Atom i OZE zamiast węgla - jak zmieni się polska energetyka?
Przyszłość sektora węglowego w Polsce nie wygląda dobrze. Prawdopodobnie jego schyłek nastąpi już w połowie lat 30. tego wieku. Wtedy skończą się złoża i konieczne będzie zamknięcie bloków na węgiel brunatny, w tym także elektrowni w Bełchatowie. Takie plany są już rozpisane i prawdopodobnie nie uda się uniknąć tego scenariusza. W miejscu istniejących odkrywek w okolicach Bełchatowa pojawią się jeziora, a cały region zmieni swój charakter.
- Nowa odkrywka w Złoczewie to sposób na przedłużenie wydobycia o kolejne kilka lat i dalsze wykorzystanie elektrowni, która napędza przemysł regionu - powiedział serwisowi eNewsroom Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.
- Oczywiście można byłoby zacząć tę zmianę wcześniej, ale wymagałoby to alternatywy w postaci nowych miejsc pracy dla ludzi zatrudnionych w Bełchatowie. Chodzi o tysiące pracowników Polskiej Grupy Energetycznej, która zarządza tamtejszą elektrownią. Pojawił się jednak ciekawy pomysł budowy elektrowni jądrowej, która zastąpiłaby tę opartą na węglu brunatnym. Na razie rozwiązanie to nie ma jeszcze gotowego modelu finansowego. Z ekonomicznego punktu widzenia nie wiadomo, czy projekt ten może zostać zrealizowany i czy powstałby na czas - aby zastąpić wygasający przemysł węgla brunatnego. Powinno to nastąpić około 2030-2035 roku. Choć obecny rząd zapowiada taki plan, nie wiadomo czy możliwe będzie jego wykonanie. Alternatywnym wyjściem jest rozwój odnawialnych źródeł energii w regionie. Pojawia się jednak wątpliwość, czy farmy wiatrowe i fotowoltaika zapewnią taką dużą liczbę miejsc pracy, jaką obecnie oferuje elektrownia w Bełchatowie. Z założenia są to rozwiązania bardziej zautomatyzowane, których obsługa nie wymaga tylu pracowników - ocenił Jakóbik.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze