Azoty podnoszą produkcję CO2, mleczarnie czekają na potwierdzenie i oficjalne pismo od spółki
Jak podała w poniedziałek Grupa Azoty, spółka realizuje dostawy CO2 i suchego lodu do swoich klientów. Ten komunikat nie uspokoił jednak przemysłu mleczarskiego. - Czekamy na pismo, w którym Grupa Azoty przywraca realizację zawartych z nami umów. To warunek konieczny, aby czuć się bezpiecznym - wyjaśnia Interii dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Podczas produkcji nawozów sztucznych wytwarzany jest dwutlenek węgla. Jest on potrzebny m.in. do produkcji napojów, piwa i sera. Przed zamknięciem wieczka, z opakowania odsysane jest powietrze i wpuszczany CO2, który konserwuje wyrób. Kwas azotowy - kolejny produkt uboczny produkcji nawozów, jest niezbędny do mycia linii produkcyjnych w mleczarniach. A suchy lód jest wykorzystywany między innymi w chłodniach do transportu i przechowywania żywności.
Przed tygodniem Anwil i trzy spółki Grupy Azoty ograniczyły produkcję nawozów, a przy okazji CO2. Powodem decyzji była - jak poinformowano w wydanych komunikatach - bezprecedensowa podwyżka ceny gazu. Cena nawozów sztucznych zależy bowiem od ceny gazu. To ona stanowi 80-90 proc. całkowitych kosztów produkcji amoniaku - podstawowego produktu, z którego wytwarza się nawozy azotowe. Wysokie ceny uniemożliwiły rentowną produkcję tej substancji i jej wolumen został zmniejszony do 30 proc. Producenci nawozów sztucznych informowali o problemie kilkakrotnie. W grudniu 2021 roku wskazywali, że cena gazu stanowi blisko 80 proc. kosztów całkowitych produkcji nawozów sztucznych. Wtedy też odbyły się protesty rolników. Po kolejnych podwyżkach odsetek ten wzrósł do 90 proc. Coraz więcej ekspertów ostrzega, że produkowanie nawozów azotowych może stać się nieopłacalne. - Planując produkcję musimy brać pod uwagę, jaką cenę za nawóz jest w stanie zapłacić rolnik? To kluczowy czynnik - wyjaśnia Interii pracownik zakładów azotowych, który prosi o anonimowość.
O wznowieniu produkcji nawozów sztucznych zdecydował dzisiaj ANWIL - spółka wchodząca w skład Grupy Orlen. "Mimo trudnych warunków na rynku gazu, ANWIL wznawia produkcję nawozów i tym samym surowego CO2” - poinformował w sieciach społecznościowych Daniel Obajtek. Prezes PKN Orlen uzasadnił, że decyzja o wstrzymaniu produkcji miała wyłącznie charakter biznesowy. Podjęto ją przed tygodniem w związku - zgodnie z uzasadnieniem - z bezprecedensowym i rekordowym wzrostem cen gazu ziemnego w Europie. W związku z zapotrzebowaniem na CO2 i suchy lód m.in. ze strony branży spożywczej i medycznej, w tym transplantologii, produkcję przywrócono. AWIL poinformował, że umożliwi odbiór surowego CO2 w ciągu 48 godzin.
Grupa Azoty też przed tygodniem zmniejszyła produkcję nawozów. O 57 proc. mniej produkują należące do niej Zakłady Azotowe Kędzierzyn. Zaś zakłady Azotowe w Puławach ograniczyły produkcję amoniaku do około 10 proc. mocy wytwórczych i wstrzymały część produkcji w segmentach tworzyw i agro.
Dzisiaj w przesłanym komunikacie Grupa Azoty zapewniła jednak, że pomimo czasowego ograniczenia produkcji w trzech spółkach Grupy Kapitałowej Grupa Azoty S.A., Grupa realizuje dostawy CO2 do swoich dotychczasowych klientów.
"Ograniczenie produkcji nawozów zostało zaplanowane w sposób zapewniający dostępność newralgicznych produktów, w tym m.in. ciekłego CO2, suchego lodu oraz wody amoniakalnej, niezbędnej do funkcjonowania energetyki zawodowej” - czytamy w dokumencie.
Oświadczenie wydane dzisiaj przez Grupę Azoty nie uspokoiło przemysłu mleczarskiego. Przed tygodniem, 23 sierpnia, firmy należące do sektora otrzymały pismo, w którym, w związku z zaistniałą sytuacją i bezprecedensowym wzrostem cen gazu Grupa Azoty poinformowała o wstrzymaniu realizacji wcześniej zawartych umów i wniosła o ich zmianę. - Dzisiejszy komunikat został podany do publicznej wiadomości. My zaś czekamy na pismo, w którym Grupa Azoty przywraca realizację zawartych z nami umów. To warunek konieczny, aby czuć się bezpiecznym - wyjaśnia Interii Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka - organizacji zrzeszającej 80 proc. firm mleczarskich, w tym największych w Polsce producentów tej branży. Z informacji, jakie posiada Agnieszka Maliszewska wynika, że żaden zakład mleczarski nie otrzymał jeszcze takiego pisma.
Mimo braków CO2 ani jedna należąca do sektora firma nie wstrzymała produkcji. - Nikt nie stoi. Wszyscy jadą na zapasach i na wcześniejszych zakupach. Jednak one się za chwilę skończą, dlatego potrzebne są natychmiastowe działania - informuje Interię Agnieszka Maliszewska. Mleczarze liczą na rezultaty jutrzejszego posiedzenia rządu, gdzie jednym z omawianych tematów będzie brak CO2, kwasu azotowego i suchego lodu. Zdaniem Agnieszki Maliszewskiej, problemu bowiem nie rozwiązuje wznowienie produkcji przez ANWIL. - Czekamy na uruchomienie obu zakładów. Gwarancje, że wszystkie wyroby mleczne będą wyrabiane, daje pełne przywrócenie produkcji - podkreśla dyrektor Polskiej Izby Mleka.
W poniedziałek rano w holenderskim hubie TTF cena 1 MWh gazu z dostawą za miesiąc kosztował 290,2 euro. W dniach podjęcia decyzji o ograniczeniu produkcji przez Grupę Azoty, ceny gazu kształtowały się na poziomie powyżej 270 euro/MWh.
“W miniony piątek, 26.08.22, cena przekroczyła kolejny rekord i osiągnęła wartość 339 euro/MWh” - czytamy w komunikacie prasowym Grupy Azoty. Dzisiaj na giełdzie ceny gazu spadają do około 280 euro/MWh.
Ewa Wysocka
Zobacz również: