Bagno recesji
Japonia po raz trzeci w minionej dekadzie ześlizgnęła się w recesję. Druga potęga gospodarcza wciąż płaci cenę za sztucznie rozdęty boom lat 1980. i brak skutecznych reform strukturalnych. Kryzys zapowiada się na wiele miesięcy.
Piątkowy raport w sprawie wyników japońskiego PKB w III kwartale potwierdził najgorsze obawy. Rekordowe bezrobocie zdławiło wydatki konsumpcyjne ludności, a panujący na świecie kryzys zdecydowanie zmniejszył zapotrzebowanie na japońskie towary, tłumiąc eksport Nipponu. W efekcie PKB w okresie od lipca do września zmniejszył się o 0,5 proc. Na domiar złego skorygowane dane za II kwartał wykazały, że tempo rozwoju gospodarczego kraju spadło wtedy nie o 0,7 proc. lecz aż o 1,2 proc. Wniosek: Japonia utkwiła w recesji znacznie głębiej niż początkowo prognozowali ekonomiści.
W obliczu całej serii niepowodzeń japońskich gigantów oraz redukcji miejsc pracy Japończycy, wydający niegdyś swoje pieniądze dość lekką ręką, zdecydowanie ograniczyli wydatki, które tworzą ponad 55 proc. PKB. Ilustracja z ostatnich dni, to bankructwo budowlanego koncernu Aoki Corp., które pozbawiło pracy 7,3-tys. personel. W piątek Matsushita Electric Industrial Co. zapowiedziała zwolnienie 10 tys. pracowników, o jedną czwartą więcej niż planowano. Aoki dołączył do sieci supermarketów Mycal Corp i ubezpieczyciela Taisei Fire & Marine Insurance Co., wielkich korporacji, które w tym roku szukały w sądzie ochrony przed wierzycielami.
Popularny w Japonii premier Junichiro Koizumi oraz gubernator centralnego banku Masaru Hayami nie mają zbyt wielu recept na szybkie odrodzenie gospodarki. Rząd przyznaje, że w obecnym roku finansowym (kwiecień 2001- marzec 2002) tempo wzrostu PKB spadnie co najmniej o 0,9 proc. Także na następne 12 miesięcy prognozy są negatywne.
Przyczyny nowej recesji nadal tkwią w erze tzw. bąbelkowej gospodarki lat 1980, która eksplodowała na początku minionej dekady. Indeks Nikkei spadł o 75 proc., o tyle samo ceny nieruchomości. Spółki, które zaciągały bajońskie kredyty pod swoje akcje i nieruchomości, nie mogą do dzisiaj spłacić pożyczek, pozostawiając banki z wręcz fantastyczną (151 bln jenów, czyli 1212,53 mld USD) górą długów.