Bankructwo smakuje jak zepsute małże
Jeśli patrzenie, jak Twoje finansowe inwestycje tracą na wartości przyprawia Cię o rozstrój żołądka, dzieje się tak nie bez przyczyny. Kiedy o tym pomyślisz, odkryjesz, że cały czas używamy słów powiązanych z trawieniem, kiedy mówimy o mózgu i pieniądzach. Dana inwestycja może być dla nas trudna do przełknięcia, ufamy naszemu wewnętrznemu przeczuciu, kiedy podejmujemy finansową decyzję - lista jest długa.
"Nasz dobór słów może odzwierciedlać fakt, że część naszego mózgu, która jest powiązana z naszym układem trawiennym, jest także emocjonalnie odpowiedzialna za sposób, w jaki radzimy sobie ze stratą, w tym także stratą finansową. To mała struktura w naszym mózgu zwana wysepką. Zawiera ona wyspecjalizowane komórki, znane jako komórki wrzecionowate, które zwiększają swoją aktywność za każdym razem, gdy przytrafia się nam coś niedobrego."
To część naszego mózgu, która - mówiąc bez ogródek - wywołuje w Tobie uczucie nudności, kiedy poczujesz zapach gnijących śmieci albo wyobrażasz sobie, że trzymasz zwierzę, które wywołuje w Tobie strach. Ale reaguje ono również - i to dramatycznie - na coś innego: na utratę pieniędzy. Wystarczy, że poczujesz zapach lub przelotnie ujrzysz coś, co jest dla Ciebie obrzydliwe, wywołuje poruszenie komórek wysepki. Neurolodzy odkryli też, że o ile zarabianie pieniędzy na zakładach czy inwestycjach nie powodowało zwiększonej aktywności tych komórek, to utrata pieniędzy bardzo je pobudzała. A im bardziej aktywne stają się te komórki w wyniku złej inwestycji, tym bardziej prawdopodobne staje się, że nie będziesz ryzykował, gdy następnym razem będziesz obstawiał zakład. To odpowiedź twojego mózgu, wywołana na poziomie wnętrzności. Utrata pieniędzy w wyniku złej inwestycji ma, ogólnie mówiąc, taki sam efekt, jak zjedzenie zepsutych małż albo myśl o dotykaniu gigantycznych robaków, które naprawdę Cię przerażają? Chcesz po prostu uwolnić się od tego uczucia tak szybko, jak to możliwe. Fuj!
Tłumaczenie Katarzyna Kasińska