostrzeżenia, że brytyjska służba zdrowia - i tak niedofinansowana - nie ma wystarczająco dużo przeszkolonego personelu, który skutecznie identyfikowałby pacjentów, którzy powinni zapłacić z góry.
Zmiany wchodzą od kwietnia. Nie dotyczą całego Zjednoczonego Królestwa, a tylko Anglii. Większość kompetencji w zakresie opieki zdrowia leży w gestii rządów regionalnych. Reformy nie obejmują obywateli unijnych. Jakie zasady dotyczyć będą Polaka czy Francuza po Brexicie, jeszcze nie wiadomo.
Pobierz darmowy: PIT 2016