Awaria w Rosji podbiła ceny gazu
Pożar w zakładach produkcyjnych rosyjskiego Gazpromu w pobliżu Nowego Urengoju skomplikował i tak trudną już sytuację na rynku gazu, ograniczając podaż surowca i dalszy wzrost jego cen. Uszkodzenia są poważne, eksperci spodziewają się, że usunięcie skutków awarii potrwa miesiące. Ma to swoje przełożenie również na rynek LPG. Rosyjski resort energii wnioskuje o wstrzymanie eksportu paliwa, by zaspokoić w pierwszej kolejności lokalny rynek.
Pożar wybuchł w nocy 5 sierpnia. Do zapłonu doszło tuż przy instalacji odetanowiania kondensatu. W wyniku awarii jedna z dwóch linii odmetanowienia została poważnie uszkodzona, a drugą zatrzymano zapobiegawczo. Uszkodzeniu uległy elementy konstrukcyjne budynku i jego wyposażenie znajdujące się na powierzchni 2 tys. km kwadratowych. Na szczęście nie było ofiar wśród ludzi.
Po awarii wstrzymano dostawy surowców do zakładu w Urengoj, a tym samym Zakład Stabilizacji Kondensatu Surgut przestał otrzymywać kondensat (gaz nie może wejść do rurociągu bez usunięcia kondensatu; po procesie wyizolowania etanu kondensat trafia m.in. do zakładu w Surgucie).
Gazprom Pierierabotka ogłosił w niedzielę, że od 7 sierpnia wznowiono dostawy do zakładu w Urengoj, nie precyzując jednak wolumenów. Rozmówcy "Kommiersanta" szacują, że w najlepszym wypadku moce produkcyjne zakładu w Urengoj zostaną zmniejszone o połowę. Według Andrieja Kostina, szefa Centrum Badań Przemysłowych, naprawa instalacji w Urengoj może potrwać kilka miesięcy.
Gazprom przez trzy dni z rzędu ograniczał eksport gazociągiem Jamał - Europa. Tym połączeniem gaz ze złóż syberyjskich jest dostarczany do Niemiec przez Białoruś i Polskę. Dostawy poprzez Nord Stream i przez Ukrainę realizowane były bez zmian. Po awarii tłoczenie gazu tym połączeniem gwałtownie spadło, 5 sierpnia spadło o połowę, z ok. 2 mln m sześc. do 1 mln m sześc. na godzinę, po czym zwiększono je do 1,5 mln m sześc. W dniu awarii spółka zaczęła pobierać surowiec z podziemnych magazynów.
W odpowiedzi na te informacje ceny gazu skoczyły do góry. Ceny spotowe w holenderskim hubie TTF zbliżyły się do 530 dol. za tysiąc metrów sześciennych, a w kontraktach na wrzesień doszły do 545 dol. za tysiąc metrów sześciennych.
Awaria w jednym z istotniejszych zakładów produkcyjnych to kolejny element wspierający ceny surowca, który drożeje już od wielu miesięcy, najpierw za przyczyną mroźnej zimy, a następnie niedoborów magazynowych. O dostawy LNG Europa konkuruje z Azją, która jest gotowa płacić za surowiec więcej. To wywołuje presję na ceny również na Starym Kontynencie. Tym bardziej, że wciąż ograniczona jest podaż z USA, gdzie producenci nie wrócili do poziomów wydobycia sprzed pandemii, opóźniona jest też część amerykańskich inwestycji w terminale gazu skroplonego.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Tymczasem Gazprom realizuje ostrożną politykę eksportową, bo nie chce zwiększać tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy. A zużycie błękitnego paliwa w Europie rośnie choćby ze względu na ożywienie gospodarcze i postępującą dekarbonizację sektora energetycznego, przejawiającą się odchodzeniem od węgla.
Pożar przełoży się na wyniki Gazpromu. Analitycy szacują, że spadek EBITDA może wynieść do 2 proc. W ubiegłym roku wynik EBITDA koncernu wyniósł prawie 1,5 bln rubli, ale ten rok przyniesie prawdopodobnie wzrost ze względu na korzystne ceny węglowodorów oraz zwiększenie wolumenów sprzedaży, w tym eksportowej.
"Kommiersant" zwraca uwagę, że awaria odciśnie piętno również na rynku LNG. Może doprowadzić do zmniejszenia produkcji tego paliwa w Rosji o około 15 proc.
W zakładzie z kondensatu izolowany jest etan, po czym kondensat trafia do instalacji w Surgut, gdzie z wsadu wydziela się lżejsze frakcje - LPG i NGL. Rynek obawia się niedoborów LPG, co przełoży się na ceny paliwa. Koncern podkreśla, że postara się nie dopuścić do ograniczenia sprzedaży krajowej, to bowiem odbiłoby się na sektorze transportu i usług komunalnych.
Anna Liszniewiecka z firmy Petromarket ocenia, że ograniczenie dostaw będzie wymagało przekierowania na rynek wewnętrzny wolumenów przeznaczonych na eksport. Według szacunków Petromarketu eksport LPG zmniejszy się o 66 proc. Już dzień po awarii rosyjskie Ministerstwo Energii zaleciło producentom redystrybucję dostaw LPG z eksportu na rynek krajowy.
Rosja produkuje ok. 17 mln ton LPG rocznie. Połowę sprzedaje w kraju, druga połowa trafia na eksport. LPG wykorzystywany jest jako surowiec do produkcji produktów naftowych, paliwa silnikowego i w celach grzewczych.
Monika Borkowska