Auto z USA bywa naprawdę tanie

Mercedes E 350 w Polsce kosztuje 260 tys. zł, a w USA 51 tys. dolarów, czyli o 100 tys. zł mniej! Jak to możliwe - takie pytania zadaje sobie cały świat, a czytamy o tym w "Gazecie Wyborczej".

Przyczyn jest kilka. Według gazety, amerykański rynek jest ogromny, podatki są tam o wiele niższe, a rabaty wysokie. Auta są tam też trochę inne - nieco prostsze, modeli mniej i są skromniej wyposażone. Do tego dochodzi bliskość miejsca produkcji, większa konkurencja oraz niższe koszty prowadzenia salonów.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Sprzedaż nowych samochodów w Białorusi wzrosła w ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku dwukrotnie w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego - poinformował w poniedziałek białoruski portal "Jeżedniewnik".

Reklama

W ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku zarejestrowano na Białorusi prawie 21 tys. nowych samochodów osobowych, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego - 13 963. W całym roku 2012 sprzedano 20 648 nowych samochodów, a w 2011 - 16 275.

Najchętniej kupowane marki to m.in. Volkswagen, Renault, KIA, Skoda i Hyundai, ale dwudziestkę najpopularniejszych samochodów zamyka chiński Geesy, który od początku roku jest montowany w Borysowie na Białorusi. Od marca, kiedy to trafił po raz pierwszy do sprzedaży, kupiło go 200 osób.

Według "Jeżedniewnika" wzrost sprzedaży nowych samochodów jest spowodowany m.in. pogłoskami o zwiększeniu VAT na nowe samochody z 20 do 22 proc. oraz o zwiększeniu ceny o opłatę recyklingową, której na Białorusi na razie nie ma.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: USA | tanie | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »