Baltic Pipe symbolem polskiej suwerenności energetycznej

Jak zapowiedziała PAP minister klimatu Anna Moskwa, gazociąg Baltic Pipe ruszy od 1 października 2022 r. Gazociąg tworzący nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Koncepcja importu gazu z norweskich złóż pojawiła się już w 1991 r., a w czasach rządu Jerzego Buzka. Pomysł powracał kilkakrotnie na przestrzeni lat, prace nad dzisiejszym kształtem Baltic Pipe ruszyły w 2016 r.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Baltic Pipe jest symbolem suwerenności energetycznej

Baltic Pipe umożliwi import gazu w ilościach przekraczających dostawy, które Polska otrzymywała w minionych latach z kierunku wschodniego, jest najważniejszą, choć nie ostatnią, z szeregu inwestycji w infrastrukturę dywersyfikacyjną gazu ziemnego - podkreśliła minister.

Anna Moskwa przypomniała jednocześnie, że gazociąg Baltic Pipe, stanowi istotne, lecz nie jedyne źródło dostaw do systemu gazowego. "W marcu tego roku został zakończony pierwszy etap rozbudowy terminalu LNG w Świnoujściu, cztery miesiące później, w maju funkcjonowanie rozpoczęło połączenie systemów gazowych Polski i Litwy, a od października funkcjonować będzie połączenie międzysystemowe Polska-Słowacja. Zakończone w tym roku inwestycje umożliwiają import dodatkowych 18,8 mld m szesc. gazu rocznie. Istniejąca infrastruktura wraz z zrealizowanymi inwestycjami infrastrukturalnymi, od stycznia 2023 r., umożliwiać będzie sprowadzenie do Polskiego systemu gazowego blisko 35 mld m sześc. gazu rocznie" - wyjaśniła minister.

Reklama

Jak podkreśliła, w strukturze bezpieczeństwa dostaw gazu Baltic Pipe odgrywa szczególną rolę, przede wszystkim z powodu inwestycji we własne złoża na Szelfie Norweskim, przeprowadzone przez spółki Skarbu Państwa. "Aktualna sytuacja potwierdza jak istotne jest posiadanie własnych zasobów surowców energetycznych, które znajdują się w pełnej dyspozycji Polski" - zaznaczyła.

"Gazociąg Baltic Pipe odgrywa istotną rolę w strategii odejścia od uzależnienia od dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego. Gazociąg umożliwi dostęp do stabilnych źródeł dostaw gazu ziemnego, nie tylko w nadchodzącym sezonie zimowym, lecz także w perspektywie kolejnych lat. Już jednak w najbliższych tygodniach gaz importowany przez Baltic Pipe będzie stanowił istotne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski" - podkreśliła minister Anna Moskwa.

Jak przypomniała, PGNiG wykorzysta przepustowość gazociągu zaplanowaną na ten rok w 100 proc. "Spółka zabezpieczyła kontrakty na zakup gazu od firm działających na Norweskim Szelfie Kontynentalnym i posiada wolumeny gazu do gazociągu Baltic Pipe na poziomie, który gwarantuje, że wraz z pozostałymi źródłami pozyskania - wydobycie krajowe, dostawy LNG i zapasy magazynowe, będzie w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowanie swoich odbiorców w Polsce w nadchodzącym sezonie grzewczym" - zaznaczyła minister klimatu. Na 2023 r. PGNiG planuje wydobycie własne na Szelfie na poziomie 2,5 mld m sześc., a w piątek spółka podpisała z norweskim Equinorem 10-letni kontrakt na dostawy od 2023 r. 2m4 mld m sześc. gazu rocznie. Ma on być przesyłany przez Baltic Pipe.

Będziemy dzielić się gazem z Baltic Pipe

Jak zauważyła minister Moskwa, zrealizowane inwestycje infrastrukturalne, w tym także gazociąg Baltic Pipe, umożliwiają dostawy gazu ziemnego znaczenie przekraczające krajowe zapotrzebowanie.

"Dzięki zabezpieczonym dostawom gazu ziemnego, w tym także realizowanym przez gazociąg Baltic Pipe, nie ma zagrożenia koniecznością wprowadzania ograniczeń w poborze gazu ziemnego dla jakiegokolwiek polskiego odbiorcy" - podkreśliła. Zauważyła jednocześnie, że w tym roku, w związku z działaniem naturalnych mechanizmów rynkowych, polscy konsumenci gazu dokonali już znaczących oszczędności gazu. "Ponadto, jak wskazywał premier Mateusz Morawiecki, aby osiągnąć oszczędności w zużyciu energii, tym samym obniżyć koszty funkcjonowania administracji publicznej, zobligowana będzie ona do ograniczenia zużycia energii o 10 proc. Administracja publiczna chce dać dobry przykład, ponieważ ograniczenie zużycia energii zwiększy jej dostępność, a tym samym przyczyni się do ograniczenia wzrostu jej cen" - zaznaczyła minister klimatu.

Duński operator o pełnej zdolności BP

Duński odcinek Baltic Pipe może osiągnąć pełne zdolności przepustowe miesiąc wcześniej niż zaplanowano, bo od końca listopada, a nie jak przewidywano - od 1 stycznia przyszłego roku - poinformował w sobotnim komunikacie duński operator przesyłowy Energinet. "Ukończenie budowy rurociągów przez Danię postępuje tak dobrze, że uruchomienie pełnej przepustowości może zostać przyspieszone na koniec listopada zamiast 1 stycznia 2023 r., jak planowano" - podał Energinet.

Operator przypomniał, że część realizacji inwestycji została opóźniona na terenie Danii; w 2021 r. na kilka miesięcy wstrzymano tam prace ze względu na uchylenie pozwoleń środowiskowych. Z powodu tego opóźnienia 1 października 2022 r. system Baltic Pipe ruszy z ograniczoną przepustowością, wykorzystując część systemu duńskiego.

Prace nad Baltic Pipe ruszyły w 2016 r.

1 października 2022 r. systemem Baltic Pipe ruszyć ma przesył gazu ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym do Polski 900 km trasą przez Danię.

Pierwsze koncepcje, wskazujące Norwegię jako potencjalne źródło gazu pojawiły się w 1991 r., jednak dopiero w 1997 r. norweskie firmy zaproponowały dostawy gazu do Polski poprzez Niemcy, ale na zasadzie wirtualnego rewersu. Norwegowie mieli dostarczać gaz do Niemiec, a w zamian Polska miała pobierać rosyjski surowiec z budowanego wtedy gazociągu jamalskiego. Polski rząd zabiegał jednak o dostawy bezpośrednie za pomocą specjalnie zbudowanego gazociągu.

3 lipca 2000 r. premierzy Polski i Norwegii Jerzy Buzek i Jens Stoltenberg podpisali deklarację, w której stwierdzano, że oba rządy "odnotowują toczące się negocjacje handlowe pomiędzy Stronami zmierzające do dostaw gazu do Polski na mocy długoterminowego kontraktu przewidującego dostawy w wysokości 5 mld m sześc. rocznie, co może stworzyć podstawę do budowy w tym celu nowego gazociągu z norweskiego szelfu kontynentalnego do bałtyckiego wybrzeża Polski". Oba rządy w deklaracji "z zadowoleniem" przyjmowały zamiar podpisania odpowiedniego kontraktu.

Do negocjacji handlowych PGNiG i Statoilu włączył się duński DONG. 8 czerwca 2022 r. PGNiG i DONG uzgodniły dostawy 16 mld m sześc. duńskiego gazu przez 8 lat od 2003 r. Jednocześnie uzgodniono utworzenie konsorcjum do budowy gazociągu z Danii do Polski przez Bałtyk, nazwanego Baltic Pipe. Strony zaznaczyły, że do konsorcjum mogą przystąpić norwescy producenci gazu negocjujący umowę z PGNiG.

3 września 2001 r. w Oslo w obecności premierów Buzka i Stoltenberga podpisano umowę handlową między PGNiG i pięcioma norweskimi firmami: Statoilem, Norsk Hydro Produksjon, TotalFinaElf Exploration Norge, Norskeshell, Mobil Exploration Norway. Umowa przewidywała dostawę z Norwegii do Polski 74 mld m sześc. gazu w latach 2008-2024. Zgodnie z nią, w 2008 r. do Polski dostarczone miało zostać 2,5 mld metrów sześc. gazu, potem wielkość dostaw miała systematycznie rosnąć, aby w 2011 r. osiągnąć poziom 5 mld metrów sześc. rocznie. Według premierów, umowa otwierała drogę do budowy nowego gazociągu.

W grudniu 2003 r. po rozmowach ze Statoilem PGNiG poinformowało, że obie strony uznały, iż brak jest przesłanek do realizacji umowy z września 2001 r. Polska spółka podała, że Statoil planował dostarczać gaz i do Polski i do krajów skandynawskich. Jednak wobec braku możliwości sprzedaży 3 mld m sześc. gazu rocznie na rynki skandynawskie, oraz braku możliwości ulokowania na rynku polskim dodatkowych 5 mld m sześc. rocznie nie zostały spełnione podstawowe założenia ekonomiczne przedsięwzięcia. Obowiązywał już wtedy kontrakt jamalski, na mocy którego PGNiG musiało odbierać wtedy co najmniej 8,7 mld m sześc. rosyjskiego gazu w formule take-or-pay.

W marcu 2016 r. operatorzy systemów przesyłowych gazu z Polski i Danii - Gaz-System i Energinet oficjalnie poinformowały, że wspólnie badają możliwości realizacji połączenia między polskim i duńskim systemem przesyłowym za pomocą gazociągu Baltic Pipe i zamierzają do końca roku opracować studium wykonalności. W kolejnych latach przerowadzono kolejne fazy procesu inwestycyjnego, a ostateczne decyzje inwestycyjne operatorzy podjęli w listopadzie 2018 r.
Budowa została ukończona w 2022 r. za wyjątkiem dwóch odcinków na terenie Danii, gdzie w 2021 r. na kilka miesięcy wstrzymano prace ze względu na uchylenie pozwoleń środowiskowych. Z powodu tego opóźnienia 1 października 2022 r. system Baltic Pipe ruszy z ograniczoną przepustowością, wykorzystując część systemu duńskiego. Pełną moc gazociąg ma uzyskać od 1 stycznia 2023 r., po zakończeniu budów przez Duńczyków.

Liczący ok. 900 km system Baltic Pipe kosztował 1,6 mld euro

Pieniądze wyłożyli inwestorzy - polski operator przesyłowy gazu Gaz-System i jego duński odpowiednik Energinet. Projekt dostał m.in. ponad 250 mln euro dofinansowania z UE.

W opublikowanym w 2018 r. tzw. zakresie inwestycji koszty budowy całego systemu szacowano na ponad 1,6 mld euro, z czego 821 mln euro przypadało na Energinet, a 784 mln euro - na Gaz-System. Baltic Pipe zostało umieszone przez Komisję Europejską na liście PCI - projektów o znaczeniu wspólnotowym, w związku z czym inwestycji przyznano łącznie 266 mln euro dofinansowania. Z tego prawie 245 mln euro przypadło dla Gaz-Systemu.

W 2021 r. Energinet podniósł szacunki swoich kosztów do ok. 1 mld euro, z czego część miała wynikać z kilkumiesięcznych opóźnień, jakiego doznała budowa na terenie Danii z powodu uchylenia pozwoleń środowiskowych. Z tego powodu przez pierwsze miesiące Baltic Pipe będzie działało z ograniczoną przepustowością, a docelową - 10 mld m sześc. gazu rocznie - ma osiągnąć od 1 stycznia 2023 r., kiedy Duńczycy zakończą wszystkie budowy.

W ramach całego projektu Gaz-System sfinansował ułożenie 275 km gazociągu podmorskiego na Bałtyku. Umowa na to przedsięwzięcie z koncernem Saipem opiewała na 280 mln euro. Polski operator sfinansował też w dwóch trzecich budowę tłoczni Everdrup na wyspie Zelandia. Całkowitą wartość tej inwestycji szacowano na 140 mln euro. Niemal 1,5 mld zł wyniosły inwestycje Gaz-Systemu związane z budową lądowej części Baltic Pipe na terenie Polski, z czego ok. 1,1 mld zł kosztowała budowa gazociągu Goleniów-Lwówek, a ok. 0,4 mld zł - gazociągu Niechorze-Płoty.

GAZ ZIEMNY

3,42 0,11 3,39% akt.: 18.12.2024, 17:57
  • Max 3,43
  • Min 3,31
  • Stopa zwrotu - 1T 5,64%
  • Stopa zwrotu - 1M 19,08%
  • Stopa zwrotu - 3M 45,89%
  • Stopa zwrotu - 6M 20,79%
  • Stopa zwrotu - 1R 36,44%
  • Stopa zwrotu - 2R -49,02%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY
PAP
Dowiedz się więcej na temat: gazociąg | rynek gazu | Baltic Pipe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »